Kilkanaście dni temu Bloomberg opublikował analizę, z której wynikało, że z powodu wielkiego popytu na energię na świecie zaczyna brakować turbin do elektrowni gazowych. W tym zjawisku łączą się dwa duże trendy ekonomiczne: transformacja cyfrowa napędzająca popyt na energochłonne centra danych oraz transformacja energetyczna.
W Polsce widać echa tych zdarzeń. Produkcja turbin gazowych w tym roku należy do najszybciej rosnących produktów eksportowych (wzrost o 22 proc. w okresie styczeń-sierpień). Wprawdzie są to głównie turbiny o mocy do 5000 kW, więc raczej przeznaczone do mniejszych instalacji generacyjnych, ale mimo wszystko popyt na moce energetyczne przekłada się na krajową produkcję.
Z najnowszych danych GUS o produkcji przemysłowej wynika, że branże produkujące towary inwestycyjne odnotowują wysoki wzrost aktywności. W samym wrześniu produkcja dóbr inwestycyjnych zwiększyła się aż o 16 proc. rok do roku, a średnio w ostatnich trzech miesiącach o 12 proc. Dla porównania, wzrost w zakresie trwałych dóbr konsumpcyjnych wyniósł w ciągu trzech miesięcy do września tylko 0,7 proc.
Ogólna produkcja przemysłowa zwiększyła się we wrześniu o 7,4 proc., a średnia trzymiesięczna wzrosła do 3,7 proc. rdr. Dane były wyraźnie lepsze od prognoz rynkowych. Jest to w dużej mierze pokłosie silnego efektu sezonowego, ale w produkcji ewidentnie następuje pewna poprawa w stosunku do trendu z pierwszej części roku. Ta poprawa jest w znacznej mierze wiedziona inwestycjami firm.
Niestety w samej produkcji nie możemy dopatrzyć się tego, jakie konkretnie towary inwestycyjne odnotowują wzrost produkcji. Ale możemy to zrobić, patrząc na dane eksportowe, jako że około połowy polskiej produkcji kierowane jest za granicę.
I tak widać wysoki wzrost m.in. wspominanych turbin gazowych, pomp ciepła, a także inwerterów, przewodów elektrycznych, kabli, transformatorów. Wniosek jest dość jasny: inwestycje w moce i sieci energetyczne wpływają zauważalnie na aktywność w polskim przemyśle.
Innym obszarem rosnącej aktywności jest sprzęt cyfrowy, w tym głównie komputery. Trudno powiedzieć, czy jest to składana w Polsce elektronika użytkowa, czy elementy większej infrastruktury informatycznej dla przedsiębiorstw. Biorąc jednak pod uwagę szersze trendy makroekonomiczne, wydaje się, że raczej to drugie. Popyt konsumpcyjny w Europie na razie nie rośnie szybko, za to inwestycje firm w procesy cyfrowe się rozkręcają.
Wzrosty widać także w zakresie maszyn i części dla lotnictwa. Rośnie eksport m.in. silników odrzutowych oraz części do nich. Wynika to z dobrej koniunktury w tej branży w Europie.
Interesującym zjawiskiem jest ożywienie w produkcji i eksporcie maszyn rolniczych. Sytuacja rolników ulega poprawie (czy widzieli państwo ostatnio jakieś protesty?), a wraz z tym ich nakłady na sprzęt.
Natomiast wciąż relatywnie słabo na tle całego sektora kształtuje się produkcja trwałych dóbr konsumpcyjnych, takich jak sprzęt RTV, AGD, meble. Jest to pokłosie słabego popytu na rynkach Unii Europejskiej, a wraz z tym cierpi cały łańcuch dostaw tych branż.
Sytuacja jest zatem odwrotna niż to, czego można było oczekiwać pół roku temu u progu wojen handlowych. Pisałem na wiosnę, że nadzwyczajna niepewność może przełożyć się na obniżenie popytu inwestycyjnego, ale dzięki niższym stopom procentowym powinien poprawić się popyt na trwałe dobra konsumpcyjne. Na razie obserwujemy trendy odwrotne: inwestycje rosną głównie jako element trendów technologicznych, a nie zmian cyklicznych, natomiast konsument zachowuje się ostrożnie.