Polska radzi sobie gospodarczo znacznie lepiej niż kraje Europy Zachodniej, a nasz region jest bezpieczną przystanią do prowadzenia biznesu – to główne tezy, które padły podczas debaty „Kapitał w odwrocie czy na nowym szlaku? Przyszłość inwestycji w Europie Środkowej”, która odbyła się podczas konferencji Forum Idee dla Polski, zorganizowanej przez Instytut Sobieskiego.
W panelu prowadzonym przez Ignacego Morawskiego, zastępcę redaktora naczelnego PB, gośćmi byli Paweł Borys, partner zarządzający w notowanym na GPW funduszu MCI Capital, i Jan Ruzicka, dyrektor ds. stosunków zewnętrznych w PPF Group, czeskim funduszu private equity inwestującym na 25 rynkach, a w Polsce znanym z inwestycji w InPost (ma ponad 28 proc. akcji), nieruchomości na warszawskim Służewcu i Grupy Skoda.
Europa Środkowa jest bezpieczną przystanią
Paweł Borys podkreślił, że w Polsce oraz Europie Środkowej i Wschodniej wyzwaniem jest mały napływ kapitału, co przejawia się spadkiem inwestycji bezpośrednich oraz niską, choć dodatnią dynamiką inwestycji kapitałowych.
- Jesteśmy jednak w dobrym miejscu. W Europie Zachodniej - w Niemczech, we Francji i Włoszech - nastroje są jeszcze słabsze, a poczucie stagnacji, braku inwestycji i perspektyw rozwoju jest silniejsze. Chcielibyśmy, żeby gospodarka dynamicznie się rozwijała, żeby płynęło więcej kapitału. Nie jest z tym może świetnie, ale cały czas mamy dodatnią dynamikę inwestycji, a w porównaniu do Europy Zachodniej rzeczywiście radzimy sobie znacznie lepiej – powiedział Paweł Borys.
Jego tezę potwierdził Jan Ruzicka.
- Nie boję się powiedzieć: tak, w Niemczech jest gorzej. W gospodarce wszystko opiera się na porównaniach. Liczby same w sobie nie mają znaczenia, wszystko zależy od kontekstu, szczególnie przy alokacji kapitału. Mieszkałem 10 lat poza Europą i wierzcie mi, chcecie tu być. Europa Środkowa to bezpieczna przystań i nie doceniamy tego wystarczająco – stwierdził przedstawiciel czeskiego funduszu.
Uważa, że w Polsce, Czechach i Europie Południowo-Wschodniej panują stabilne warunki do prowadzenia biznesu - zwłaszcza w porównaniu z rynkami zachodnioeuropejskimi. Problemu stagnacji w niektórych krajach regionu też jednak nie przecenia.
- Myślę, że mamy obsesję na punkcie tego, że wszystko jest na zawsze. Tak, Niemcy są teraz problemem. Estonia nie odnosi już takich sukcesów jak kiedyś. Ale przez 30 lat Niemcy karmiły was i nas. Teraz mają problem, rozwiążą go albo nie – podkreślił Jan Ruzicka.
Zaznaczył, że PPF stawia na długoterminowy wzrost przy minimalnym horyzoncie inwestycyjnym wynoszącym 10 lat.
- Jeśli fundamenty są solidne, krótkoterminowe zawirowania nie stanowią dla nas problemu - powiedział przedstawiciel czeskiego funduszu.
PPF Group rozgląda się za inwestycjami w Polsce
PPF Group przez wiele lat inwestowało poza regionem, m.in. w Azji, ale to się zmienia.
- Naszą strategiczną wizją jest przeniesienie się do Europy. Pięć lat temu nie było nas w Polsce. Teraz mamy tu 3 mld USD. Bardzo wierzymy w długoterminowy wzrost, więc chcemy tu inwestować – podkreślił Jan Ruzicka.
Zdaniem Pawła Borysa Polska jest wyjątkowym rynkiem, od 15-20 lat ma jedną z najniższych w regionie stóp inwestycji, zarówno finansowych, jak i rzeczowych , a jednak jej gospodarka jest jedną z najszybciej rosnących. Powód? W ciągu ostatnich 30 lat Polacy dużo się nauczyli.
- Jesteśmy też zdywersyfikowaną gospodarką, natomiast musimy pamiętać, żeby inwestować więcej w przyszłość, biorąc pod uwagę też naszą demografię. Rozwijamy się w tempie 3,5 proc. rocznie, ale w dużej mierze wynika to z tego, że deficyt budżetowy wynosi prawie 7 proc., podczas gdy Czechy mają deficyt 2 proc. Rozwijają się wolniej, ale wzrost jest być może trochę zdrowszy – powiedział Paweł Borys.
Jan Ruzicka uważa, że Polska dobrze wykorzystała relacje z amerykańskimi inwestorami, bazując na pozycji jedynego dużego rynku w regionie.
- Niestety, w regionie brakuje nam zarówno unii kapitałowej, jak i silnych giełd papierów wartościowych. Nawet gdyby połączyć pięć giełd z Polski, Czech i innych państw, ich łączna wielkość dorównałaby zaledwie średniej giełdzie zachodnioeuropejskiej. Ten brak unii kapitałowej skutkuje ograniczonym dostępem do finansowania publicznego poprzez rynek giełdowy – podkreślił dyrektor z PPF.
Polska musi zmienić model z usługowego na produktowy
Paweł Borys, zapytany o sektory atrakcyjne dla funduszy private equity, wskazał w pierwszej kolejności na istotną zmianę, która czeka polską gospodarkę.
- Z perspektywy makro powinniśmy zmienić model gospodarczy z usługowego na produktowy. Chodzi o to, żeby więcej firm wprowadzało własne produkty i rozwijało się na rynkach międzynarodowych. Wtedy powstanie więcej marek globalnych i więcej firm, w które można inwestować – wyjaśnił Paweł Borys.
MCI najuważniej przygląda się firmom technologicznym, bo taki jest profil inwestycyjny funduszu. Zdaniem partnera zarządzającego technologie to branża, która będzie dynamicznie się rozwijać na tle innych sektorów.
- Polska, podobnie jak cały region, dysponuje dobrymi umiejętnościami technicznymi i powinna być beneficjentem nadchodzącej rewolucji technologicznej – zaznaczył Paweł Borys.
Jan Ruzicka wymienił dodatkowo produkcję strategiczną, taką jak obronność, półprzewodniki i farmację.