Kiedy skutery wjadą do floty

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2012-08-09 00:00

Skutery: Na razie kojarzą się raczej z zabawką dla trochę większych dzieci niż z pojazdem dla flot

Od kilku lat przybywa w kraju jednośladów, ale Polacy rejestrują więcej używanych niż nowych motocykli i motorowerów. Liczba pierwszych rejestracji nowych pojazdów tego typu spada: do ponad 78 tys. w 2011 r. (dane Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego). Tymczasem w 2010 r. było to ponad 80 tys., a w 2008 ponad 146 tys.

Znaczna większość tych rejestracji dotyczy motorowerów (prawie 70 tys. pierwszych rejestracji w 2011 roku). Ile dokładnie Polacy rejestrują nowych skuterów trudno określić, bo część pojazdów zalicza się do grupy motorowerów (pojemność do 50 cm 3 ) a część do motocykli (wszystkie większe pojemności).

Zabawka czy nie

Paweł Biedrzycki, dyrektor handlowy w firmie Zipp Skutery, wyróżnia dwie grupy klientów. Pierwsi traktują skuter jak zabawkę dla dziecka, drudzy kupują go, by przemieszczać się szybciej lub bardziej ekonomicznie.

— Zmieniła się struktura sprzedaży. Kilka lat temu najwięcej skuterów sprzedawano w hipermarketach. Były to jednak pojazdy tanie i kiepskie jakościowo. Teraz klienci przywiązują większą wagę do jakości — ocenia Jacek Grzybek, dyrektor generalny All Ride Moto, importera jednośladów marki Sym.

Dodaje, że zmiana wynika z tego, iż coraz większą grupę użytkowników skuterów stanowią klienci biznesowi, którzy kupują je do użytku prywatnego. Jeżdżą nimi w weekendy lub do pracy, a czasem korzystają z nich także pracownicy, jeśli trzeba coś szybko załatwić lub przewieźć. Dlatego przedsiębiorcy powoli dostrzegają plusy takiego środka transportu.

— Myślę, że można się spodziewać większego zainteresowania firm skuterami, ale na razie nic tego nie zapowiada. Szczerze mówiąc, większe zainteresowanie przedsiębiorców widzieliśmy kilka lat wcześniej niż teraz. Coraz trudniej sprzedać skutery markowe, większość nowych rejestracji nadal dotyczy głównie tanich pojazdów — twierdzi Marcin Dworaczek, przedstawiciel handlowy firmy Scooter, importera m.in. marki Peugeot.

Paweł Biedrzycki dodaje, że ze skuterów korzystają głównie pizzerie i sieci restauracyjne. Niekiedy przedsiębiorstwa kupują takie pojazdy kontrahentom lub pracownikom, ale jako nagrodę za dobre wyniki lub benefit pozapłacowy. Możliwości wykorzystania skuterów nie ograniczają się jednak do pizzerii.

— Każda firma świadcząca usługi fachowe, np. serwis IT lub RTV i AGD, agencje ochrony, służby miejskie [w 2011 r. warszawscy policjanci testowali wykorzystanie skuterów — przyp. red.], mała dystrybucja, inspekcja dróg czy osoby rozwożące organy lub krew, które muszą być dostępne 24 godziny na dobę — wylicza możliwości zastosowania skuterów Jacek Grzybek.

W spółce InPost skutery są wykorzystywane do rozwożenia paczek już od 2007 r. Firma ma ich około 50.

— Nie zwiększamy liczby skuterów, ale wielu naszych współpracowników samodzielnie je kupuje, widząc korzyści wynikające z ich używania w celach służbowych. Plusy wykorzystania skuterów są oczywiste — szybkość i ekonomiczność. Sprawdzamy też inne możliwości, np. testujemy skutery trzykołowe, które mogą przewozić do 300 kilogramów ładunku — mówi Bogdan Godzwon, dyrektor operacyjny InPost.

Co daje jednoślad

Plusy skuterów to także omijanie korków, małe spalanie (pojazd o pojemności 50 cm 3 pali około 2,5 l benzyny na 100 km), brak opłat za parkowanie. Dlatego sprawdzają się przede wszystkim w miastach. Jacek Grzybek spodziewa się, że zainteresowanie firm skuterami będzie rosło już od przyszłego roku.

— Są tanie i niedrogie w utrzymaniu. To tylko kwestia czasu, kiedy przedsiębiorcy zdadzą sobie sprawę, że korzystanie z nich chociaż przez kilka miesięcy w roku to opłacalna inwestycja — uważa Jacek Grzybek.