Jean - Claude Trichet ma poparcie Niemiec

Małgorzata Birnbaum
opublikowano: 2003-01-08 00:00

Niemcy twardo stoją za kandydaturą Jean-Claude Tricheta na szefa ECB, mimo trwającego procesu, w którym oskarżony jest on o pomoc w ukryciu strat Credit Lyonnais. Ale Belgia i Irlandia wykorzystują okres niepokoju na kampanię na rzecz własnych przedstawicieli w zarządzie banku.

Pozycja szefa banku centralnego Francji, który w lipcu po odejściu Wima Duisenberga ma stanąć na czele Europejskiego Banku Centralnego (ECB), wydaje się nie naruszona, mimo oskarżeń o fałszowanie informacji i ukrywanie strat Credit Lyonnais. Sąd nie zgodził się na wnioskowane przez oskarżycieli przełożenie rozprawy. Oznacza to, że do lipca Jean-Claude Trichet może zostać oczyszczony z zarzutów.

— Ministrowie finansów UE byli zawsze za kandydaturą Jean-Claude Tricheta — mówi Joerg Mueller z ministerstwa finansów Niemiec.

Francuz został nominowany na szefa ECB w 1998 r., kiedy Jacques Chirac, prezydent Francji, przekonał głowy państw Unii Europejskiej, by skrócić ośmioletnią kadencję Wima Duisenberga. Politycy mają nadzieję, że uda się uniknąć niesnasek, do których doszło w ubiegłym roku w związku z mianowaniem Greka Lucasa Papademosa na wiceprezesa ECB. Belgia o mało co nie zawetowała tej decyzji.

Teraz ten kraj postanowił wykorzystać niepokój związany z procesem Jean-Claude Tricheta i rozpoczął walkę o umieszczenie w zarządzie ECB własnego członka. Belgii wtóruje Irlandia, która też nie ma przedstawiciela w zarządzie banku. Jest to o tyle istotnie, że to zarząd wciela w życie założenia polityki monetarnej przyjętej przez radę ECB, w której skład wchodzi zarząd oraz szefowie banków centralnych krajów strefy euro. Oba kraje już zapowiadają, że zaproponują własnych kandydatów na miejsce Sirkki Haemaelaeinen, członka zarządu, której kadencja kończy się w maju.

— Belgia prawdopodobnie zaproponuje własnego kandydata. Nominację może opóźnić proces Tricheta. Chcę poczekać na wieści z Francji — powiedział Didier Reynders, minister finansów Belgii.

Szybciej zapadną decyzje w Irlandii.

— Zaproponujemy kogoś w marcu-kwietniu — zapowiedział Jill Broe, rzecznik prasowy Charlie McCreevy’ego, ministra finansów Irlandii.