KGM. Brzmi egzotycznie. Co najmniej jak nazwy debiutujących w Polsce – ostatnio falami – marek z Chin. I choć KGM rzeczywiście pochodzi z Azji, to z Państwem Środka ma niewiele wspólnego. Producent jest też dobrze znany nad Wisłą… od ponad dekady.
Zmiana nazwy
Koreańskie samochody zdążyły zdobyć świat. Auta marek Hyundai czy Kia to stały element motoryzacyjnego krajobrazu. Globalnego krajobrazu, dodajmy. Również nad Wisłą nie należą do rzadkości, dzięki czemu zarówno Kia, jak i Hyundai regularnie zajmują miejsca w czołówce polskich rankingów popularności. Warto dodać, że ani Kia, ani Hyundai nie są najstarszymi markami z Korei. Tą jest (a raczej był) SsangYong (z koreańskiego: smocze bliźnięta). Auta tej marki, choć popularne w Azji, poza nią nie zdołały się przebić. Powody? Zmieniali się właściciele, wraz z nimi koncepcje. Tego typu zmiany nie sprzyjają zakorzenianiu się w świadomości klientów, szczególnie z odległych zakątków, takich jak Polska na przykład.
Rezultat? Marka jest obecna w Polsce od 2013, ale nie była to znacząca obecność. W tamtym roku udało się znaleźć klientów jedynie dla 85 samochodów. Rok później dla… 122. Łącznie między 2013 i 2020 r. polski rynek wchłonął jedynie 2657 aut marki bliźniaczych smoków. Co daje roczną średnią 380 samochodów. Jak to mówią, szału nie ma. W 2021 r. za sprzedaż aut marki wziął się nowy importer. Wziął się z impetem. Bo choć w pierwszym roku działalności udało mu się sprzedać jedynie 341 aut, to w 2022 dotarł do 1,7 tys. klientów (+400 proc. r/r), w 2023 kolejny wzrost (+35 proc. r/r, 2270 sprzedanych aut). W 2024 r. sprzedano już 2,9 tys. nowych aut (czyli więcej niż łącznie w pierwszych siedmiu latach obecności w Polsce). Plan na 2025 r. zakłada kolejny wzrost, a celem jest 3,5 tys. sprzedanych aut. Ale już nie SsangYongów.
Nowy właściciel (od 2022 r. jest nim KG Group) zmienił nazwę. Ryzykowne zagranie.
– Mamy świadomość, że rebranding w branży automotive jest bardzo ryzykowny, jednak naszym zamysłem jest wprowadzenie marki na zupełnie nowe tory. Nie chodzi tylko o zmianę podejścia do gamy modelowej, ale też o transformację związaną z przechodzeniem na napędy zeroemisyjne. To zupełnie nowy początek dla naszej firmy – mówił w wywiadzie dla „Pulsu Biznesu” Kwak Jea Sun, prezes KG Group.
Odtąd SsangYong to KGM Motors (od Korean Genuinely Made). A o serca byłych klientów SsangYonga i tych zupełnie nowych powalczy m.in. modelem Actyon. KGM Actyon.
Dwa miejsca na podium
Nazwa Actyon w odniesieniu do SUV-a może nie być obca części motospołeczności. I rzeczywiście ma prawo tak być, bowiem obecny Actyon to druga generacja tego modelu. Pierwsza (jeszcze jako SsangYong) powstawała w latach 2006-11. Obecnie Actyon jest już KGM-em. Jest to zatem jednocześnie pierwszy reprezentant (tej marki) i drugi (tego modelu).
Actyon to średni SUV (coś między segmentem C i D). Rozstaw osi tego auta to 2,68 m. Jest niemal identyczny jak w modelach innych koreańskich marek Kii (Sportage) czy Hyundaia (Tucson). Actyon będzie musiał stawić tez czoła np. Toyocie RAV4 czy Škodzie Kodiaq. Czym chce wygrać? Podczas prezentacji podkreślano, że KGM – przynajmniej na razie – chce zawalczyć przede wszystkim o klientów indywidualnych. Ich ma skusić cena (o niej za chwilę), bogate wyposażenie i gwarancja – jak zapewnia producent bez tzw. wykluczeń – na pięć lat (lub 100 tys. km). O podgryzaniu klientów flotowych producent na razie nie wspomina, choć do oferty finansowej właśnie włączył leasing 100 proc.
Do wyboru poza kolorem, wersją wyposażenia, rodzajem skrzyni biegów czy napędu jest jeden silnik. To benzyniak o pojemności 1,5 l i mocy 163 KM. Można go sparować z przekładnią automatyczną lub manualną. W pierwszym wypadku można też zdecydować się na napęd na obie osie. Ceny? Nie są wygórowane, ale nie są też superatrakcyjne. Zresztą oceńcie sami. Najtańszy Actyon (manual, 2WD) to wydatek 159,9 tys. zł, Najdroższy (4WD, automat, najwyższa wersja wyposażenia) 202,9 tys. zł. W zamian: sporo przestrzeni, pokaźny bagażnik (668-1568 l), nowoczesny dizajn (ekrany przed kierowcą inspirowane BMW – ale to akurat plus), przyzwoite wykończenie wnętrza. Zawsze można się do czegoś przyczepić (np. do braku bezprzewodowego Car Playa i AndroidAuro), ale wypada spojrzeć na auto z perspektywy stosunku ceny do tego, co sobą reprezentuje. A tu Actyon wypada nieźle.
Azjatycka konkurencja
Z jednej strony KGM to zupełnie nowa marka, z drugiej wcale nie, bo znana jest w Polsce od ponad dekady. Z trzeciej fakt, że była znana, wielkiego sukcesu jej nie przyniósł. Tak czy inaczej KGM jest dla Koreańczyków zupełnie nowym rozdaniem. Są w tym rozdaniu asy? To się okaże. Polacy – co widać po rosnącym zainteresowaniu nowymi u nas markami z Chin – nie są przeciwni eksperymentom z nowymi propozycjami. Dla klientów indywidualnych ważna jest cena i magiczne słowo upust, a jego stosowanie obiecuje KGM. Obiecuje też hybrydową wersję modelu Actyon i kolejne modele, m.in. pikapa.
Na dzień dobry Actyon robi dobre wrażenie (choć nie doskonałe). Na dzień dobry ma dobrą cenę (choć nie dyskontową) i bardzo dobre warunki gwarancji. Trzeba jednak przyznać, że KGM – niezależnie od jakości produktu, który oferuje – będzie miał trudne życie. Czoła stawić musi nie tylko bardziej znanej i doskonale w Polsce ocenianej konkurencji z Korei, ale również coraz większej reprezentacji chińskich producentów.









