SsangYong zmienia oblicze i chce podbić Europę

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2023-07-19 20:00

Koreański SsangYong ma za sobą doskonały rok, choć daleko mu do rynkowej czołówki. Wie, jakim argumentem przekonać Polaków.

przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie plany sprzedażowe ma w Europie koreańska marka aut KG Mobility i z jakiego punktu startuje
  • w jakie technologie inwestuje
  • czy Polska ma potencjalne szanse fabrykę koncernu
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Od połowy 2021 r. za import aut SsangYong (trwa rebranding na KG Mobility) do naszego kraju odpowiada spółka SsangYong Auto Polska, wchodząca w skład grupy dilerskiej PTH. Statystyki świadczą, że nowy importer ostro wziął się do roboty. Wprawdzie koreańskiej marce na razie daleko do czołówki na naszym rynku nowych samochodów osobowych - w minionym roku klienci odebrali z salonów ok. 1,7 tys. aut tej marki. To jednak aż o ponad 400 proc. więcej niż rok wcześniej i prawie tyle, ile łącznie w czterech poprzednich latach.

Wszystko wskazuje na to, że również 2023 r. zakończy się na sporym plusie. Między styczniem a końcem czerwca klienci odebrali już ponad 1 tys. aut, o ponad 50 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

- W całym roku planujemy wydać klientom ponad 2 tys. aut, czyli zakładamy wzrost r/r na poziomie 17-20 proc. - mówi Paweł Czeredys, prezes SsangYonga Auto Polska.

Cel długoterminowy? Na razie go nie ma.

- Nie chcemy wywierać nacisku na naszych dilerów. Najbliższy czas poświęcimy na budowaniu rozpoznawalności i zaufania do marki. Trzeba pamiętać, że biznes dilerski musi być dochodowy. Wyniki marki z lat poprzednich, na poziomie 300 czy 400 sprzedanych aut rocznie, tego nie zapewniały. Oczywiście chcemy sprzedawać więcej, ale ma to być stabilny rozwój, a nie wynik silnej presji - mówi Paweł Czeredys.

Czy zmiana nazwy tego zadania nie utrudni?

- SsangYong był w Polsce rozpoznawalny, choć może nie aż tak, jakbyśmy chcieli. Marka KG Mobility jest zupełnie nieznana, ale wraz ze zmianą nazwy firma mocno odświeża też gamę modelową. Debiutujący właśnie Torres i kolejne planowane modele mają znacznie odważniejszą stylistykę, zbliżoną do gustów europejskich. To może pomóc. Naszą rolą jest przekonanie potencjalnych klientów, że warto spróbować - mówi prezes SsangYonga Auto Polska.

Czym firma chce przekonać do siebie Polaków? Przede wszystkim stosunkiem jakości do ceny.

- Jakościowo naprawdę nie mamy się czego wstydzić, cenowo jesteśmy bardzo atrakcyjni - przekonuje Paweł Czeredys.

Polski importer powalczy też o względy przedsiębiorców. W ramach usługi SY Professional oferuje m.in. finansowanie zakupu aut użytkowych.

- Na razie w ramach tej usługi dostępny jest pick-up [model Musso - red.] w dwóch wariantach rozstawu osi. Właśnie kończymy proces homologacyjny naszych SUV-ów i wkrótce zaproponujemy dostawcze odmiany [homologacja N1 - red.] modeli Tivoli i Grand Tivoli - zapowiada szef importera.

Zjazd importerów
Zjazd importerów
Kwak Jea Sun, prezes KG Group, koncernu który niespełna rok temu przejął markę SsangYong, odwiedził Polskę z okazji zorganizowanej u nas konferencji europejskich importerów. PB udzielił jedynego wywiadu, w którym opowiada o europejskich planach oraz o tym, dlaczego zdecydował się na zmianę nazwy najstarszej koreańskiej marki aut.
Jacek Turczyk

Koreański koncern motoryzacyjny, nr 3 na rodzimym rynku, zainwestuje w rozpoznawalność marki w Europie i dostosowanie oferty do ekowymogów. O budowie fabryki na razie nie myśli - twierdzi Kwak Jea Sun, prezes KG Group, właściciela dawnego SsangYong Motor.

Puls Biznesu: Jak ważny dla marki KG Mobility jest europejski rynek?

Kwak Jea Sun: Ważny i prestiżowy. Obecnie staje się też jednym z czołowych rynków samochodów bezemisyjnych. Udział KGM w rynku europejskim jest na razie bardzo mały - wynosi tylko ok 0,2 proc. Jest to więc dla nas rynek z bardzo dużym potencjałem. Stosunek krajowej sprzedaży naszych aut do eksportu to obecnie 6:4, przy czym ponad połowę sprzedaży zagranicznej przypada na Europę. Oczekuję, że po 2024 r. udział eksportu przekroczy 50 proc., więc Europa to dla nas region strategiczny.

Czy zmiana marki z SsangYong Motor na KG Mobility, po przejęciu przez KG Group, nie była zbyt ryzykowna?

SsangYong Motor ma fanów, ale budzi też nie najlepsze skojarzenia, co chcemy zmienić. Mamy świadomość, że rebranding w branży automotive jest bardzo ryzykowny, jednak naszym zamysłem jest wprowadzenie marki na zupełnie nowe tory. Nie chodzi tylko o zmianę podejścia do gamy modelowej, ale też o transformację związaną z przechodzeniem na napędy zeroemisyjne. To zupełnie nowy początek dla naszej firmy.

Jaką pozycję w Europie chce osiągnąć KG Mobility i w jaki sposób?

W Korei KG Mobility zajmuje trzecie miejsce w rankingu najbardziej popularnych marek, ale w Europie na razie nie mamy aż tak ambitnych planów. Przede wszystkim chcemy być rozpoznawalni i sukcesywnie się rozwijać. Pomoże nam w tym nowa gama modelowa, która jest znacznie lepiej dopasowana do upodobań klientów ze Starego Kontynentu. Mam na myśli nie tylko debiutujący właśnie model Torres, który będzie dostępny jako auto spalinowe i czysto elektryczne. Od 2025 r. będziemy sukcesywnie wprowadzać elektryczne modele pick-upów. W centrum naszej uwagi pozostaną jednak SUV-y. Są bardzo popularne - tak w Europie, jak w Korei. Szacuje się np., że w tym roku w Polsce 230 tys. z 430 tys. sprzedanych aut będzie miało nadwozie typu SUV.  W budowaniu takich aut mamy duże kompetencje.

Z jakiego punktu marka startuje?

W najlepszym dla firmy roku w Europie [2005 - red] sprzedaliśmy tu 43,6 tys. samochodów. Plan na 2023 r. mówi  o 36,5 tys. Te liczby może nie powalają, ale tempo wzrostu zainteresowania naszą marką już tak.  W pierwszym półroczu tylko w Polsce sprzedaliśmy 1 tys. samochodów, a to o ponad 50 proc. więcej niż rok wcześniej. Spodziewam się, że z roku na rok rozpoznawalność i popularność naszej marki będzie rosła. Oczywiście będziemy też inwestować w reklamę.

Żeby rozwijać sprzedaż w Europie, trzeba sprostać rygorystycznym wymogom normy Euro 7. Tymczasem większość oferty KG Mobility to klasyczne auta spalinowe.

Oczywiście zdajemy sobie z tego sprawę. Norma Euro 7 dotyczy każdego z producentów, więc i my się do niej przygotowujemy. Sprostanie jej wymogom może doprowadzić do wzrostu cen nowych aut, niezależnie od marki, bo wiąże się z nakładami na badania i wyższymi kosztami produkcji. Obecnie rozważamy rozwój nowoczesnego napędu hybrydowego. Przygotowujemy się też do całkowitego odejścia od napędów spalinowych w Europie. Nie ograniczamy się do aut elektrycznych, prowadzimy rozmowy o współpracy z różnymi partnerami w celu opracowania pojazdów napędzanych wodorem, które mają duży potencjał wzrostu w segmencie średnich i dużych samochodów użytkowych. Inwestujemy też w inne nowoczesne technologie, np. rozwiązania do jazdy autonomicznej.

Czy z planami ekspansji w Europie będą się wiązały inwestycje w fabrykę lub montownię aut?

W perspektywie krótkoterminowej nie mamy takich planów. Skoncentrujemy się na poprawie możliwości produkcyjnych naszego koreańskiego zakładu. Jeśli jednak popyt na nasze pojazdy uzasadniłby inwestycję w fabrykę, to oczywiście ją rozważymy.

Jakie są szanse, że w przyszłości zakład KG Mobility powstanie w Polsce?

Polska jest europejskim zagłębiem motoryzacyjnym. Fabryki i montownie ma tu wielu uznanych producentów, również z Azji. Powstaje tu również wiele podzespołów. Pod tym względem Polska jest bardzo ważnym punktem na mapie Europy. Na miejsce swoich inwestycji wybrało ją wiele koreańskich koncernów. To są atuty, które stawiają wasz kraj bardzo wysoko na liście potencjalnych lokalizacji naszych europejskich inwestycji.

O KG Mobility

W sierpniu 2022 r. najstarszy koreański producent aut - SsangYong Motor -  zmienił właściciela. Spod skrzydeł indyjskiego koncertu Mahindra & Mahindra Limited marka trafiła do portfolio koreańskiego konglomeratu KG Group, działającego głównie w branży chemicznej i stalowej. Nowy właściciel zaplanował kompleksową restrukturyzację firmy i ogłosił plany rebrandingu na KG Mobility.

W 2022 r. taśmy zakładu w Pyeongtaek opuściło 165 tys. samochodów. Planowana na 2023 r. produkcja to 144 tys. aut.