Makrum chce przejmować w Polsce oraz w Afryce

Katarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2009-07-07 07:19

Niech resort skarbu ostro weźmie się za prywatyzację. To się wszystkim opłaci — radzi Rafał Jerzy, właściciel Makrumu. Spółka chce kupić stocznie remontowe.

Bydgoski Makrum, zajmujący się produkcją maszyn i urządzeń dla przemysłu, zaczyna realizować zapowiadaną strategię przejęć. Na celowniku ma przemysł stoczniowy, ale chce także wrócić do korzeni i znów stać się uznawanym na świecie producentem urządzeń dla górnictwa mineralnego.

— Weszliśmy na giełdę w 2007 r. i z emisji pozyskaliśmy 42 mln zł. Za 18 mln zł kupiliśmy majątek szczecińskiej Stoczni Pomerania. Pozostałych pieniędzy nie wydaliśmy na akwizycje w okresie dobrej koniunktury, więc nie przepłacaliśmy. Za to teraz kapitał z emisji oraz pieniądze z kredytów zamierzamy przeznaczyć na rozwój i przejmowanie innych firm — mówi Rafał Jerzy, właściciel Makrumu, kontrolujący 73 proc. akcji.

Nadal zamierza rozwijać działalność grupy w sektorze stoczniowym.

— Będziemy inwestować w infrastrukturę Pomeranii — suwnice i estakady — by móc eksportować produkowane przez Makrum duże konstrukcje stalowe czy urządzenia dla górnictwa morskiego, których nie da się przewieźć drogą lądową. W powodzeniem weszliśmy też w Pomeranii w segment remontu statków i na tym polu nadal chcielibyśmy rozwijać działalność — dodaje Rafał Jerzy.

Ale nie tylko w sektorze remontu statków grupa Makrum upatruje szans rozwoju.

Więcej we wtorkowym "Pulsie Biznesu".