Dokładnie rok temu, w artykule „Jak urzędnicy Śródmieścia faulują Legię Warszawa”, „PB” informował o zaostrzeniu sporu urzędników i legionistów. Wówczas prokuratura, w wyniku zawiadomienia złożonego przez pełnomocnika spółki Legia Warszawa, wszczęła śledztwo, które miało zbadać, czy urzędnicy stołecznej dzielnicy nie popełnili przestępstwa na szkodę klubu. Niedawno nastąpił nieoczekiwany (dla obu stron) przełom — prokuratura skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieście (o czym poinformował PAP).
Burmistrz stołecznej dzielnicy Krzysztof Czubaszek (który zgodził się na publikację pełnego nazwiska i wizerunku) jest oskarżany o to, że przekroczył uprawnienia, wydając w grudniu 2017 r. decyzję o rygorze natychmiastowym, w wyniku której urzędnicy zajęli konta klubu sportowego, ściągając z nich 4,5 mln zł tytułem należnego za 2012 r. podatku wraz z odsetkami (urzędnicy utrzymywali, że wcześniej był on naliczany według złej podstawy prawnej). Konflikt władz klubu z urzędnikami Śródmieścia jest wielowątkowy, ale wystarczy wspomnieć, że Legia Warszawa szybko odwołała się od wspomnianej decyzji podatkowej w Samorządowym Kolegium Odwoławczym (SKO), które przyznało jej rację i uznało, że miasto powinno zwrócić pieniądze. Dziś prokuratura zarzuca burmistrzowi, że wydając decyzję podatkową za 2012 r. przekroczył uprawnienia i poświadczył nieprawdę, celowo działając na niekorzyść klubu. To poważny zarzut, bo dotyczy przestępstwa, za które grozi do 5 lat pozbawiania wolności.
Nadgorliwa prokuratura?
— W toku postępowania podatkowego burmistrz Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy działał na podstawie przepisów prawa, kierując się interesem mieszkańców, a także budżetu Śródmieścia oraz Warszawy. Wszelkim podejmowanym w sprawie decyzjom przyświecała najlepiej pojęta dbałość o bezpieczeństwo samorządowych finansów publicznych — komentuje Jakub Leduchowski, rzecznik prasowy Dzielnicy Śródmieście.
Zdaniem Marka Małeckiwgo oraz Aleksandry Więch-Barchan z Kancelarii Adwokackiej Marek Małecki, obrońców burmistrza, w tej sprawie to prokuratura — nie burmistrz — mogła „przekroczyć uprawnienia i poświadczyć nieprawdę”.
— Jeśli okaże się, że burmistrz zostanie uniewinniony, a w tym przypadku to wielce prawdopodobne, to prokurator podpisujący się pod aktem oskarżenia naraża się na takie zarzuty. Burmistrz Dzielnicy Warszawa Śródmieście działał zgodnie z przepisami prawa, stojąc na straży bezpieczeństwa samorządowych finansów publicznych, natomiast podatnik — Legia SA — nie został pozbawiony w toku postępowania podatkowego przysługujących mu uprawnieńi skorzystał z nich — mówi Marek Małecki.
Bierna Legia
W sprawie został już złożony wniosek o umorzenie postępowania. Co ciekawe, Legia Warszawa, która sama złożyła zawiadomienie do prokuratury, dziś odżegnuje się od sprawy.
— Po naszej interwencji (chodzi o interwencję w SKO) sprawa podatku została pozytywnie rozwiązana i z naszego punktu widzenia jest już zamknięta. Postępowania sądowego nie komentujemy — mówi Artur Adamowicz, dyrektor ds. komunikacji i public affairs klubu Legia Warszawa.