InPost spodziewa się mocnego roku

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2024-03-28 09:43

Operator paczkomatów spodziewa się, że urośnie w tym roku przynajmniej w takim tempie jak w 2023 r. i szybciej niż rynek. Problemem może być jednak poziom marż.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie wyniki miał InPost w ubiegłym roku
  • czego spodziewa się w tym roku i jaka jest koniunktura na rynku w pierwszych miesiącach 2024 r.
  • jaka jest kondycja spółki na rynkach zagranicznych
  • jakie będą jej tegoroczne priorytety operacyjne
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

O jedną czwartą wzrosły w ubiegłym roku przychody InPostu — w tym roku ma być podobnie. Notowany na giełdzie w Amsterdamie operator sieci paczkomatów opublikował w czwartek raport za 2023 r. i przedstawił oczekiwania na najbliższe kwartały.

— Analitycy specjalizujący się w sektorze e-commerce spodziewają się, że rynek w Polsce urośnie w tym roku w wysokim jednocyfrowym lub maksymalnie niskim dwucyfrowym tempie, zapewne o 8-11 proc., choć są też estymacje niższe. U nas będzie to wyglądać lepiej. W pierwszym kwartale rośniemy szybciej, niż zakładaliśmy w budżecie — mówi Rafał Brzoska, prezes i znaczący akcjonariusz InPostu.

Ostrożne oczekiwania

InPost oczekuje w tym roku wzrostu wolumenu przesyłek wyższego niż średnia rynkowa, przychodów rosnących szybciej od wolumenu oraz wzrostu skorygowanej EBITDA (zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację) „na poziomie zbliżonym do dynamiki przychodów”.

— Oczekiwania na cały rok są ostrożne, bo nie wiemy, jaki będzie drugi kwartał, ale na razie mamy nadspodziewanie wysoką dynamikę w porównaniu do tego, co widać na całym rynku. Na rynkach międzynarodowych też zakładamy, że będziemy rosnąć powyżej średniej — pierwszy kwartał to potwierdza. Zamierzamy być zyskowni na wszystkich rynkach — mówi prezes InPostu.

W ubiegłym roku operator paczkomatów miał 8,86 mld zł przychodów i dostarczył 892 mln paczek, z czego dwie trzecie w Polsce. Na poziomie EBITDA — po korektach — zarobił 2,73 mld zł, a polski rynek miał w tym blisko 90-procentowy udział. Na poziomie netto grupa zyskała 647,4 mln zł, czyli o 42 proc. więcej niż rok wcześniej.

Zyski przynosiła Polska oraz — w znacznie mniejszym stopniu — rynki obsługiwane przez przejętą w 2021 r. grupę Mondial Relay, czyli m.in. Francja, Hiszpania i kraje Beneluksu. Na minusie w całym 2023 r. były Wielka Brytania i Włochy, gdzie InPost od zera buduje sieci paczkomatów. Spółka podaje jednak, że w ciągu roku przestała w tych krajach przynosić straty.

— Pierwszy raz jesteśmy rentowni na wszystkich rynkach, na których działamy. W ubiegłym roku na plus wyszła Wielka Brytania, a w czwartym kwartale po raz pierwszy EBITDA była pozytywna na rynku włoskim. To był ostatni kraj, w którym traciliśmy pieniądze. Strategia, którą prezentowaliśmy przy okazji IPO, jest realizowana konsekwentnie, a nawet szybciej, niż planowaliśmy — mówi Rafał Brzoska.

Transgraniczne plany

Spółka zakłada, że w tym roku na wszystkich kluczowych rynkach zwiększy swój udział w wolumenie obsługiwanych paczek.

— Rośniemy wszędzie szybciej od średniej rynkowej, w Wielkiej Brytanii dynamika jest trzycyfrowa. Nawet w Polsce, gdzie mamy już dojrzałą pozycję, rynek urósł w 2023 r. o 12 proc., a my o prawie 17. Niezależnie od tego, ile maszyn paczkowych stawiają inni gracze, my nadal zabieramy im wolumen — mówi Rafał Brzoska.

InPost zakłada, że w tym roku na inwestycje — w zagęszczenie sieci paczkomatów i rozbudowę infrastruktury logistycznej — przeznaczy około 1,3 mld zł. Na koniec ubiegłego roku miał 35,5 tys. paczkomatów (z czego 22 tys. w Polsce) i dostarczał przesyłki do ponad 30 tys. punktów odbioru osobistego.

— Na pewno nie rozważamy dzisiaj wchodzenia na kolejne rynki zagraniczne — mamy jeszcze dużo do zrobienia w krajach, w których jesteśmy obecni. W 2024 r. będziemy koncentrować się m.in. na obsłudze przesyłek transgranicznych. Już w 2023 r. obsłużyliśmy ponad 50 mln takich przesyłek, choć nie wędrowały one jeszcze między wszystkimi naszymi rynkami. To się zmieni — na pewno jeszcze w tym roku będzie szansa na wysłanie przesyłki prosto z paczkomatu w Polsce np. do Portugalii — zapowiada Rafał Brzoska.

Reakcja inwestorów giełdowych na wyniki i zapowiedzi InPostu była negatywna — w czwartek w Amsterdamie kurs spółki spadał momentami o ponad 5 proc. po wzroście w ostatnich dniach do najwyższego poziomu od ponad dwóch lat.

— Wyniki InPostu za 2023 r. były trochę lepsze od konsensu analityków, negatywną reakcję rynku przypisuję więc temu, że spółka opublikowała dość konserwatywne oczekiwania na ten rok. Spodziewano się poprawy procentowej marży EBITDA, tymczasem InPost oczekuje, że w Polsce będzie ona nieco niższa, a w całej grupie utrzyma się na podobnym poziomie. To z punktu widzenia inwestorów rozczarowujące. Spółka tłumaczy, że częściowo powodem jest sposób konstrukcji kontraktów z klientami takimi jak Allegro — przy rosnącym wolumenie przesyłek jednostkowa cena za paczkę jest niższa. InPost spodziewa się znaczącego wzrostu wolumenu, co będzie zmniejszało cenę za paczkę. Taka konstrukcja wpływa na rozwodnienie marży procentowo, natomiast ma mniejszy wpływ na rentowność w wartościach bezwzględnych. Na rentowność w tym roku będzie miała również wpływ presja po stronie kosztów pracy. To wszystko nie zmienia jednak średnio- i długoterminowych perspektyw spółki, która wciąż ma potencjał do poprawy rentowności wraz ze zwiększaniem skali — mówi Krzysztof Kawa, analityk Erste.