Lektury

Marek Matusiak
opublikowano: 1999-09-02 00:00

LEKTURY

Triumf prowizorki

Z danych GUS wynika, że w Polsce spółek cywilnych jest prawie dwa razy więcej niż wszystkich innych. Teoretycznie powinny one prowadzić niewielką działalność gospodarczą, w praktyce formę tę wykorzystują nawet duże przedsiębiorstwa.

Podstawowy problem ze spółkami cywilnymi polega na tym, że są mało wiarygodne dla klientów i kontrahentów. Niełatwo je prześwietlić: częstokroć trudno dociec, kim są wspólnicy, kto zarządza taką firmą, kto może ją reprezentować, jaki jest jej obecny adres, i — co arcyważne — majątek.

Ewidencja, w przeciwieństwie do rejestru handlowego, nie korzysta z tzw. rękojmi wiary publicznej. Rękojmia ta polega na tym, że w razie niezgodności informacji wpisanych w rejestrze ze stanem faktycznym, treść zapisów jest wiążąca dla osoby trzeciej, która podjęła jakieś działania, ufając w ich prawdziwość. Z drugiej strony, po wpisaniu danych do rejestru nikt nie może powołać się na ich nieznajomość.

W praktyce brak rękojmi ewidencji działalności gospodarczej kontrahenci spółki cywilnej odczuwają najbardziej, gdy spotykają się z jej reprezentantem. Brakuje np. doprecyzowania, kto w imieniu SC może podpisać umowę. Można zaryzykować twierdzenie, że bardzo duża część kontraktów, zawartych przez spółki cywilne, jest w świetle prawa nieważna właśnie z tego powodu.

„Businessman Magazine” 9/1999

Kulturalna aspiryna

Choć kapitalizm wprowadzamy w Polsce od dziesięciu już lat, rodacy po dziś dzień nie bardzo wiedzą, jak traktować prywatne pieniądze łożone na kulturę. Dobrodziejstwo to, czy zimna kalkulacja? Na wszelki wypadek media przemilczają udział możnych firm w wybitnych przedsięwzięciach artystycznych.

I to milczenie mediów jest dziś jedną z najpoważniejszych przeszkód do dalszego wspomagania kultury przez prywatny kapitał. Bogate firmy doskonale zdają sobie sprawę, że wspieranie teatrów, wystaw, koncertów czy filmów nigdy nie przełoży się na tak doraźne i wymierne korzyści, jak zafundowanie sobie (za te same pieniądze) reklamy w telewizji czy w prasie. Oczekują jednak, że poza podziękowaniem w katalogu ich zaangażowanie zostanie jakoś dostrzeżone i odnotowane.

„Polityka”