Korzystanie z USB to już konieczność. Podłączamy pod nie myszki, klawiatury, drukarki, przenośne dyski twarde, telefony komórkowe i oczywiście pendrive’y. Gniazdo USB ma już prawie 18 lat. Na rynku oficjalnie pojawiło się w 1996 r. i od tego czasu — poza prędkością przesyłu danych czy natężeniem prądu w gnieździe — niewiele się zmieniło.
Może poza zastosowaniem i wyglądem podłączanych urządzeń — dzisiaj to nie problem znaleźć małe lampki, a nawet lodówki podłączane do USB, a producenci przenośnych pamięci prześcigają się w pomysłach na coraz zabawniejsze lub bardziej eleganckie obudowy produktów. Student AGH udowadnia, że nie trzeba wiele, by zaprojektować proste i pomocne rozwiązanie. Konkursy, w których startował z wynalazkiem, potwierdziły, że pomysł jest wart uwagi. Przyklaskują mu także internauci, zastanawiając się „dlaczego dopiero teraz”. Jak zwykle pojawia się pytanie — co dalej? Odpowiedzi na razie nie ma.
Geniusz w prostocie
Kiedy Jędrzej Blaut, student na Wydziale Inżynierii Mechanicznej i Robotyki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, opowiada o swoim projekcie podatnego gniazda USB (pozwalającego na podłączenie wtyczki z obu stron), jego rozwiązanie zadziwia prostotą. Aby móc podłączyć wtyczkę obiema stronami dostosował gniazdo tak, by element, na którym znajdują się piny (część łącząca gniazdo z wtyczką) był ruchomy, a piny znajdowały się z dwóch stron. Wszystko w obrębie standardowego gniazda USB. Dlaczego nikt wcześniej nie wprowadził takiego rozwiązania?
— Gniazdo USB jest następcą portu LPT. Urządzenie podpinane pod LPT, na przykład drukarka, miało być po prostu raz podpięte do gniazda, a nie non-stop wpinane i wypinane. Na początku tak samo było z USB. Nie projektowano go, by ciągle podłączać urządzenia, dlatego nikt nie zwracał uwagi na problem pomyłki przy wkładaniu wtyczki, ale wraz z rozwojem techniki powstawało coraz więcej urządzeń przenośnych, które podpina się pod USB bardzo często — tłumaczy Jędrzej Blaut.
Droga do Genewy
Rozwiązanie Jędrzeja Blauta zdobyło najwyższe wyróżnienie, czyli złoty medal na międzynarodowej wystawie wynalazków w Genewie w 2013 r. Wynalazca przyznaje, że przy tak dużej i zaawansowanej technologicznie konkurencji był trochę zaskoczony nagrodą. Droga do Genewy usłana jest jednak konsekwentnie zdobywanymi wyróżnieniami.
— Najpierw wziąłem udział w Konkursie na Pomysł, współorganizowanym przez kancelarię prawno-adwokacką Jarzynka i Wspólnicy. Nagrodą główną była obsługa prawna w zakresie ochrony własności intelektualnej i opłacenie kosztów związanych ze złożeniem wniosku patentowego. Zwycięstwo pozwoliło mi iść dalej, nie martwić się już o procedury związane z patentowaniem — opowiada Jędrzej Blaut.
Wygrał także konkurs Student — Wynalazca, organizowany przez Politechnikę Świętokrzyską. Dzięki zwycięstwu w Kielcach wyjechał z kolei na wystawę w Genewie. Chociaż już wiele osiągnął, wciąż jest na początku drogi. Na razie w parze z ciekawością mediów i uznaniem konkursowych jury nie idzie zainteresowanie firm.
— Dotychczas nie dostałem żadnych poważnych propozycji od przemysłu komputerowego. Mimo wszystko chcę dalej pracować nad projektem podatnego gniazda USB. Szukam osób, firm lub inwestorów, którzy będą chcieli pomóc przy udoskonalaniu tego rozwiązania, a także przy ustaleniu biznesplanu, a później ewentualnie marketingu całego projektu — mówi Jędrzej Blaut.
Pomoc rzeczywiście się przyda. Nie stworzono jeszcze działającej wersji gniazda, a jedynie jego model wydrukowany w drukarce 3D. Z drugiej strony, chociaż student AGH nad rozwiązaniem pracował sam, nie jest pierwszym i jedynym, który zauważył problem. Podobne rozwiązanie oferuje firma UltraTek, notabene także oparte na projekcie studenta Ma Yi Xuana. Tyle, że on do problemu podszedł z drugiej strony, czyli modyfikując nie gniazdo USB, lecz wtyczkę.
Wiele niewiadomych
Na pytanie, czy kiedykolwiek zobaczymy ten pomysł w powszechnym użyciu, jeszcze za wcześnie. Tym bardziej, że projekt może napotkać na formalne lub rynkowe ograniczenia. Rafał Garszczyński, menedżer ds. PR, komunikacji i relacji inwestorskich w ABC Data, firmie dystrybuującej m.in. sprzęt komputerowy, uważa, że aby takie rozwiązanie mogło być dostępne na rynku, musi uzyskać zgodę organizacji standaryzującej USB na świecie [USB Implementers Forum, zrzeszające firmy, które wspólnymi nakładami stworzyły port i wprowadzają do niego zmiany — red.].
— Trudno mówić o potencjale rynkowym, bo jest zbyt wiele niewiadomych. W standaryzowanie, nie mówiąc o wykorzystaniu USB, zaangażowanych jest wiele firm i producentów sprzętu. Nie wiadomo, czy to rozwiązanie byłoby tańsze, czy droższe od gniazda, które jest obecnie, kto miałby je produkować, a to tylko część z istotnych dla producentów szczegółów. Zwłaszcza, że od kilku lat jesteśmy świadkami ujednolicania dostępnych rozwiązań, co doskonale widać na przykładzie telefonów komórkowych: kiedyś każda marka miała własne wejście do ładowarek, dzisiaj standardem jest microUSB — ocenia Rafał Garszczyński.
Dodaje jednak, że podatne gniazdo USB mogłoby być ciekawym rozwiązaniem na przykład w przypadku urządzeń dla osób niewidomych. Na razie Jędrzej Blaut czeka na propozycje i rozważa założenie firmy. Niedługo będzie zdawał magisterium. Po studiach planuje pozostanie na uczelni, gdzie zajmuje się także innymi projektami. Obecnie pracuje nad technologią pomiarów termowizyjnych, które na podstawie emitowanego przez urządzenie ciepła mają pozwolić na ustalenie współczynnika sprawności urządzeń.