Przeciętna pensja to obecnie 8865,12 zł - wynika z najnowszego raportu GUS. To o 6,6 proc. więcej niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku. Ekonomiści większości dużych banków zakładali wyraźnie szybsze tempo wzrostu płac. Rynek spodziewał się 7,3 proc. Choć niektórzy eksperci byli bardziej ostrożni w prognozach, jednak wszyscy zakładali, że będzie to ponad 7 proc.
Płace rosną wolniej, ryzyko powrotu inflacji maleje
Znacznie mocniejsze od oczekiwanego hamowanie wzrostu płac może mieć znaczenie dla dalszych decyzji banku centralnego. Mniejsze podwyżki wpisują się w scenariusz coraz słabszej presji inflacyjnej. Jeszcze przed publikacją danych zwracali na to uwagę m.in. ekonomiści ING.
"Z punktu widzenia presji inflacyjnej tempo wzrostu płac pozostaje w spadkowym trendzie co wpisuje się w oczekiwany przez nas scenariusz stabilizacji inflacji w okolicach celu Narodowego Banku Polskiego w średnim terminie i dalszego spadku inflacji bazowej" – stwierdzili.
Wyhamowanie dynamiki wynagrodzeń poniżej 7 proc. może być dla Rady Polityki Pieniężnej sygnałem, że presja płacowa rzeczywiście słabnie szybciej, niż zakładano. I może być kolejnym przyczynkiem do dyskusji o obniżce stóp procentowych już w grudniu.
"Presja płacowa maleje szybciej od oczekiwań. W październiku wzrost płac wyhamował do 6,6 proc. r/r z 7,5 proc. we wrześniu, co cieszy z punktu widzenia perspektyw dla CPI. Październikowy spadek liczby etatów (-5 tys.) jest największy od lat. Rosną szanse na kolejne cięcie stóp NBP w grudniu" - komentowali w mediach społecznościowych ekonomiści Banku ING już po publikacji GUS.
Ekonomiści Pekao SA podkreślali, że główny powód zaskakująco mocnego hamowania wzrostu płac to niewielkie spadki w takich branżach jak górnictwo czy energetyka. Średnie wynagrodzenie w górnictwie było w październiku niższe o 1,6 proc. niż w październiku 2024 - i, co podkreślają ekonomiści w swoim komentarzu, to drugi z rzędu spadek średniej płacy w tej branży. Niewielkie podwyżki były w energetyce, wyniosły 1,3 proc. r/r, co eksperci nazwali symbolicznym wzrostem. Jak na skalę wzrostu notowaną w poprzednich miesiącach wynagrodzenia słabo wzrosły też w transporcie i magazynowaniu: o 2,4 proc. r/r.
"Płace hamują obecnie szybciej od inflacji, a ich realna dynamika spowolniła do 3,8 proc. r/r, czyli jest już zbliżona do realnego wzrostu PKB (3,7 proc. za III kwartał 2025), a więc i w przybliżeniu wzrostu produktywności pracy. Oznacza to, że wzrost płac nie generuje już właściwie presji inflacyjnej. Należy się więc spodziewać wyhamowania wzrostu cen usług w naszym kraju - ostatniego powidoku górki inflacyjnej z 2023 r. Otwiera to drogę do dalszej normalizacji polityki pieniężnej. Spodziewamy się, że w grudniu RPP po raz czwarty z rzędu obniży stopy procentowe", komentują dane GUS ekonomiści Pekao SA.
Polska gospodarka przyspiesza
Jednak w przeciwnym kierunku będą działać inne najnowsze dane. Produkcja przemysłowa w październiku wzrosła o 3,2 proc., a w porównaniu z wrześniem br. zwiększyła się o 5,4 proc. Dane były dużo lepsze od oczekiwań: ekonomiści spodziewali się 2,4 proc.
"Dobre wieści są również z przemysłu, gdzie po świetnym wyniku we wrześniu kolejny miesiąc przyniósł również mocny odczyt. Konsensus został wyraźnie pobity, choć po odsezonowaniu odnotowaliśmy niewielką korektę. Konkludując, polska gospodarka odważnym krokiem weszła w czwarty kwartał" - komentowali na platformie X ekonomiści mBanku.
Mocne dane o produkcji mogą wskazywać na rosnący popyt w gospodarce - a to nie sprzyja decyzjom o obniżkach stóp procentowych. RPP może uznać, że gospodarka nie potrzebuje stymulacji w postaci tańszego kredytu, a zbyt duże cięcia stóp mogą zatrzymać proces dezinflacji, który właśnie trwa.
Ekonomiści zwracają też uwagę na bardzo dobre dane o produkcji budowlano-montażowej. Wzrosła ona o 4,1 proc., choć w prognozach stawiano na wzrost poniżej 1 proc. To mocna poszlaka na potwierdzenie tezy, że w gospodarce zaczęły się inwestycje, które również mogą wspierać wzrost PKB pod koniec roku.
"Rozbicie danych na podsektory pokazuje, że do wzrostów r/r powróciła budowa budynków oraz obiektów inżynierii lądowej i wodnej. Dane te interpretujemy jako oznakę długo wyczekiwanego odradzania się popytu inwestycyjnego w polskiej gospodarce. Mamy nadzieję, że nie jest to chwilowy zryw, lecz zapowiedź lepszych wyników w 2026 r." - komentują ekonomiści Banku Millennium. Ich zdaniem cały komplet danych nie rozstrzyga, czy RPP zdecyduje się na cięcie stóp procentowych już na grudniowym posiedzeniu. Zdecydują najnowsze dane o inflacji listopadowej, a te GUS opublikuje w piątek. Jak dotąd inflacja wyraźnie się cofała, łącznie z inflacją bazową (czyli nieuwzględniającą cen żywności i paliw). Inflacja bazowa spadła w październiku do 3 proc. i był to najniższy poziom od końca 2019 r.
