Konsultanci czasem sprawdzają się w biznesie. Ponad dekadę temu trzyosobowy zespół konsultingowy firmy ITP realizował zlecenie dla zagranicznego klienta z branży medycyny estetycznej, który nie był zadowolony z wyników polskiego dystrybutora sprzętu. Przedstawił strategię, która dystrybutorowi się nie spodobała, i usłyszał, że „jak tak się znacie, to zróbcie to lepiej”. I zrobili. Dziś ITP, wspierane przez włoskiego przedsiębiorcę Gabriele Drigo, to jedna z najszybciej rozwijających się firm w polskiej branży. W ostatnich latach poszerzyła portfel o dystrybucję sprzętu dla klubów fitness oraz produkcję wypełniaczy tkankowych, używanych w medycynie estetycznej, opartych przede wszystkim na kwasie hialuronowym.

— W ubiegłym roku mieliśmy blisko 120 mln zł przychodów, czyli o 36 proc. więcej niż rok wcześniej i prawie 10 razy więcej niż pięć lat temu. Na poziomie EBITDA realizujemy założenia. Za trzy lata chcemy zwiększyć przychody do ponad 200 mln zł, z czego połowę będzie stanowić sprzedażwypełniaczy. Wtedy też, po uzyskaniu rejestracji, w tym FDA [amerykańska agencja ds. żywności i leków — red.], powinniśmy być gotowi do wejścia na największy na świecie rynek amerykański — mówi Dominik Śliwowski, członek zarządu ITP.
Kapitał na rozwój
Przedstawiciele spółki zapewniają, że nie mają żadnych problemów z samodzielnym finansowaniem inwestycji i ekspansji zagranicznej. Kilka miesięcy temu wynajęli jednak francuskiego doradcę w ramach kolejnej już próby pozyskania inwestora mniejszościowego.
— Kilka lat temu podjęliśmy pierwszą próbę pozyskana kapitału na rozwój, ale wtedy polskie fundusze nie wierzyły ani w nas, ani w polski rynek. Okazało się, że rynek rozwija się bardzo dynamicznie — w zależności od segmentu jest to 10-20 proc. rocznie, a wartość branży w Polsce to około 1 mld zł. Szczególnie szybko rośniemy w segmencie wypełniaczy tkankowych, które produkujemy w zakładach w Szwajcarii i we Włoszech. Produkujemy obecnie ponad 300 tys. strzykawek rocznie, czyli 1 proc. światowej podaży. Chcemy w najbliższych latach zwiększyć moce produkcyjne do 1 mln strzykawek — mówi Dominik Śliwowski.
Rynkowe preferencje
ITP sprzedaje obecnie, na 70 rynkach, wypełniacze marki Neauvia. Poza Polską największym rynkiem jest obecnie Rosja, ale spółka celuje w inne kraje, w czym ma jej pomóc inwestor.
— Chcemy pozyskać zagranicznego partnera, który mógłby nas wspomóc nie tyle kapitałem, ile know-how i kontaktami w branży. Zamierzamy wprowadzić na rynek 10 opracowanych przez nas wypełniaczy, które przechodzą procedury rejestracyjne dla produktów medycznych. Eksport w tym segmencie przynosi nam już większe przychody niż sprzedaż krajowa. Interesuje nas oczywiście rynek Unii Europejskiej, ale chcemy zaistnieć w Chinach, gdzie rozpoczęliśmy już procedurę rejestracyjną, a także w USA. Wniosek do FDA zamierzamy złożyć na przełomie roku — mówi Dominik Śliwowski.
Wypełniacze odpowiadają obecnie za około 30 proc. przychodów ITP. Największą nogą biznesową jest wciąż dystrybucja sprzętu dla gabinetów medycyny estetycznej.
— Mamy 50-procentowy udział w tym rynku w Polsce, dostarczamy urządzenia, lasery czy platformy medyczne. Poziom akceptacji dla medycyny estetycznej szybko rośnie, a wraz z nim rośnie nasza sprzedaż — mówi Dominik Śliwowski.