Jeszcze wyraźniej różnica względem prognoz ujawnia się w inflacji bazowej, czyli wskaźniku pomijającym ceny żywności i energii. W listopadzie tempo wzrostu cen w tej kategorii wyniosło 2,6 proc., podczas gdy ekonomiści spodziewali się 3,1 proc.
Shutdown nadal zniekształca kluczowe statystyki gospodarcze
Ostatnie dostępne dane obejmowały wrzesień, kiedy zarówno inflacja ogółem, jak i bazowa wynosiły po 3 proc. Październikowy raport został anulowany z powodu 43-dniowego paraliżu administracji federalnej, dlatego listopadowy odczyt nie zawiera tradycyjnych porównań miesiąc do miesiąca. To już ostatni ważny raport publikowany w przesuniętym terminie. Od stycznia dane makroekonomiczne mają wrócić do normalnego harmonogramu.
W tym tygodniu inwestorzy otrzymali również listopadowy raport z rynku pracy. Zatrudnienie wzrosło bardziej, niż oczekiwano, lecz stopa bezrobocia podniosła się do najwyższego poziomu od czterech lat. Niepewność wokół danych statystycznych — zarówno inflacyjnych, jak i o zatrudnieniu — to wciąż echo jesiennego shutdownu, który zaburzył cykl publikacji.
Ekonomiści: inflacja powinna dalej słabnąć
Mimo że inflacja pozostaje powyżej celu Fed, ekonomiści oceniają, że jej dalsze hamowanie jest kwestią czasu.
Eksperci Bank of America zwracają uwagę, że ceny dóbr mogą pozostawać podwyższone z powodu ceł, natomiast usługi powinny tanieć m.in. za sprawą korekt w ubezpieczeniach zdrowotnych.
Listopadowe dane o inflacji dają sprzeczne sygnały — ogólny wzrost cen wyraźnie zwolnił, ale część towarów nadal drożeje, a usługi tanieją wolniej. W takiej sytuacji Fed najpewniej wstrzyma się z szybkim cięciem stóp procentowych. Rynek ocenia, że szansa na obniżkę już pod koniec stycznia wynosi około 25 proc. Według najnowszych prognoz Fed w 2026 r. możliwe będzie tylko jedno dodatkowe cięcie, po trzech obniżkach z końcówki 2025 r.