KGHM TFI i ARP rozkręcą grafen

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2013-04-19 00:00

Fundusz i państwowa agencja przyszłość widzą w czarnych barwach, ale to dobrze. Na grafenie mogą zarobić krocie.

Czarna platyna, następca krzemu — tak o grafenie mówią ci, którzy już mają bzika na jego punkcie. Czyli cały świat. A Polska jest w czołówce, jeśli chodzi o badania nad wykorzystaniem tej wyjątkowej formy węgla — ultracienkiej, bo zbudowanej z pojedynczej warstwy atomów, zgrupowanych w pierścienie i tworzących siatkę. A jest to siatka sto razy mocniejsza niż stal, elastyczna, przeźroczysta, przewodząca ciepło szybciej niż robi to srebro, a prąd — szybciej, niż robi to krzem. W 2010 r. badania nad grafenem przyniosły duetowi naukowców sowitą Nagrodę Nobla. Na sowite zyski liczy teraz polski duet: Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) z KGHM TFI, czyli inwestycyjnym ramieniem miedziowego giganta.

Miliardy czekają

Wczoraj jeden z funduszy KGHM TFI objął 49 proc. udziałów w spółce Nano Carbon, którą ARP powołała do badań nad komercjalizacją grafenu. W ciągu roku nowy udziałowiec dokapitalizuje spółkę kwotą 14 mln zł.

— Strategia grupy KGHM zakłada nie tylko inwestowanie w sektor wydobywczy, ale także poszukiwanie innowacyjnych możliwości wykorzystania pierwiastków i metali. Projekt grafenowyświetnie się w to wpisuje — mówi Marcin Chmielewski, prezes KGHM TFI. Zwłaszcza że potencjał finansowy rynku grafenu wygląda oszałamiająco.

— Wartość tego rynku w najbliższych latach sięgnie setek milionów dolarów — uważa Marcin Chmielewski.

Wojciech Dąbrowski, prezes ARP, opierając się na amerykańskich badaniach, szacuje ten rynek nawet na 675 mld USD (!) w 2020 r. To całkowita wartość sprzedaży wszystkich produktów wykorzystujących grafen, a Nano Carbon chce zawojować część tego sektora. Nic dziwnego, że na świecie najtęższe umysły i najzamożniejsze korporacje też już pracują nad komercjalizacją grafenu. Ale — jak podkreślają polscy partnerzy — nasz kraj jest w czołówce tego wyścigu. I nie odpuści.

Pojadą na miedzi

Nano Carbon współpracuje już z Instytutem Technologii Materiałów Elektronicznych (ITME), czyli jednym z czołowych w skali globalnej ośrodków badań nad grafenem. ARP zainwestowała też już (blisko 1,2 mln zł) w spektroskop ramanowski — kluczowe urządzenie do badań nad grafenem. Nie bez znaczenia jest też to, że w kręgu zainteresowań Nano Carbon są projekty spoza głównego nurtu światowych badań.

— Idąc własną drogą, nie musimy bezpośrednio konkurować z takimi gigantami, jak Samsung czy IBM, które pracują nad wyświetlaczami dotykowymi lub mikroprocesorami grafenowymi. Koncentrujemy się na technologiach i aplikacjach, w których Nano Carbon i ITME mają realną szansę osiągnąć przewagę konkurencyjną — wyjaśnia Wojciech Dąbrowski.

Konkretniej: Nano Carbon zamierza finansować, we współpracy z partnerami branżowymi, projekty związane z nakładaniem grafenu na powierzchnie metaliczne, zwłaszcza miedziane (stąd udział KGHM). Widzi tu rozwiązania dla energetyki, przemysłu maszynowego, samochodowego, spożywczego i medycznego oraz dla budownictwa. O przykładach tych zastosowań przedstawiciele spółki nie chcą na razie mówić. Harmonogram jest ambitny. Polski grafen na miedzi wejdzie do handlu już w pierwszym kwartale 2014 r. Na początek trafi do laboratoriów. Do przemysłu — najdalej za pięć lat.

675 mld USD Na tyle amerykańska firma badawcza BCC Research ocenia całkowitą wartość sprzedaży produktów wykorzystujących grafen w 2020 r.