Koga pójdzie za 22 mln zł
Helska przetwórnia ryb, zostanie dzisiaj sprzedana Gdańskiej Korporacji Handlowej. Obydwie firmy współpracowały ze sobą od dawna.
W trzecim już przetargu na Kogę został wreszcie wyłoniony nabywca. Za 22 mln zł Gdańska Korporacja Handlowa kupiła należącą do firmy przetwórnię ryb i fabrykę lodu. Początkowa cena, ustalona na poziomie 38 mln złotych, została więc mocno obniżona.
W posiadaniu Kogi jest jeszcze port wart 30 mln złotych. Będzie nim jednak zarządzać wyodrębniona z Kogi spółka. Później zostanie skomunalizowany zgodnie z ustawą o portach morskich.
Tęsknota za kutrami
Gdańska Korporacja Handlowa w najbliższym czasie zamierza dokapitalizować przejętą firmę. Jej przedstawiciele nie chcieli jednak ujawniać, jakie pieniądze wchodzą w rachubę. Wiadomo tylko, że korporacja uzyskała ostatnio gwarancje kredytowe od Kredyt Banku PBI.
— Obecnie największym naszym zmartwieniem jest brak własnych kutrów — mówi Stanisław Rajkowski, prezes Kogi.
W latach 80. Koga dysponowała flotą 30 kutrów. Jednak na początku lat dziewięćdziesiątych sprzedała wszystkie po cenach nie pokrywających nawet kosztów ich remontu. W efekcie tej decyzji firma straciła dostęp do surowców i wpadła w kłopoty finansowe.
Z powodu braku krajowego surowca Koga zajęła się przetwórstwem ryb importowanych — dorsza i mintaja. Dorsz trafia na rynek niemiecki, mintaj na krajowy.
Przegrany wyścig
Koga jest jednym z pięciu dawnych państwowych przedsiębiorstw łowiących na Bałtyku. Pozbawione kapitału państwowe przetwórnie przegrywają wyścig o ryby. Rybacy sprzedają połowy na pniu, za gotówkę i często bez podatku. Obecnie w zakładach w Ustce i Darłowie całkowicie wstrzymano produkcję. Bez poważnego wsparcia kapitałowego przetwórnie te podzielą los upadłej niedawno kołobrzeskiej Barki.