Kolejarze chcą iść na rekord

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2020-07-30 22:00

Wydatki na inwestycje kolejowe mają dynamicznie rosnąć. Przedsiębiorcy od lat szykują się do realizacji, obawiają się jednak, że plany znów zostaną na papierze.

11,1 mld zł — takiej kwoty mają sięgnąć planowane na 2020 r. wydatki na inwestycje, przewidziane w zaktualizowanym niedawno Krajowym Programie Kolejowym (KPK). W następnych latach będą wzrastać nawet do 13-14 mld zł rocznie.

Gwałtowny wzrost…

Wykonawcy i dostawcy materiałów prognozują, że całkowite wydatki kolejowe mogą być nawet wyższe. Od lat przygotowują się do realizacji planów. W przyszłym roku oprócz funduszy z bieżącej unijnej perspektywy będą dostępne także dotacje z przyszłej, na lata 2021-27, oraz z tzw. funduszu odbudowy.

— PKP Polskie Linie Kolejowe [PKP PLK — red.] deklarują, że na początek 2021 r. będą miały przygotowaną dokumentację potrzebną do realizacji inwestycji o wartości 40 mld zł. Nawet bez uwzględniania pieniędzy z funduszu odbudowy coroczne wydatki powinny więc od przyszłego roku przekraczać 15 mld zł — mówi Krzysztof Niemiec, członek zarządu firmy Track Tec.

Niższe kwoty prognozuje natomiast Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

— PKP PLK zapowiadają, że do końca 2020 r. rozstrzygnięte zostaną ostatnie przetargi w ramach aktualnego KPK. Schyłkowa faza tego programu doprowadziła w ostatnim czasie do zaostrzenia rywalizacji między wykonawcami o pozyskanie nowych zleceń. Nakłady inwestycyjne na KPK będą stopniowo maleć, ale po 2020 r. zakończone projekty powinny być sukcesywnie zastępowane nowymi, współfinansowanymi z budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-27. W kolejnych latach nakłady na rozwój krajowej sieci kolejowej powinny utrzymywać się na poziomie ponad 10 mld zł rocznie. Na znaczeniu będą zyskiwać także regionalne inwestycje w ramach programów rządowych, polegające na uzupełnianiu sieci kolejowej o nowe połączenia — twierdzi Damian Kaźmierczak.

Krzysztof Niemiec podkreśla, że wielkość wydatków na inwestycje kolejowe w danym roku jest zapisana w uchwałach rządu i stanowi wskazówkę dla rynku dotyczącą zakresu robót, do których należy się przygotować, np. określając zapotrzebowanie na materiały.

— Dane zawarte w uchwałach rządu to mocna podstawa do podejmowania przedsięwzięćinwestycyjnych i organizacyjnych w celu zapewnienia potencjału do modernizacji linii kolejowych — twierdzi Krzysztof Niemiec.

Wiele firm, kierując się zapisami rządowych uchwał, już rozwinęło potencjał produkcyjny i wykonawczy. W poprzednich latach faktyczne wykonanie inwestycji na torach było jednak niższe, niż planowano, więc przedsiębiorcy zostali z nadwyżką mocy. Krzysztof Niemiec przypomina, że w poprzedniej wersji KPK przewidziano wydatki na inwestycje w 2019 r. w wysokości 11 mld zł, a PKP PLK deklarowały nawet 12 mld zł. W rzeczywistości wyniosły one w ubiegłym roku 9,1 mld zł.

— Rynek nie podzielał optymizmu inwestora. Organizacje zrzeszające firmy z obszaru kolei już w grudniu 2018 r. sygnalizowały zagrożenia oraz potrzebę podjęcia działań niezbędnych dla zrealizowania zadań i wydatków na poziomie z KPK — przypomina Krzysztof Niemiec.

Podkreśla, że konieczne jest usprawnienie oraz bardziej efektywne przygotowanie i realizowanie inwestycji, by scenariusz z poprzednich lat się nie powtarzał.

…jest niewskazany

Podobnego zdania jest Marcin Lewandowski, prezes Trakcji.

— W zasadzie jesteśmy przygotowani do realizacji KPK. Chcielibyśmy jednak, żeby zakres inwestycji, realizowanych w ramach różnych programów, zwiększał się stopniowo, zamiast w jednym roku rosnąć o kilka miliardów, a w innym spadać, co może skutkować m.in. gwałtownymi wahaniami cen materiałów — mówi Marcin Lewandowski.

Podkreśla, że zbyt gwałtowne zwiększanie puli inwestycji może powodować problemy polskich firm z pozyskaniem finansowania i gwarancji kontraktowych. Wówczas kontrakty sprzątną im sprzed nosa chińscy konkurenci.