mBank pełen frankowej nadziei

Karolina WysotaKarolina Wysota
opublikowano: 2021-11-03 12:50

Do programu ugód się przygotowuje, ale kiedy ruszy z pilotażem — tego nie wiadomo. Kluczowy pod względem pozwów może być ostatni kwartał tego roku.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o ile więcej prawomocnych wyroków mają na koncie frankowicze sądzący się bankiem
  • jak mBank obstawia przyszłe orzeczenia
  • na jakim etapie jest bank w przygotowaniach do programu ugód

270 prawomocnych orzeczeń w sprawach indywidualnych, z czego 81 rozstrzygnięć na korzyść banku — to wynik batalii frankowiczów z mBankiem na koniec września tego roku. Według banku liczba nie jest statystycznie reprezentatywna, dlatego zarząd optymistycznie patrzy w przyszłość. Prawdopodobieństwo przegranej szacuje na poziomie 50 proc. Prognoza uwzględnia zewnętrzną opinię prawną na temat przyszłych tendencji w zakresie orzecznictwa sądowego oraz oczekiwanych wyroków Sądu Najwyższego i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).

mBankowi — jak również reszcie frankowych banków — przybywa pozwów. Napływ do sądów nowych spraw jest w tym roku większy od zakładanego. Kluczowy pod tym względem może okazać się ostatni kwartał. Kierujący bankiem Cezary Stypułkowski dostrzega na horyzoncie „przełamanie trendu”. Nie chce jednak chwalić dnia przed zachodem słońca. Z jego obserwacji wynika, że między pierwszą myślą klienta o sporze z bankiem a ostateczną decyzją mija od 7 do 9 miesięcy.

mBank zapewnia, że elastycznie podchodzi do kredytobiorców frankowych — gdy mają problemy, to stara się im pomóc. Szef banku ma nadzieję, że taka postawa wpłynie na zmianę podejścia klientów do problemu.

Bank przygotowuje się od strony technicznej do programu ugód z klientami frankowymi — zarówno na zasadach zalecanych przez przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, jak też własnych. Na pilotaż będzie gotowy w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Według Cezarego Stypułkowskiego rozwiązanie proponowane przez nadzorcę „jest najdalej idącym, które da się racjonalnie wytłumaczyć”. Twierdzi, że banki na swój sposób przeżywają batalie sądowe z klientami i traktują ich przyjaźnie. mBank ma jednak zobowiązania wobec deponentów i akcjonariuszy, a „jednorazowe spisanie wielkiej kwoty oznaczałoby zamknięcie banku i jego zdolności rozwojowych na kilka lat”.