Jak tymczasowe będą tymczasowe aresztowania

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2024-05-08 20:00

Minister sprawiedliwości zapowiada zmiany w stosowaniu tymczasowych aresztów. Przedsiębiorcy doceniają kierunek, ale nie zakres.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak w Polsce rośnie liczba tymczasowo aresztowanych,
  • jakie zmiany w prawie w zakresie tymczasowych aresztowań proponuje minister sprawiedliwości,
  • czego oczekują przedsiębiorcy, którzy byli w areszcie,
  • jak można ograniczyć nadużywanie tymczasowych aresztowań,
  • na co zwraca uwagę CBA.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W rok wiele może się zmienić. Podczas poprzedniej edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego dyskusja panelowa o tymczasowych aresztowaniach nie miała żadnych partnerów komercyjnych, nie wziął w niej udziału żaden przedstawiciel władzy wykonawczej, środowisko przedsiębiorców reprezentował jedynie Wojciech Kostrzewa, prezes Polskiej Rady Biznesu, a widzowie wchodzili na salę sarkastycznie żartując, że idą za senatorem Krzysztofem Kwiatkowskim, bo ma immunitet.

Teraz dyskusję otworzyło długie przemówienie ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, partnerem panelu była Krajowa Izba Radców Prawnych, biznes reprezentował Rafał Dutkiewicz, szef Pracodawców RP, a na widowni zasiadł m.in. Piotr Osiecki, były prezes Altus TFI mający długie doświadczenia aresztowe. Panel teoretycznie nie dotyczył też wprost tymczasowych aresztowań (nosił tytuł „Praworządność a biznes"), dyskusja jednak naturalnie zdryfowała w kierunku tego tematu.

– Niewątpliwie dla biznesu ważna jest kwestia nadużywania tymczasowych aresztowań. Rożne organizacje, jak Helsińska Fundacja Praw Człowieka czy Krakowski Instytut Prawa Karnego publikowały raporty o skali tych nadużyć, pełniąc funkcję rzecznika praw obywatelskich zajmowałem się wieloma takimi sprawami. Mam nadzieję, że mamy teraz okienko dziejowe, w którym poradzimy sobie z nadużywaniem tego środka zapobiegawczego, co niestety nadal często się zdarza – mówił Adam Bodnar.

Prokuratorski wytrych

Krakowski Instytut Prawa Karnego w wydanym pod koniec ubiegłego roku obszernym opracowaniu „Tymczasowe aresztowanie w Polsce. Dlaczego jest źle?" przywołuje alarmujące statystki służby więziennej. Jeszcze w 2016 r. w tymczasowym areszcie osadzonych było średnio 4,8 tys. osób. W 2022 r. było to już prawie 8,5 tys. osób, czyli o ponad 70 proc. więcej. Aresztowanych przybyło, mimo że przestępczość w tym czasie w Polsce… spadała.

Alarmujące jest także to, że od ponad dekady, a więc niezależnie od tego, kto był u władzy, ok. 90 proc. wniosków prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztowania jest akceptowanych przez sądy.

– Tymczasowe areszty w Polsce są stosowane bezrefleksyjnie. Sądy uwzględniają wnioski prokuratorów i wydaje się, że wśród sędziów brakuje poczucia odpowiedzialności za wolność drugiego człowieka. Przyczyną tego jest obecny stan prawny. Jakiekolwiek ograniczenie wolności powinno odbywać się na podstawie precyzyjnych zapisów ustawy. Aktualne regulacje tego wymogu nie spełniają, dając bardzo dużą swobodę prokuraturom i sądom. Funkcjonuje wytrych w postaci zagrożenia wysoką karą, uzasadniającego areszt, a dziś właściwie każde przestępstwo jest zagrożone surową karą. Punktem wyjście powinno być od dawna postulowane uchylenie tej przesłanki – sugerował Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich.

Minister sprawiedliwości zapowiada, że wytrych zostanie prokuratorom odebrany.

– Trzeba usunąć z przepisów przesłankę surowej kary jako uzasadnienie stosowania tymczasowego aresztu, jeśli nie ma ryzyka mataczenia czy ucieczki. Z tego zapisu trzeba zrezygnować. Prokuratura musi wykazywać, że zastosowanie tymczasowego aresztowania wynika z realnego ryzyka utrudniania postępowania – mówił Adam Bodnar.

Ministerialne pomysły

Minister sprawiedliwości zapowiada liczne zmiany w prawie. Pierwszy projekt nowelizacji kodeksu karnego i kodeksu postępowania karnego ma pojawić się pod koniec maja. Zastrzega jednak, że w pierwszym etapie będzie to „przegląd złych regulacji wprowadzonych w ostatnich latach". Dopiero później przyjdzie pora na bardziej fundamentalne rozwiązania ograniczające patologie, takie jak nadużywanie tymczasowego aresztowania, z którymi wymiar sprawiedliwości boryka się od lat.

– To nie jest tak, że jesteśmy wciąż na etapie debaty, co zrobić z tymczasowymi aresztowaniami. Rozważamy już szczegółowe rozwiązania m.in. w ramach komisji reformy prawa karnego, którą kieruje prof. Włodzimierz Wróbel. Ważne jest, by rozszerzyć katalog środków zapobiegawczych. Obecnie poza tymczasowym aresztowaniem to przede wszystkim poręczenie osobiste, majątkowe, dozór i zakaz opuszczania kraju. W innych krajach z powodzeniem stosuje się tzw. areszt domowy i bransoletkę elektroniczną. Skazany może odbywać karę z bransoletką i warto spokojnie zastanowić się nad dozorem elektronicznym także na etapie postępowania przygotowawczego czy sądowego przed prawomocnym wyrokiem – mówił Adam Bodnar.

Eksaresztanci mają głos

Pierwszy duży kongres gospodarczy po zmianie rządów przyniósł sporą rewolucję w składzie prelegentów i tematyce spotkań. Nigdzie nie było to widoczne bardziej niż w trakcie obleganych spotkań z dwoma przedsiębiorcami, którzy w ostatnich latach spędzali czas nie na wydarzeniach biznesowych, lecz w aresztach i na salach sądowych: Przemysławem Krychem i Piotrem Osieckim, jednymi z bohaterów książki „Polowanie. Jak się w Polsce niszczy biznes".

– Nie powinno być aresztów w sprawach gospodarczych, a najwyżej areszt domowy z bransoletką na nodze. Takie postępowania to praca na dokumentach. Nie ma tu miejsca dla pracowników CBA, którzy nie są w stanie przeczytać bilansów. Nie można kogoś zamykać na sześć miesięcy na dwóch metrach kwadratowych. Co to jest? To są tortury – mówił Przemysław Krych, założyciel Cornerstone Investment Management, który został tymczasowo aresztowany w grudniu 2017 r.

Podobne postulaty ma Piotr Osiecki, twórca Altus TFI, który kilka razy był w areszcie.

– Areszt w Polsce nie jest tymczasowy, trwa miesiącami, a nawet latami, a aresztowany ma dużo mniejsze prawa niż skazany. Należy wiele zmienić, np. wprowadzić areszt domowy i bransoletki elektroniczne – mówił Piotr Osiecki.

Obaj przedsiębiorcy bardzo krytycznie wyrażali się o rządach PiS, ale na tym krytyka się nie kończyła.

– Mam bardzo złe zdanie na temat prokuratorów, ale niewspółmiernie gorsze na temat sędziów, którzy beznamiętnie zgadzają się na areszty. W wymiarze sprawiedliwości absolutnie nie ma domniemania niewinności, a sądy de facto są zdecydowanie bardziej przychylne prokuratorom, nie ma równości stron – zwracał uwagę Piotr Osiecki.

Maksymalna tymczasowość

Krakowski Instytut Prawa Karnego rekomendował, by skrócić maksymalny okres orzekania aresztu z trzech miesięcy do jednego (z wyjątkiem przedłużenia go do trzech w przypadku wykazania przez prokuratora trwałego zagrożenia dla procesu karnego). Do tej propozycji minister sprawiedliwości podchodzi sceptycznie, choć widzi potrzebę zlikwidowania możliwości przedłużania tymczasowego aresztu w nieskończoność.

– Nie wypowiem się jeszcze w sprawie skrócenia okresu aresztu z trzech do jednego miesiąca. Zastanawiam się, czy w ciągu jednego miesiąca będzie się dało zagwarantować uczciwe rozpatrzenie zażalenia. Na pewno natomiast trzeba zastanowić się nad wprowadzeniem do KPK maksymalnego okresu trwania tymczasowego aresztowania, by bez względu na sytuację, nie dało się go przedłużyć ponad dwa-trzy lata. Taka zmiana powinna być wprowadzona i odgrywałaby funkcję dyscyplinującą dla sądu – mówił Adam Bodnar.

Postulat trzyletniego tymczasowego aresztowania wywołał poruszenie na sali oraz reakcję części panelistów.

– Pan minister powiedział tak lekko „dwa-trzy lata". Postulowałbym, byśmy jednak zeszli poniżej dwóch lat – komentował Rafał Dutkiewicz.

Podobnego zdania jest Włodzimierz Chróścik, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych.

– Jeśli będą trzy lata, to przez przynajmniej pierwsze dwa przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości nie będą się spieszyć. Kontrola sądu nad tymczasowymi aresztowaniami powinna być znacznie większa. Rozpatrywanie wniosków o areszt powinno być bardziej wnikliwe – mówił Włodzimierz Chróścik.

Biegli do poprawki

Organy ścigania w dyskusji reprezentował Grzegorz Jurek z katowickiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zwracał uwagę, że areszty pełne są ludzi, którzy czekają na opinię biegłych sądowych.

– Narzekając na przewlekłość postępowań czy zbyt długie trwanie tymczasowych aresztów, trzeba pamiętać o bardzo ważnej kwestii: biegłych. Pracuję w CBA od 17 lat, bardzo długo na pierwszej linii frontu w wielowątkowych, skomplikowanych sprawach gospodarczych. Dopóki nie zostanie uporządkowana kwestia biegłym, z czasem tych postępowań zawsze będzie problem. Już postępowanie przygotowawcze często jest przedłużane tylko dlatego, że potrzebujemy skomplikowanych i kosztownych opinii biegłych, których jakość jest bardzo różna – mówił funkcjonariusz CBA.

Resort sprawiedliwości już pracuje nad regulacjami dotyczącymi biegłych.

– Założenia do ustawy o biegłych sądowych mają być gotowe do końca czerwca. To skrzyżowanie modelu holenderskiego z pewnego rodzaju państwową komisją akredytacyjną. Chodzi o stworzenie centralnej instytucji certyfikującej biegłych w postępowaniach głównych i przygotowawczych – mówił Adam Bodnar.

Minister przyznawał jednak, że przy dotykających biznesu sprawach takie rozwiązanie nie wystarczy.

– Nawet jeśli uregulujemy to odpowiednio w przypadku spraw masowych, wypadków komunikacyjnych czy wyceny majątku, to nadal będziemy mieli do czynienia z potężnymi sprawami gospodarczymi, w których o niezależnych ekspertów będzie trudno, bo np. będzie chodzić o transakcję, przy której na różnych etapach pracowały wszystkie duże firmy konsultingowe. Być może w tym zakresie będzie można wykorzystać Instytut Ekspertyz Ekonomicznych i Finansowych w Łodzi powołany przez poprzednią władzę mimo wątpliwości, czy taka instytucja na pewno jest potrzebna – mówił Adam Bodnar.

Weryfikacja i edukacja

Krzysztof Kwiatkowski, senator i były minister sprawiedliwości, postulował, by w kontekście tymczasowych aresztowań przyjrzeć się również... sędziom.

– Sądy trzeba odkorkować i potrzebne są niepopularne decyzje. Chodzi przede wszystkim o mechanizm oceny pracy sędziów w oparciu o ustawowo określonego kryteria. Sędziom też, jak każdemu środowisku zawodowemu, potrzebne są wytyczne dotyczące doskonalenia zawodowego. W krótkim terminie najbardziej efektywne będą jednak drobne techniczne zmiany, np. by sędzia mający dyżur aresztowy nie miał w tym samym czasie wokandy, a sędzia orzekający na etapie przedsądowym był wyłączony ze sprawy głównej – postulował Krzysztof Kwiatowski.

Adam Bodnar uważa jednak, że moment na wprowadzanie systemu oceny pracy sędziów jest zły.

– To ładnie brzmi, ale jesteśmy teraz na etapie, w którym po wywalczeniu przez sędziów niezależności sądownictwa trzeba zadbać o odbudowanie zaufania między nimi a władzą wykonawczą. Nie oznacza to, że mamy wyłącznie realizować postulaty sędziów, ale zacznijmy myśleć o takich rzeczach, gdy już odbudujemy zaufanie – mówił minister sprawiedliwości.

CBA poza zastrzeżeniami do pracy biegłych miało na koniec również dobre rady dla przedsiębiorców.

– Przedsiębiorcom potrzebna jest edukacja i świadomość prawna. Wielokrotnie spotykałem się z sytuacjami, że wchodziliśmy na przeszukanie, a przedsiębiorcy byli zaskoczeni, o co chodzi, przecież nic nie zrobili, przecież wszyscy tak robią. Często im ucieka, że to, co robią, jest przestępstwem. Tak jest choćby w przypadku korupcji. To nie tylko pieniądze w kopercie, to też korzyści osobiste – przypominał Grzegorz Jurek.