MSP nie stać na PKO BP
Niewykluczone, że unieważnienie przetargu na doradcę dla PKO BP to wymówka MSP, a Skarb Państwa nie ma pieniędzy, by ponownie dokapitalizować bank.
Oficjalnym powodem unieważnienia przetargu na doradcę prywatyzacyjnego dla PKO BP był fakt, że żadna z sześciu złożonych ofert nie spełniła wymogów formalnych. Nieoficjalnie mówi się, że w składanych ofertach zabrakło informacji, że bank ma kuratora.
— Wszyscy wiedzą, że PKO BP ma kuratora. Jeżeli unieważnienie przetargu jest podyktowane brakiem takiego zapisu, to wygląda to na wymówkę MSP. Wystarczyło zaznaczyć w zaproszeniach do negocjacji, że oferenci muszą zamieścić taką informację — mówi jeden z analityków.
Niewykluczone, że prawdziwym powodem opóźnienia restrukturyzacji może być brak pieniędzy na dokapitalizowanie PKO BP. Nie można bowiem sprzedawać banku, którego współczynnik wypłacalności wynosi poniżej 12 proc. Tymczasem w przypadku PKO BP wskaźnik ten spadł w 2000 r. poniżej wymaganych przez nadzór bankowy 8 proc.
KNB stwierdziła w 2000 r., że PKO BP powinien w 2001 r. zostać dokapitalizowany 1,5 mld zł. Jednak w styczniu Aldona Kamela-Sowińska, ówczesny wiceminister skarbu, mówiła, że bank nie będzie już potrzebował zastrzyku gotówki. Tymczasem dokapitalizowanie sugerowane przez KNB umożliwiłoby bankowi uzyskanie 12-proc. współczynnika wypłacalności.
— Wiele wskazuje na to, że Skarb Państwa rzeczywiście nie ma środków. Świadczy o tym sposób ostatniego dokapitalizowania PKO BP pakietami spółek SP. Firmy te tracą wartość — uważa analityk.