Koszty blogerów pod lupą fiskusa

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2021-02-18 15:03

O sposobie rozliczenia PIT od aktywności w internecie decyduje m.in. jej charakter. Ważne są też związane z tym wydatki – źródło sporów ze skarbówką.

Prowadzenie vlogów, blogów, kont w mediach społecznościowych, serwisach internetowych bądź innej działalności internetowej coraz częściej staje się źródłem dużych zarobków, głównie wśród młodych ludzi. Muszą się z nich rozliczyć z fiskusem, co nie jest takie łatwe. Problemem jest chociażby właściwe określenie źródła przychodów płynących z takiego biznesu.

Eksperci KPMG zwracają uwagę, że trudność ta bierze się z dużej różnorodności zarobków w sieci. Blogerzy uzyskują je np. z wyświetlania reklam, współpracy z danymi markami, mogą też nieodpłatnie otrzymywać produkty do recenzowania. Według ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT), pozarolniczą działalnością gospodarczą jest działalność zarobkowa, m.in. usługowa, prowadzona we własnym imieniu, bez względu na jej rezultat, w sposób zorganizowany i ciągły.

Jeżeli takie warunki nie są spełnione, a sam twórca internetowy nie prowadzi działalności gospodarczej, ustalenie prawidłowego źródła przychodów zależy od zawieranych umów i obszaru aktywności.

Podatek do wyboru

– U osób niebędących przedsiębiorcami najczęściej mowa o działalności wykonywanej osobiście, np. na podstawie umów zlecenia czy o dzieło, oprócz tego najmie, np. przez udostępnienie strony internetowej reklamodawcom, albo o przychodach z tzw. innych źródeł, jeżeli nie można ich jednoznacznie nigdzie zakwalifikować – mówi Sebastian Kałuża, doradca podatkowy w zespole ds. PIT w KPMG w Polsce.

Przyporządkowanie zarobków do określonego źródła rzutuje na wysokość obciążenia podatkowego. Wspomniana działalność wykonywana osobiście oraz przychody z innych źródeł podlegają ogólnym zasadom PIT, czyli skali podatkowej ze stawkami od 17 proc. do 32 proc. Najem też można rozliczać tak – ale również ryczałtem (jeśli podatnik wybrał taką formę opodatkowania) w wysokości 8,5 proc. oraz 12,5 proc. od nadwyżki ponad 100 tys. zł. Twórca internetowy zdecydowany na zryczałtowany podatek powinien jednak wiedzieć, że wtedy nie uwzględni w rozliczeniach z fiskusem żadnych swoich kosztów.

Życiowe wyroki

Prowadzący działalność gospodarczą też mają wybór. Mogą płacić PIT według skali albo liniowy w wysokości 19 proc. W obu przypadkach mają prawo obniżać dochód do opodatkowania o ponoszone koszty. Bywa jednak, że organy podatkowe to kwestionują. Fiskus nie uznał np. możliwości uwzględnienia w PIT kosztów podróży do parków rozrywki, o których podatnik robił filmy zamieszczane później na portalu. Przychylniejsze są natomiast sądy administracyjne.

W jednym z wyroków sąd przyznał blogerce modowej prawo do rozliczenia wydatków na zakup ubrań, biżuterii, kosmetyków, perfum oraz wykonywanie zdjęć, filmów i innych treści multimedialnych. Wcześniej organ podatkowy jej tego odmówił.

– Uwzględnienie konkretnych wydatków jako kosztów uzyskania przychodów jest kością niezgody między twórcami internetowymi a urzędami skarbowymi. W ostatnim czasie widać liberalizację stanowiska fiskusa. Nawet już w tym roku uznał za koszt np. zakup odzieży i obuwia na potrzeby prowadzonego bloga. Niemniej, dla upewnienia się co do swoich praw i odliczeń, warto występować o wydawanie interpretacji indywidualnych – mówi Grzegorz Grochowina, szef zespołu ds. zarządzania wiedzą w dziale doradztwa podatkowego KPMG w Polsce.