Mniejsze przychody nie bolą VRG

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2021-01-07 17:46

Giełdową spółkę odzieżową zadowala uzyskanie dodatniego poziomu EBITDA i spadek przychodów niższy od zakładanego.

To musiał być szczególny rok, skoro przychody niższe r/r o 20,1 proc. dają powód do optymizmu. A to dlatego, że właściciel m.in. marek Vistula, Bytom i W.Kruk jeszcze w listopadzie spodziewał się spadku na poziomie 25 proc. Uzyskał wstępnie 853,4 mln zł przychodów i 419,8 tys. zł zysku brutto (-24,5 proc. r/r), natomiast marża spadła o 2,9 pkt proc., do 49,2 proc.

– Biorąc pod uwagę okoliczności, zwłaszcza poświąteczny, niespodziewany lockdown, jesteśmy usatysfakcjonowani z ograniczenia spadku. Wstępne szacunki wskazują, że utrzymaliśmy w 2020 r. dodatni poziom EBITDA, zgodnie z założeniami. Szczególnie zadowoliły nas wyniki segmentu jubilerskiego – w grudniu były rekordowe, zanotowaliśmy wzrost o ponad 3 proc. – komentuje Michał Zimnicki, wiceprezes VRG.

Łączne przychody w grudniu były niższe r/r o 17,1 proc. Duży ubytek w segmencie odzieżowym miał związek z ograniczeniem imprez, w tym sylwestrowych.

– Jednak swetry, golfy, koszule i koszulki polo sprzedawały się dobrze, a w biżuterii padł rekord. Dobry wynik osiągnęliśmy przy niższym ruchu – odwiedzalność naszych sklepów była niższa r/r o 30 proc. – podkreśla Radosław Jakociuk, drugi wicepreces VRG.

W okresie zamknięcia sklepów spółka próbuje nadrabiać straty e-handlem. W marcu zakładała, że jego udział w przychodach w 2020 r. wzrośnie z 14 do ponad 20 proc. Dlatego uzyskanie 25 proc. ją satysfakcjonuje, mimo że jesienią oczekiwała 30 proc.

– Ma to związek z dobrą sprzedażą stacjonarną w listopadzie i w grudniu, więc dla nas to dobry znak. W 2021 r. trudno będzie utrzymać równie wysoką dynamikę wzrostu udziału handlu internetowego w całkowitym wyniku, ale będziemy do tego dążyć – stwierdza Michał Zimnicki.

Firma weryfikuje jeszcze plan budżetu zmieniony w wyniku ogłoszenia zamknięcia sklepów, dlatego nie może mówić o zakładanych inwestycjach. Zaznacza jednak, że wszelkie planowanie w tym roku stanowi w tym roku duże wyzwanie.

– W naszej branży nigdy nie było z tym kłopotu – wiemy, jaką mamy powierzchnię sklepów, jaką sprzedaż osiągamy i jakie są trendy. W obliczu potencjalnych kolejnych lockdownów sytuacja zmienia się dynamicznie i zakładamy, że tak będzie jeszcze do połowy roku. Dlatego pozostajemy elastyczni i chcemy realizować krótkoterminowe plany – mówi Radosław Jakociuk.

Niemodny bagaż
Niemodny bagaż
VRG (od lewej Erwin Bakalarz, Radosław Jakociuk, Andrzej Jaworski i Michał Zimnicki z zarządu) ostrożnie podchodzi do zatowarowania, ponieważ stare kolekcje są w branży odzieżowej obciążeniem. W lutym firma zaczyna dostawy na sezon wiosna-jesień, ponadto finalizuje założenia na jesień-zimę. Chce utrzymać obecny, optymalny poziom zapasów.
Piotr Gamdzyk

Jednym z założeń jest utrzymanie 53 tys. m kw. powierzchni handlowej (2,4 proc. mniej niż w 2019 r.). Firmie ubędzie kilka salonów odzieżowych, uwzględniając ewentualne otwarcia, a przybędzie parę jubilerskich. Prognozy wyników woli unikać.

– Zysk w segmencie fashion uzależniony jest od wielu czynników, m.in. od tego, kiedy społeczeństwo wróci do organizowania imprez okolicznościowych – odzież casualowa w pełni nie rekompensuje strat, ponieważ wciąż kluczowe są dla nas stroje formalne – wyjaśnia Radosław Jakociuk.

Natomiast w jubilerstwie nie ma podobnego problemu.

– Gorzej sprzedają się tylko obrączki, które u nas mają mniej istotny udział. Jednocześnie widzimy duże zainteresowanie zegarkami luksusowymi i złotem. To pozwala nam myśleć, że segment jubilerski bez względu na obostrzenia i lockdown pozostanie silny – uważa Radosław Jakociuk.

OKIEM ANALITYKA
Problem niepewności
SYLWIA JAŚKIEWICZ
analityk DM BOŚ
Wyniki spółki są zgodne z moimi oczekiwaniami. Na ten rok prognozujemy 991 mln zł przychodów i prawie 60 mln zł zysku operacyjnego, niemniej wynik będzie zależny od wielu wciąż nieznanych czynników. Ten rok będzie nieprzewidywalny. Można spodziewać się, że w ciągu dwóch kwartałów sytuacja się unormuje, a później nastąpi duże odbicie, ale w obecnych warunkach to ryzykowne założenie. Trzeba też wziąć pod uwagę, że pandemia przyspieszyła niektóre trendy, np. częstszą pracę zdalną, ale spółka podkreśla, że rozszerza asortyment odzieży casualowej, co częściowo rekompensuje straty na tej formalnej.