Inwestor Wojtek: Diagnostyka szybko rośnie, czekam na lepszy kurs i dywidendę

Inwestor Wojtek
opublikowano: 2025-11-23 11:00

Dynamiczna poprawa wyników utwierdza mnie w przekonaniu, że warto trzymać akcje laboratoryjnej grupy. Rok 2026 może nie będzie już tak spektakularny, ale liczę, że kurs po chwilowej zadyszce wróci powyżej poziomu 200 zł. A w tych nadziejach wspierają mnie analitycy.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Akcje krakowskiej spółki zajmującej się diagnostyką laboratoryjną pozostają pod moją pilną obserwacją. To druga pod względem wartości pozycja w moim portfelu (12,8 proc.), zaraz po Atremie (13,9 proc.). Dlatego uważnie prześledziłem osiągnięcia Diagnostyki w okresie lipiec-wrzesień i porozmawiałem z analitykami o tym, czego można się spodziewać w przyszłości.

Prezes zachwycony...

Prezes Diagnostyki po opublikowaniu raportu za trzeci kwartał jest pełen euforii.

- Wyniki są świetne - mówi Jakub Swadźba.

I jednym tchem wymienia osiągnięcia spółki: oczyszczona EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) wzrosła o 22,3 proc. do 152,2 mln zł, zysk netto jednostki dominującej o 52,5 proc. do 78,1 mln zł, a przychody z działalności operacyjnej o 26,6 proc. do 615 mln zł.

- Główne motory dla bardzo dobrych wyników to dynamiczne zwiększanie liczby wykonywanych badań, systematyczny wzrost średniej ceny w diagnostyce laboratoryjnej oraz dalsza ekspansja w obszarze diagnostyki obrazowej - wyjaśnia Jakub Swadźba.

Do tego prezes dokłada informacje o rozwoju grupy, która w trzecim kwartale przeprowadziła trzy akwizycje w segmencie diagnostyki laboratoryjnej (dziewięć od początku roku) i dwie akwizycje w segmencie diagnostyki obrazowej (pięć w 2025 r.). Do tego uruchomiono nowe, bardzo nowoczesne. laboratorium w Rzeszowie.

- Zakładam, że co kwartał będziemy dokładali jedno lub dwa nowe laboratoria do naszej struktury - uzupełnia prezes.

... analitycy "tylko" zadowoleni

Specjaliści nie wykazują może euforii tak jak prezes, ale są zadowoleni z raportu za trzeci kwartał.

- Wyniki są bardzo mocne - komentuje Beata Szparaga-Waśniewska, analityczka Biura Maklerskiego mBanku.

- Wyniki są dobre, ale zbliżone do oczekiwań. Spółka zaprezentowała się lepiej od założeń pod względem przychodów, szczególnie w segmencie B2B, gdzie odnotowano 33-procentowy wzrost. Pozytywny jest ponadto wysoki wolumen badań oraz silny wzrost średniej ceny badania - uważa Łukasz Kosiarski, analityk Ipopemy Securities.

Dostrzega przy tym kilka małych minusików. Chodzi głównie o koszty rosnące mocniej niż oczekiwano, co przełożyło się na poziom zysku EBITDA, który choć mocno rośnie, to jednak jest nieco niższy od oczekiwań.

- Koszty rosną szybciej od sprzedaży głównie ze względu na wzrost wynagrodzeń pracowników medycznych - tłumaczy Paweł Chytła, wiceprezes odpowiedzialny za finanse Diagnostyki.

Wysoka cena zachęciła do realizacji zysków

Akcje Diagnostyki mam w portfelu od oferty publicznej, która miała miejsce w lutym tego roku, z ceną na poziomie 105 zł. Ponieważ w IPO była redukcja, dokupiłem potem trochę papierów na rynku. To była dobra decyzja, bo na moim pakiecie notuję obecnie ok. 46 proc. zysku. To czwarta pozycja w portfelu pod względem rentowności. Ale było już lepiej, w połowie września za walory Diagnostyki płacono nawet prawie 217 zł. Od tego czasu nastroje uległy ochłodzeniu i na piątkowej sesji kurs oscylował w pobliżu 176 zł, będąc momentami na plusie, a momentami na minusie w porównaniu do poprzedniego zamknięcia. Ale to mnie nie martwi, bo na giełdzie mieliśmy w piątek kiepskie nastroje.

Skąd ta niechęć do Diagnostyki, mimo szybko rosnącego biznesu?

- Po tym jak kurs wzrósł o ponad 100 proc. w relacji do oferty publicznej, pojawiła się zachęta do realizacji zysków - uważa Łukasz Kosiarski.

Też odniosłem takie wrażenie. Podczas podcastu, jaki przeprowadziłem niedawno z Sebastianem Buczkiem, prezesem Quercusa TFI, przyznał on, że kierowane przez niego fundusze pozbywały się akcji Diagnostyki, korzystając z wysokiej wyceny. Można podejrzewać, że podobną decyzję podjęli także zarządzający w innych TFI.

Co może budzić niepokój

Specjalista z Ipopemy wskazuje ponadto, że w ostatnim czasie wokół spółki pojawiło się kilka elementów ryzyka.

Inwestorów zagranicznych mogła szczególnie wystraszyć zapowiedź zmiany na stanowisku CFO, czyli osoby, która odpowiada za finanse firmy. Takie ruchy kadrowe często wywołują różne obawy i spekulacje. Czy słusznie?

- Złożyłem wypowiedzenie z końcem roku. Zamierzam realizować nowe wyzwania zawodowe. Przed Diagnostyką jest wiele lat wzrostu przy dobrych rentownościach. Sytuacja finansowa jest bardzo stabilna. Oddaję finanse pod bardzo dobre zarządzanie - mówi Paweł Chytła, dotychczasowy CFO.

- W Diagnostyce jestem od 2007 r., przeszedłem przez różne stanowiska. Dobrze znam spółkę i rozumiem specyfikę jej działalności. Działamy w stabilnym środowisku - deklaruje Bartosz Cieślicki, który obejmie stanowisko CFO od nowego roku.

Kolejne kwestie, które wzbudziły niepokój inwestorów to zapowiedź budowy własnego laboratorium przez Lux Med oraz obawy o dopięcie budżetu NFZ.

Lux Med jest obecnie największym klientem Diagnostyki, więc jak będzie miał swoje laboratorium, to zrezygnuje z usług krakowskiej firmy. Z klienta pewnie zamieni się w konkurenta. Na razie wiadomo, że na początek zainwestuje w laboratorium w Warszawie.

- Nie wiadomo jeszcze, jak to będzie wyglądało poza stolicą. W tej kwestii brak szczegółów, a to jest ważny element. Wpływ będzie niewielki i rozłożony w czasie na kilka lat. Ja bym nie przesadzał w tym względzie. Diagnostyka ma dobrze zdywersyfikowanych klientów i nawet udział Lux Medu to tylko kilka procent - mówi Łukasz Kosiarski.

Jest przestrzeń do wzrostu

Zarząd Diagnostyki optymistycznie patrzy w przyszłość. Cały 2025 r. ma być nieco lepszy od wstępnych założeń, przychody wzrosną o dwadzieścia kilka procent. Na 2026 r. zapowiadana jest kontynuacja pozytywnych trendów. Przychody i zyski mają rosnąć, choć w nieco wolniejszym tempie. Ponieważ inflacja spada, także wzrost cen usług krakowskiej firmy spowolni. Prezes zapowiada kontynuację polityki dywidendowej, zakładającej wypłatę akcjonariuszom połowy zysków.

- Oczekiwania spółki są mniej więcej zgodne z konsensusem, choć zarząd był dotąd konserwatywny, więc być może jest jeszcze potencjał do pozytywnych zaskoczeń. Myślę szczególnie o przyszłym roku - mówi Beata Szparaga-Waśniewska.

- Trendy są sprzyjające - dodaje Łukasz Kosiarski.

Wygląda to dobrze. Dlatego trzymam akcje i cierpliwie czekam, aż kurs wróci powyżej poziomu 200 zł.

Niedawno Tomasz Krukowski, analityk Santander Biura Maklerskiego, podwyższył cenę docelową z 220 do 230 zł.

Łukasz Kosiarski wycenia akcje na 201,8 zł.

- I tego bym nie zmieniał - uzupełnia.

- Uważam, że wycena Diagnostyki nie jest wymagająca. Mnożnik EV/EBITDA jest kilka procent powyżej spółek porównywalnych, ale zasługuje na to z racji szybkiego tempa rozwoju - podsumowuje specjalistka mBanku.