LOT przeczeka millenium
Zarząd PLL LOT zdecydował odwołać wszystkie połączenia krajowe i zagraniczne 1 stycznia roku 2000. Powodem są oczywiście obawy przed ewentualnymi skutkami problemu roku 2000. Przedstawiciele LOT podkreślają, że straty spowodowane tą decyzją będą niewielkie, ze względu na małe natężenie ruchu w dniu 1 stycznia.
LOT zdecydował się zawiesić połączenia pierwszego stycznia, ponieważ zarząd firmy uznał, że istnieje zbyt wiele potencjalnych zagrożeń dla bezpieczeństwa pasażerów. Nie chodzi tylko o same samoloty, ale także o systemy rezerwacji i kontroli naziemnej lotów.
— Straty z tytułu zawieszenia połączeń nie powinny być duże. Na szczęście pierwszego stycznia ruch lotniczy jest niewielki. Jeżeli zaś okaże się, że w tym dniu komputery w samolotach i na lotniskach rzeczywiście odmówią posłuszeństwa, to linie, które zawiesiły połączenia tak jak LOT, wygrają na swojej decyzji — mówi Leszek Chorzewski, rzecznik prasowy LOT.
Przedstawiciel LOT zapewnia również, że narodowy przewoźnik nie będzie miał kłopotów z rozmieszczeniem swoich samolotów na ziemi, co może być problemem dla większych linii.
Decyzję o zawieszeniu połączeń podjął także francuski przewoźnik Air France. Wciąż nie wiadomo natomiast, czy klienci będą mogli skorzystać z usług Lufthansy.
— Jesteśmy przygotowani na problem roku 2000 w takim stopniu, jak jest to możliwe i nic mi nie wiadomo, by pierwszego stycznia Lufthansa miała odwołać połączenia. Jednak to, czy pierwszego stycznia będziemy latać, nie zależy tylko od nas, ale także od portów lotniczych i biur podróży — mówi Hans Scheller, dyrektor przedstawicielstwa Lufthansy w Polsce.