KGHM, kontrolowany przez polski skarb państwa, jest w pierwszej dziesiątce globalnych producentów miedzi, jest też pierwszym lub drugim – w zależności od roku – producentem srebra. To właściciel kopalni dużych w Polsce, Chile i w Stanach Zjednoczonych, oraz małych m.in. w Kanadzie.
Już kilka lat temu KGHM zapowiedział porządki w portfelu i próbę sprzedaży małych aktywów. Właśnie dopiął transakcję.
Mały zainwestuje
Transakcja obejmuje aktywa KGHM International w Zagłębiu Sudbury w środkowym Ontario w Kanadzie, 400 km na północ od Toronto. Kupującym jest kanadyjska spółka górnicza Magna Mining, która po ogłoszeniu transakcji zyskiwała na giełdzie w Toronto ponad 30 proc.
Za kopalnię McCreedy West oraz trzy inne, Levack, Podolsky i Kirkwood, które prowadziły wydobycie w przeszłości, Magna zapłaci 9,3 mln zł w gotówce i akcjach, a ponadto 24 mln CAD (ok. 68 mln zł), jeśli spełnione zostaną w przyszłości odpowiednie warunki.
W komunikacie Magna podkreśliła, że wierzy nie tylko w kopalnię produkcyjną, ale też w pozostałe aktywa, w których widzi „potencjał eksploracyjny”. Firma wyjaśniła też, że przejmowane aktywa nie były kluczowe dla dotychczasowego właściciela, czyli dla KGHM, dlatego są dziś niedoinwestowane i nie wykorzystują swojego potencjału.
Duży się rozwinie
- Kopalnie, które są przedmiotem transakcji, są z punktu widzenia KGHM maleńkie. Już od kilku lat grupa komunikowała, że będzie szukać nabywców na drobne aktywa i koncentrować się na rozwoju większych – zauważa Jakub Szkopek, analityk Erste Securities.
Podkreśla, że jeśli nowy właściciel włoży wysiłek w optymalizację funkcjonowania tych kopalni, to może wyjść na tym korzystnie. Przypomina też, że kluczowe dla KGHM są większe aktywa, czyli – poza chilijską Sierrą Gordą – Robinson w USA i Victoria w Kanadzie.
- KGHM poradził sobie z problemami w kopalni Robinson. Jeśli zaś chodzi o projekt Victoria, to wydaje się, że dobrym scenariuszem mogłoby być pozyskanie partnera – mówi Jakub Szkopek.