Stacje paliw z logo MOL zaczęły pojawiać się przy polskich drogach w 2023 r. Węgierski koncern kupił stacje Grupy Lotos w związku z jej połączeniem z Orlenem. By fuzja mogła dojść do skutku, zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej Orlen musiał sprzedać część aktywów Lotosu.
Na polskim rynku od ponad ćwierćwiecza działa też Slovnaft, który w 2000 r. stał się częścią grupy MOL. Zajmuje się hurtową sprzedażą paliw, ale ma też stacje partnerskie pod swoim logo. Teraz MOL zdecydował, że do końca przyszłego roku połączy obie polskie spółki.
— Połączenie hurtowej działalności Slovnaftu ze sprzedażą detaliczną MOL Polska ma biznesowy sens. Dzięki temu pełne portfolio usług znajdzie się w jednej firmie. Połączenie planowane jest do końca 2025 r., ale zapewne zrobimy to nieco wcześniej, czyli latem — mówi Richard Austen, prezes MOL Polska.
Wspólna marka
Po połączeniu firma ma działać pod wspólnym logo MOL Polska, natomiast partnerzy prowadzący stacje z logo Slovnaftu będą mogli zdecydować, czy chcą zmienić markę.
— Oczywiście zaoferujemy im logo i markę MOL, ale nie będziemy tego robić na siłę. Jeśli ktoś uważa, że może lepiej funkcjonować pod marką Slovnaft, to nie będziemy go zmuszać do zmiany. W dłuższej perspektywie jednak chcemy wspierać i rozwijać tylko jedną markę — MOL — mówi Richard Austen.
MOL zamiast Lotosu
MOL zarządza w Polsce siecią 273 stacji własnych i 115 franczyzowych. Proces rebrandingu stacji działających pod marką Lotos jeszcze trwa.
— Zaczęliśmy rebranding w kwietniu 2023 r. Marka MOL nie była wówczas znana w Polsce, głównym wyzwaniem było więc zapoznanie z nią rynku. Obecnie wszystkie stacje własne działają pod szyldem MOL. Niedawno rozpoczęliśmy rebranding stacji partnerskich, z których 20 ma już nowy szyld. Na koniec przyszłego roku powinna mieć go większość — mówi prezes MOL Polska.
Przyznaje, że zaraz po przejęciu stacji Lotosu wyczuwało się niepewność wobec marki MOL, a część franczyzobiorców nawet odeszła z sieci.
— Jednocześnie jednak zgłasza się do nas wielu właścicieli stacji zainteresowanych współpracą — mówi Richard Austen.
Jego zdaniem MOL Polska może przyciągnąć partnerów wymianą wyposażenia na nowe, aplikacją dla klientów i jakością dostarczanego paliwa. Prowadzi też kampanie zwiększające świadomość marki.
— Partnerzy, który już przeszli rebranding, notują nawet 20-procentowy wzrost sprzedaży — twierdzi Richard Austen.
Po połączeniu ze Slovnaftem liczba stacji działających w sieci MOL Polska wzrośnie, gdyż pod logo Slovnaft Partner działa ich 88. Richard Austen przyznaje, że na polskim rynku nie jest łatwo być istotnym graczem — konkurencja jest większa niż na wielu innych, na których działa MOL. Mimo to zamierza tu rosnąć i nie wyklucza przejmowania sieci.
— Chcemy być numerem dwa lub trzy. Nie da się zrealizować tego celu, kupując jedną, dwie stacje miesięcznie — mówi prezes MOL Polska.
2024 r. był dla MOL Polska lepszy niż poprzedni, kiedy firma przejmowała stacje Lotosu.
— W tym roku ustabilizowaliśmy swoją pozycję na rynku po chwilowym spadku udziału na początku roku. Poprawiła się też nasza sytuacja finansowa — twierdzi Richard Austen.
Rozwiewa też obawy dotyczące pochodzenia paliwa na stacjach grupy. Zapewnia, że głównym hurtowym dostawcą paliw do sieci MOL w Polsce jest i pozostanie Orlen. Dostawy do sieci Slovnaftu docierają z kilku kierunków, w tym z rafinerii grupy w Bratysławie, przed spółką jest więc konieczność optymalizacji tego procesu.
W 2024 r. nastąpił spadek globalnych wyników koncernu. W III kw. miał 6,86 mld USD przychodów wobec 7,27 mld USD rok wcześniej. Zysk netto wyniósł 382 mln USD wobec 545 mln USD, a wynik EBITDA 829 mln USD wobec 1,05 mld USD. Grupa nie wyróżnia działalności w Polsce wynikach finansowych.
Rafinerie Grupy MOL są wyłączone z sankcji nałożonych na import rosyjskiej ropy do UE. Jej kierownictwo deklarowało niedawno, że może zrezygnować z rosyjskiego surowca do końca 2026 r., ale potrzebuje finansowego wsparcia z UE, by dostosować do tego linie technologiczne.
Na polskim rynku stacji paliw jest duża konkurencja. Ze względu na duże nasycenie rynku rentowność tego biznesu jest relatywnie niska, niższa niż w Niemczech, Czechach czy na Słowacji.
Jednocześnie przez lata ceny detaliczne paliw były w Polsce niższe niż w sąsiednich krajach, co wynikało z niższych marż na stacjach.
Relatywnie tanie paliwa to jeden z elementów wspierających rozwój gospodarczy, ale jednocześnie utrudniający prowadzenie detalicznej sprzedaży paliw. Dlatego w Polsce, na tle innych państw, duże znaczenie dla stacji ma sprzedaż pozapaliwowa. Trzeba pamiętać też, że docelowo Europa będzie odchodzić od paliw tradycyjnych.
Ponadto branża jest obciążona dużą liczbą podatków oraz obowiązków związanych z raportowaniem. Z jednej strony to dobrze, bo udało się ograniczyć szarą strefę, ale z drugiej liczba obciążeń jest nieproporcjonalna do zyskowności. Przydałby się ich przegląd, ponieważ niektóre z nich nakładają się na siebie, co nikomu ani niczemu nie służy.