Dla przedsiębiorców, którzy myślą o flocie pojazdów, korzystnym rozwiązaniem będzie skorzystanie z oferty ubezpieczenia w firmie leasingowej. Pojedynczy klient, który przychodzi do ubezpieczyciela, zazwyczaj nie ma wystarczającej wiedzy ubezpieczeniowej i nie wie, na które elementy powinien zwrócić uwagę ani jak wynegocjować dobre warunki. Dobrze to wie firma leasingowa, która zwykle posiada kilkaset czy nawet więcej pojazdów i ma już odpowiednie doświadczenie, a ponadto często długą historię współpracy z zakładami. W związku z tym zwykle zawiera ubezpieczenia na specjalnych, wynegocjowanych przez siebie warunkach.
Wynegocjują lepiej
— Wszystkim, a szczególnie małym klientom, polecałbym skorzystanie z oferty firmy leasingowej, dlatego że jest to podmiot, który dysponuje zwykle od kilkuset pojazdów w górę, więc ma większe możliwości negocjacyjne z ubezpieczycielami niż każda flota w zakresie warunków, stawek i procedur ubezpieczeniowych — potwierdza Błażej Szczerba, członek zarządu MAK Ubezpieczenia. Dodaje, że obecnie w kilku firmach leasingowych ponad 90 proc. portfela jest ubezpieczone, choć jeszcze kilka lat temu wielu klientów chciało mieć ubezpieczenia własne.
— Teraz dochodzi nawet do tego, że firmy przychodzą do firm leasingowych i pytają, czy mogą skorzystać z tej oferty ubezpieczenia także w stosunku do innych pojazdów, których nie wzięli w leasing — mówi Błażej Szczerba.
Jeszcze kilka lat temu ubezpieczenie własne było tańsze i atrakcyjniejsze niż w firmie leasingowej. Obecnie ten trend zdecydowanie się odwraca. Co prawda nadal istnieje możliwość kupienia ubezpieczenia indywidualnie, jeśli klient mimo wszystko ma takie życzenie. Jednak w niektórych firmach leasingowych funkcjonują nawet w tym zakresie ograniczenia.
— Możemy się oczywiście zgodzić, że klient sam zyska z rynku ubezpieczenie, ale musi ono spełniać określone warunki. Na przykład honorujemy umowy tylko z niektórymi ubezpieczycielami — mówi Adrian Charkiewicz, senior account manager w Raiffaisen Leasing.
Dodaje, że w większości przypadków klienci korzystają jednak z proponowanego przez nich ubezpieczenia, które oferuje szeroki zakres, m.in. OC, AC i assistance.
— Do tego nie mamy udziału własnego, tylko franszyzę integralną w wysokości 500 zł — mówi Adrian Charkiewicz. A klientów coraz częściej interesują także tego typu szczegóły, ponieważ ogólna świadomość, kierowana również mniej pozytywnymi doświadczeniami z ubezpieczycielami, rośnie. Przed podpisaniem umowy pytają więc m.in. o udział własny i franszyzę. Interesuje ich też, jak jest rozliczana szkoda całkowita. Ci, którym w przypadku szkody zdarzyło się tygodniami czekać na rzeczoznawcę, a potem wycenę, szczególną uwagę zwracają również na zapisy dotyczące likwidacji szkody. Dodatkowym plusem w ubezpieczeniach oferowanych przez firmy leasingowe może być fakt, że współpracują one również z warsztatami samochodowymi. Tym samym ich klienci mogą liczyć na różne upusty i rabaty, a często także możliwość obsłużenia w pierwszej kolejności.
Świetlana przyszłość captive’ów
Pojawiają się także nowe, ciekawe inicjatywy firm leasingowych w zakresie ubezpieczeń. Na przykład firma LeasePlan posiada własne ubezpieczenia dla flot, które sprzedaje za pośrednictwem captive’u. Dzięki temu ubezpieczenie może być elastyczne i dopasowane do konkretnych potrzeb danej firmy. Umożliwia także ograniczenie kosztów administracyjnych. Firmy prowadzące captive’y znają bowiem specyfikę swojej branży, a tym samym mogą trafniej oszacować ryzyko związane z ich działalnością. Ponadto panują tu przejrzyste zasady kalkulacji składki, która jest uzależniona głównie od szkodowości.
— Jeśli szkodowość floty wzrośnie, wpłynie to również na wzrost wysokości stawki ubezpieczenia. Jeśli zmaleje, będziemy pracować z klientem nad obniżeniem stawki. Tak sformułowane zasady pozwalają ograniczać szkodowość i wpływać na zachowania użytkowników — tłumaczy Artur Sulewski, dyrektor handlowy LeasePlan Fleet Management. LeasePlan posiada również własny system likwidacji szkód. Oznacza to nie tylko likwidację szkód komunikacyjnych w zakresie merytorycznym, ale obejmuje także koordynację napraw we własnej sieci serwisów szkodowych, gdzie konsultanci są odpowiedzialni za cały proces związany z naprawą i kompletacją dokumentów.
— Takie rozwiązanie znacznie skraca proces likwidacji szkody, gdyż nie tracimy czasu na dodatkową komunikację z zewnętrznymi firmami — dodaje Artur Sulewski. Podobne inicjatywy jeszcze bardziej wpływają na sprawność obsługi ubezpieczenia oraz obniżenie kosztów. Ciekawe, czy firmy leasingowe pójdą tym śladem. Tymczasem wiele z nich potwierdza, że zależy im także na najmniejszych klientach i mają oferty również dla jednego samochodu. Często się zdarza, że z takiego samochodu prędzej czy później rodzi się większa lub mniejsza flota.