Roman Karkosik, jeden z największych prywatnych inwestorów na warszawskiej giełdzie, ma kilka nowych pomysłów na biznes. Najszybciej o jego nowych koncepcjach poinformuje Skotan (inwestor kontroluje 33 proc. kapitału firmy). Na razie projekt jest tajemnicą.
— Zarząd spółki ma zupełnie nowy pomysł, choć wciąż związany z biopaliwami. Na razie nie możemy powiedzieć nic więcej. Poza tym Skotan będzie wciąż handlował paliwami i rozpocznie produkcję biopaliw — zapowiada Roman Karkosik.
Prace nad strategią Skotanu wciąż trwają, a na jej ogłoszenie inwestorzy czekają już od kilku miesięcy. Ma ona dotyczyć m.in. budowy instalacji do produkcji estrów. Roman Karkosik zapewnia, że rynek pozna plany Skotanu tej jesieni, czyli już wkrótce. Spółka nie będzie miała problemów z ich finansowaniem.
— Skotan ma wysokopłynne aktywa, czyli gotówkę z ostatniej emisji i akcje Alchemii. Te środki, a także kredyty bankowe, wystarczą na realizację planów — zapowiada inwestor.
Z naszych szacunków wynika, że w grę wchodzi 200 mln zł.
Wieża przy Łuckiej?
Kolejnym pomysłem Romana Karkosika, który już wkrótce ujrzy światło
dzienne, może być projekt deweloperski przy ul. Łuckiej w Warszawie. Na działce,
zlokalizowanej w atrakcyjnej części miasta (wokół powstają biurowce), stoi
zaledwie kilkupiętrowy budynek, w którym urzędują dziś władze kilku firm z grupy
Karkosika, m.in. Boryszewa, Impexmetalu czy Alchemii.
— Wystąpiliśmy o warunki zabudowy (tzw. WZ — przyp. red.) dla wysokiego, kilkunastopiętrowego budynku. Przewidujemy, że otrzymamy je jesienią. Wtedy zastanowimy się, czy sprzedać tę działkę, czy może ruszyć z budową we współpracy z którymś z doświadczonych deweloperów — wyjaśnia Roman Karkosik.
Nowy biznes Boryszewa
Wiele wskazuje jednak na to, że na najbardziej spektakularną
transakcję w grupie inwestora jeszcze trochę poczekamy. Chodzi o ewentualną
sprzedaż pakietu kontrolnego Impexmetalu (Roman Karkosik kontroluje 62 proc.
akcji metalurgicznej spółki).
— Zgłaszają się inwestorzy zainteresowani kupnem akcji Impexmetalu. To duże podmioty, z każdym z nich odbyłem już kilka spotkań. Były to poważne rozmowy. Nie mogę jednak ujawnić, czy to firmy krajowe, czy zagraniczne. Trudno też przewidzieć, czy i kiedy dojdzie do ewentualnej transakcji. Wszystko jest przecież kwestią ceny — tłumaczy Roman Karkosik.
Przy obecnej wycenie giełdowej Impexmetalu pakiet należący do Boryszewa wart jest około 1,5 mld zł. Na co mogłyby zostać przeznaczone takie pieniądze?
— Ta kwota trafi do Boryszewa (za jego pośrednictwem Roman Karkosik kontroluje Impexmetal — przyp. red.). Mam już w głowie nowe projekty dla tej spółki. Chodzi o biznes związany z nowymi technologiami, w ramach branży chemicznej. Nie będzie to przejęcie innej firmy, ale budowa czegoś od podstaw. Zdradzę tylko, że w Polsce jeszcze nikt tego nie robi — mówi Roman Karkosik.
Zapewnia, że nie jest to projekt, z którego realizacją trzeba się śpieszyć.
— Mamy czas. Lepiej dobrze się przygotować — dodaje inwestor.
Rodzimy biznes trafił pod lupę nadzorcy
Dziś
KNF może zdecydować, czy Roman i Grażyna Karkosikowie naruszyli obowiązki
informacyjne.
Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) bada sprawę od początku 2007 r. Zarzuty dotyczą przekroczenia w 2006 r. przez małżeństwo Karkosików progu 66 proc. głosów na walnym zgromadzeniu Boryszewa.
Spór o wezwanie...
Zdaniem
nadzoru, małżonkowie powinni byli w tej sytuacji ogłosić wezwanie na wszystkie
pozostałe akcje chemicznej spółki lub zejść poniżej progu 66 proc. Tymczasem
akcje zbył tylko Roman Karkosik.
Razem z akcjami żony nadal miał ponad 66 proc. głosów na WZA. Zdaniem KNF, oznacza to naruszenie ustawy o ofercie, której artykuł 87 mówi o domniemaniu porozumienia pomiędzy mężem i żoną. Dlatego posiadane przez nich udziały trzeba liczyć łącznie.
Roman Karkosik broni się. Ma z żoną rozdzielność majątkową i, jak zapewnia, nie ma mowy o żadnym porozumieniu.
— Naszym zdaniem, z art. 87 wynika, że oprócz bycia małżeństwem trzeba jeszcze rzeczywiście się porozumieć w sprawie wspólnego podejmowania decyzji na WZA — tłumaczy Mirosław Kutnik, radca prawny reprezentujący inwestora przed KNF.
Jego zdaniem, o braku takiego porozumienia świadczy fakt, że w badanym przez KNF okresie akcje pani Karkosik ani razu nie brały udziału w walnym zgromadzeniu.
— Dodatkowym argumentem jest to, że pan Karkosik nawet gdyby chciał, nie jest w stanie dowiedzieć się, iloma akcjami Boryszewa dysponuje jego żona. W obliczu rozdzielności majątkowej, żona nie ma obowiązku informować go o swoim stanie posiadania — twierdzi radca prawny Romana Karkosika.
...z karą w tle
Zdaniem
prawnika, decyzja w tej sprawie może zapaść już dziś. Jeśli będzie niekorzystna,
inwestor się od niej odwoła.
— Na dzisiejszym posiedzeniu KNF planuje wydanie
decyzji w sprawie akcjonariuszy Boryszewa. Komisja oceni fakty. Inwestorom grozi
kara do 1 mln zł na osobę — mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.