Mabion rozgrzał się na spekulacji

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2021-05-27 15:16

Kurs spółki biotechnologicznej skoczył w czwartek o ponad 10 proc. Rozgrzały go spekulacje o kontrakcie szczepionkowym i możliwym wezwaniu

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego drożeją akcje biotechnologicznej spółki,
  • czy spółka pozyska inwestora,
  • czy spółka zacznie produkować covidowe szczepionki,
  • co o jej sytuacji sądzą analitycy.

12 proc. - o tyle w czwartek po godzinie 15 rósł giełdowy kurs Mabionu, biotechnologicznej spółki, która z jednej strony rozwija biopodobny lek onkologiczny, a z drugiej liczy na kontrakt na produkcję szczepionki na koronawirusa. W trakcie sesji notowania skoczyły do najwyższego poziomu od początku maja. Zbiegło się to z publikacją wywiadu z Adamem Pietruszkiewiczem, wiceprezesem spółki, przez serwis 300gospodarka.

W wywiadzie przedstawiciel Mabionu mówi o procesie poszukiwania inwestora strategicznego.

- Jeżeli się pojawi inwestor branżowy, który będzie oczekiwał, że pozyska większościowy lub nawet 100-procentowy pakiet Mabionu, to jako zarząd jak najbardziej jesteśmy otwarci na tego typu działanie. (...) To potencjalnie oznacza wezwanie na giełdzie. Ale jesteśmy od tego jeszcze daleko - mówi Adam Pietrusziewicz w rozmowie z serwisem 300gospodarka.

Wiceprezes Mabionu wypowiedział się też na temat potencjalnej współpracy z amerykańską firmą Novavax, która pracuje nad wprowadzeniem na rynek szczepionki na COVID-19 i w marcu podpisała umowę ramową z Mabionem, w ramach której analizuje możliwość zlokalizowania części produkcji w Polsce.

- Obecnie mamy dwa bioreaktory niezbędne do produkcji szczepionek. W niedługim czasie, zgodnie z zapowiedziami, chcemy zwiększyć tę moc o kolejne dwa. A w drugiej fabryce, zlokalizowanej na działce obok istniejącego zakładu, umieścimy 12 kolejnych bioreaktorów. Będzie to więc łącznie sześciokrotne zwiększenie naszych mocy produkcyjnych - mówi Adam Pietruszkiewicz.

To, czy Mabion ostatecznie podpisze umowę produkcyjną z Novavaksem nie jest jednak przesądzone - podobnie jak to, jak zakończy się proces pozyskiwania inwestora strategicznego i czy spółka w ogóle doprowadzi takie rozmowy do końca. Przypomnijmy, że w połowie maja Mabion wymienił prezesa - zarządzającego spółką od roku Dirka Kredera, który miał pilotować proces rejestracyjny flagowego produktu spółki, czyli leku biopodobnego MabionCD20, zastąpił Krzysztof Kaczmarczyk, wcześniej szef nadzoru Mabiou. Jego priorytetem ma być właśnie pozyskanie inwestora.

Tymczasem analitycy pozostają sceptyczni. Na początku maja rekomendację dla Mabionu zaktualizował DM PKO BP, który określił cenę docelową dla akcji spółi na 38 zł i utrzymał zalecenie „sprzedaj". Uzasadnił to zwiększonym ryzykiem projektu MabionCD20 po tym, jak wyłącznym europejskim partnerem dystrybucyjnym spółki przestał być koncern Mylan (wiąże się to dla Mabionu z koniecznością zwrotu zaliczek), a także "przecenianiem przez rynek perspektyw umowy z Novavaksem".

„Zakładamy, że Mabion będzie głównie odpowiedzialny za produkcję szczepionki na Covid-19 na rynek polski (15 mln dawek rocznie). W rezultacie, oczekujemy że ważona ryzykiem kontrybucja projektu do wyniku EBITDA spółki sięgnie 71 mln zł w latach 2022-23, a następnie spadnie do 29 mln zł w ciągu kolejnych 5 lat ze względu na spadek marży produkcyjnej Mabionu oraz presję na ceny szczepionek wywołaną wejściem na rynek nowych graczy" - czytamy w rekomendacji.