Lotnicza agencja walczy o życie

opublikowano: 06-03-2016, 22:00

Była strata, a trzeba inwestować. PAŻP musi podnieść stawki i zacząć zarabiać. Już wiadomo, z jakim prezesem

8 marca będzie się dużo mówić o kobietach w biznesie, a rząd właśnie zaufał jednej z nich. W ostatni piątek Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB) przedłużyło o kolejne pół roku termin okresu pełnienia funkcji prezesa Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP) przez Magdalenę Jaworską.

Doświadczenie w cenie

Prezes PAŻP musi mieć 3 lata doświadczenia na stanowisku zarządczym w firmie związanej z lotnictwem cywilnym. Obecna p.o. piastuje je od lutego 2015 r., przedtem przez kilka miesięcy była w PAŻP zastępcą prezesa, a wcześniej, jako wicedyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w latach 2008-14 nadzorowała wydatki, które przed Euro2012 przekraczały rocznie 20 mld zł. W maju Sejm wprowadził przepis, który wydłuża maksymalny czas sprawowania funkcji przez p.o. prezesa do trzech półrocznych kadencji. MIB 13 lipca 2015 r. ogłosiło konkurs na prezesa. Wyłoniono dwóch kandydatów: Macieja Urbańskiego (dawniej dyrektor w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego) i Tomasza Szymczaka (wiceprezes WAS, dawniej m.in. prezes Centralwings).

— Komisja konkursowa zakończyła prace w listopadzie 2015 r. Minister nie zdecydował się rekomendować prezesowi rady ministrów powołania na stanowisko prezesa żadnego z wyłonionych w konkursie kandydatów. Ministerstwo rozważa zmianę wymogów dotyczących prezesa — mówi Elżbieta Kisil, rzeczniczka MIB.

Potrzebny sternik

Nietypowo — pracownicy popierają obecną p.o. — Dotychczasowi prezesi nie mieli jasnej wizji rozwoju firmy. Magdalena Jaworska jest zaznajomiona z problemami przedsiębiorstwa i wie, jak przeprowadzić konieczne zmiany — twierdzi przedstawiciel jednego z sześciu działających w PAŻP związków zawodowych.

— Wiele zmian już udało mi się wprowadzić, ale bardzo dużo jest jeszcze do zrobienia. Wiele wynika z obecnej sytuacji, czyli np. konfliktu na Ukrainie i zamkniętej tam przestrzeni powietrznej oraz zmiany struktury ruchu. W konsekwencji musimy zrewidować plan 5-letni, w tym wysokość opłat pobieranych przez agencję, które są najniższe w Europie. Pracujemy nad tym, a jeszcze nikt w Europie tego nie zrobił, więc będziemy pierwsi. Urząd Lotnictwa Cywilnego już w grudniu wystąpił do Komisji Europejskiej z wnioskiem o rewizję — mówi Magdalena Jaworska.

Plany z kosmosu

Choć MIB zapewnia, że sytuacja agencji jest stabilna, to z informacji „PB” wynika, że strata za ubiegły rok wyniesie 90 mln zł. PAŻP, który zatrudnia 1900 pracowników, w tym 450 kontrolerów ruchu lotniczego, 75 proc. zysku czerpie z opłat trasowych naliczanych przewoźnikom lotniczym korzystającym z polskich korytarzy powietrznych. W Planie Skuteczności Działania zatwierdzonym przez ULC i przesłanym do KE w 2014 r. na lata 2015-19 poprzednicy Magdaleny Jaworskiej założyli nierealny, przekraczający 13 proc. wzrost natężenia ruchu lotniczego.

— Nie uwzględniono wzrostu kosztów stałych, inflacji itp. Ślepo zaaprobowano wytyczne KE dotyczące redukcji opłat trasowych o 3 proc. rocznie. Wytyczne dotyczą wszystkich agencji w Europie, ale głównie chodzi o te drogie, np. niemiecką. Sytuację pogorszyły wydarzenia na Ukrainie — zamknięto przestrzeń powietrzną dla samolotów cywilnych, więc ruch do i z Azji omija Polskę. Jeśli plan nie zostanie zmieniony, do 2019 r. zabraknie 400-500 mln zł — ostrzega związkowiec.

— W 2015 r. było około 699 tys. lotów nad Polską, z czego 402 tys. bez lądowania. W 2014 r. było to odpowiednio 720 tys. i 418 tys. — informuje biuro prasowe europejskiej organizacji ds. bezpieczeństwa żeglugi powietrznej Eurocontrol. Polska ma jedne z najniższych opłat nawigacyjnych, tzw. unit rate w Europie. To 33 EUR wobec średniej w Europie Środkowej na poziomie 57 EUR, 82 EUR w Niemczech czy 94 EUR w Wielkiej Brytanii. Jednocześnie opóźnienia należą do najniższych w Europie — to 0,17 min/lot, a średnia wynosi 0,23 min/lot. Opracowany przez Eurocontrol wskaźnik efektywności kontrolerów ruchu w Polsce wynosi 1,9, a w przestrzeni Maastricht, gdzie jest największy ruch w Europie — 1,4.

Być albo nie być

— Nasze stawki powinny wzrosnąć. Kluczowe jest współdziałanie PAŻP, ULC i MIB oraz przedstawienie zrewidowanego planu do maja 2016 r., by nowe stawki weszły w życie od 1 stycznia 2017 r. Pozwoli to odzyskać PAŻP stabilność finansową, zainwestować w rozwój technologiczny i pozostać jednym z głównych graczy na mapie Europy — podkreśla Natalia Błaszczyk ze Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego.

— Prowadzone są działania dotyczące rewizji planu skuteczności działania. Rewizja przygotowywana jest w ścisłej współpracy pomiędzy ULC i PAŻP — mówi Elżbieta Kisil. KE docelowo myśli o konsolidacji krajowych agencji zarządzania ruchem lotniczym i pozostawieniu największych jako centrów kontroli dla kilku państw w ramach bloków funkcjonalnych lub używających tych samych rozwiązań technologicznych.

— Nie ma w tym momencie konsolidacji, jednak poszczególne ośrodki współpracują ściślej w ramach bloków, np. Polska — w bałtyckim. Są plany, by część usług oferować na poziomie europejskim, co może zachęcić agencje do kontraktowania części zleceń u partnerów — twierdzi rzecznik Eurocontrol.

Pęknie miliard

W lipcu Magdalena Jaworska zapowiedziała inwestycje, które w pięć lat pochłoną 1,2 mld zł. To m.in. budowa nowych wież w Krakowie, Poznaniu, Modlinie, radiostacje, radary i system zarządzania ruchem lotniczym. Inwestycje w radiostacje były konieczne, bo od 2 marca PAŻP podzieliła przestrzeń powietrzną na warstwy, dzięki czemu zwiększyła się „pojemność polskiego nieba”. P.o. prezesa postuluje też zmianę formy prawnej agencji z państwowej osoby prawnej w jednoosobową spółkę skarbu państwa (z gwarancją, że nie można jej sprywatyzować). Umożliwi to m.in. wydzielenie jednostek biznesowych, które by zarabiały (np. ośrodka szkoleniowego), uczestniczenie w międzynarodowych przedsięwzięciach czy świadczenie usług. MIB rozważa zmianę ustawy o PAŻP.

OKIEM EKSPERTA

Brak komfortu

GRZEGORZ BYKOWSKI, wiceprezes Poznań Airport

W branży lotniczej nie usłyszałem o p.o. prezesa PAŻP żadnej negatywnej opinii, co nie zdarzało się w przypadku jej poprzedników. Przebija się osąd, że ma zdecydowany charakter, wręcz autokratyczny styl rządzenia, co w PAŻP się sprawdza. Najgorzej, gdy w takich instytucjach jak PAŻP czy PPL są ludzie, którzy nic nie robią. W PAŻP były ostatnio zmiany organizacyjne i na pewno nie wszyscy są zadowoleni. Sytuacja p.o. prezesa PAŻP nie była komfortowa i ostatnie kilkanaście tygodni było pewnie czasem wyczekiwania, ale z tego, co słyszę od kolegów, nie odbiło się to negatywnie na działaniach obecnej szefowej agencji.

OKIEM EKSPERTA

Brak komfortu

GRZEGORZ BYKOWSKI, wiceprezes Poznań Airport

W branży lotniczej nie usłyszałem o p.o. prezesa PAŻP żadnej negatywnej opinii, co nie zdarzało się w przypadku jej poprzedników. Przebija się osąd, że ma zdecydowany charakter, wręcz autokratyczny styl rządzenia, co w PAŻP się sprawdza. Najgorzej, gdy w takich instytucjach jak PAŻP czy PPL są ludzie, którzy nic nie robią. W PAŻP były ostatnio zmiany organizacyjne i na pewno nie wszyscy są zadowoleni. Sytuacja p.o. prezesa PAŻP nie była komfortowa i ostatnie kilkanaście tygodni było pewnie czasem wyczekiwania, ale z tego, co słyszę od kolegów, nie odbiło się to negatywnie na działaniach obecnej szefowej agencji.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Małgorzata Grzegorczyk

Polecane