Wilson wskazuje, że obniżenie ratingu przez Moody’s może paradoksalnie sprzyjać rynkowemu odbiciu. Decyzja agencji spowodowała wzrost rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA powyżej kluczowego poziomu 4,5 proc., co wywołało korektę na rynku akcji, ale jednocześnie stworzyło atrakcyjne punkty wejścia dla inwestorów.
Aktualnie na rynku widoczna jest przecena kontraktów terminowych na główne indeksy amerykańskie, co sugeruje, że również poniedziałkowa sesja na rynku kasowym może zakończyć się spadkami. To bezpośrednia reakcja na decyzję Moody’s, która ponownie wzbudziła obawy dotyczące atrakcyjności amerykańskich aktywów w warunkach utrzymującej się niepewności w handlu międzynarodowym.
Amerykańskie indeksy giełdowe w tym roku radzą sobie gorzej niż ich międzynarodowe odpowiedniki i dopiero w ubiegłym tygodniu zdołały odrobić straty z 2025 roku, głównie dzięki tymczasowemu porozumieniu handlowemu między Waszyngtonem a Pekinem.
Wilson zauważa, że sezon wyników kwartalnych zakończył się bez większego wpływu negatywnej narracji związanej z taryfami. Dodatkowo, rosnąca liczba podwyższonych prognoz zysków przez spółki sygnalizuje potencjał do dalszych wzrostów cen akcji – nawet jeśli dane makroekonomiczne w nadchodzących miesiącach okażą się słabsze. Przypomniał również, że już w marcu ostrzegał przed podwyższoną zmiennością na rynku amerykańskim, która może utrzymywać się do drugiej połowy roku.
Obecnie Wilson pozostaje jednym z nielicznych strategów z Wall Street, którzy rekomendują przeważanie akcji z rynku amerykańskiego w portfelach inwestycyjnych.
Piątkową sesję indeks Dow Jones IA zyskał 0,78 proc., S&P500 0,70 proc., zaś technologiczny Nasdaq Composite wzrósł o 0,52 proc.