Węglowa spółka skutecznie odwołała się od decyzji fiskusa i na jej konta wpłynęło 11,6 mln zł.
Zwycięstwo Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW), o którym pisaliśmy na łamach "PB" kilka tygodni temu, okazało się wcale nie pyrrusowe, a rzeczywiste. Spółce udało się ostatecznie odzyskać pieniądze, choć szanse były marne.
— Kwota nadpłaconego VAT fizycznie wpłynęła już na konto holdingu — potwierdza Wojciech Jaros z KHW.
Chodzi o blisko 11,6 mln zł podatku VAT od deputatów węglowych wraz z odsetkami. KHW odprowadzał go, ale niektóre spółki ryzykowały i nie robiły tego. Powód? Niejasne przepisy ustawy obowiązującej przed wejściem Polski do UE.
Węglowa spółka postanowiła upomnieć się jednak o swoje i w 2003 r. wystąpiła z wnioskiem o stwierdzenie nadpłaty VAT. Przeszła przez wszystkie instancje i ostatecznie wygrała. Naczelny Sąd Administracyjny przyznał, że spółka nie była zobowiązana do odprowadzania VAT i należy jej się zwrot. KHW pieniędzy jednak nie otrzymywał. Fiskus wzbraniał się przed ich wypłaceniem, bo według przepisów prawo do zwrotu nadpłaty podatku wygasa po upływie pięciu lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin jej zwrotu. Dla holdingu było już zgodnie z tą wykładnią za późno. Spółka nie poddała się jednak. Odwołała się od decyzji o przedawnieniu do dyrektora izby skarbowej w Katowicach.
— Izba Skarbowa w Katowicach uchyliła pierwotną decyzję [o braku podstaw do zwrotu pieniędzy z powodu przedawnienia — red.], a następnie urząd skarbowy wydał kolejną decyzję — tym razem korzystną dla KHW — tłumaczy Wojciech Jaros.