Przychodzi TP do Crowleya...
- TP SA opływa w luksusy za moje pieniądze. Mam dość. Jestem „szczęśliwym posiadaczem” akcji TP SA — mam z tego guzik, bo po 5 latach doczekałam się jakiejś śmiesznej dywidendy (200 zł), a pracownicy TP SA i wszyscy krewni i znajomi królika jeżdżą sobie na wycieczki zagraniczne... Za moje pieniądze, mam dość!
Akcjonariusz
- TP SA znów łamie prawo? Jakoś mnie to nie dziwi. Po tej firmie, dyktującej przymusowym klientom jednego z najbiedniejszych krajów Unii najwyższe w tejże Unii ceny za swoje „usługi”, spodziewam się tylko najgorszego.
Gośka
- Podzielić sądownie TP SA, jak AT&T w USA. Będzie wtedy spokój i tanie połączenia.
xeb
- Niech ktoś wskaże firmę z udziałem skarbu państwa działającą uczciwie! Wszędzie przekręty, nepotyzm i partyjniactwo.
Muzz
- Przecież to normalne, bo TP SA próbuje nas zastraszać podobnie, jak oszukuje nas w rachunkach. Kto się twardo nie postawi, to płaci 5 lub 6 zł miesięcznie za nic. Jest nas w TP SA 11 milionów. Każdy po 5 zł — to daje 55 milionów miesięcznie, a przy co drugim — 27,5 mln.
ted
- Doniesienie, nawet jeżeli będzie trudne do udowodnienia, pokaże tym kolesiom z TELEKOMPROMITACJI, że są ludzie, którzy mają dość dyktatu monopolisty i istnieje zdrowa konkurencja. Ja nie mam telefonu stacjonarnego, i jeżeli założę, to na pewno nie w TP SA.
Olek
- To normalna praktyka — tak, w Polsce 90 proc. przetargów jest ustawionych. Mniejsza firma (bez znajomości) nie ma szans na wygranie żadnego z nich. Wszystko zgarniają wciąż ci sami kolesie (na zmianę, aby nie było zbyt jawne) i dzielą się kasą.
epos