Więcej w serwisie Puls Biznesu Premium >>

Zanim przedstawiciele Państwowego Instytutu Geologicznego przedstawili szacunki dotyczące zasobów gazu zamkniętego, przez kilka minut prosili o wstrzemięźliwą ocenę danych.
- Rekomenduję zachowanie umiaru. Sam mam do węglowodorów niekonwencjonalnych podejście umiarkowanie optymistyczne – podkreślał Sławomir Brodziński, wiceminister środowiska i główny geolog kraju.
Gaz zamknięty to trzeci rodzaj węglowodorów niekonwencjonalnych, które mamy w Polsce i które PIG po kolei badał. Najpierw zbadał gaz ziemny w pokładach węgla (coal-bed methane), a potem gaz i ropę w łupkach. Wyniki obu badań zaowocowały polityczną i społeczną euforią, ale znaczących sukcesów eksploatacyjnych nie ma.
Dane dotyczące gazu zamkniętego pochodzą z analizy 7,5 tys. odwiertów wykonanych w ostatnich 50 latach. Wyszło, że gazu zamkniętego mamy w Polsce 1528-1995 mld m3. Ile z tego można wydobyć? PIG rekomenduje przyjęcie standardowego współczynnika, czyli 10 proc. To oznacza, że w grę wchodzi wydobycie 153-200 mld m3 gazu ziemnego. Dla porównania – udokumentowanych zasobów gazu konwencjonalnego jest w Polsce 134 mld m3, a zaspokajamy dzięki nim 25 proc. rocznej konsumpcji gazu. Na tle Europy, wg PIG, te zasoby dają nam dobrą średnią pozycję.
Z poszukiwaniami i wydobyciem gazu zamkniętego ma być łatwiej, niż z poszukiwaniem łupków. Przedstawiciele PIG przekonują, że największym wyzwaniem jest jedynie głębokość.