W środę Sejm głosami Koalicji 15 października udzielił wotum zaufania rządowi Donalda Tuska. Za udzieleniem wotum zagłosowało 243 posłów, przeciw było 210, nikt się nie wstrzymał.
Udzielenie wotum to pierwszy etap „nowego otwarcia", jakie zapowiedział premier po wygranych przez Karola Nawrockiego wyborach prezydenckich.
- Jeszcze w lipcu ogłosimy nowe otwarcie po rekonstrukcji rządu. Nie mówię tutaj o zmianie nazwisk, ale przede wszystkim o zmianie struktury rządu. (...) Te półtora roku to jest aż nadto, żeby wiedzieć, że ta struktura musi ulec zmianie. Mówię o strukturze, ale na pewno pojawią się nowe twarze - powiedział Donald Tusk w Sejmie.
Szef rządu zapowiedział również, że jeszcze w czerwcu zostanie powołany rzecznik prasowy rządu, który „będzie reorganizował także sposób komunikowania i informacji na temat tego, co robimy w Polsce".
- Otrzymałem także ze wszystkich resortów cały pakiet tych zmian, które za chwilę będą miały miejsce w tej izbie. Oczywiście jeśli zdobędziemy na końcu też podpis prezydenta. Nie mam tutaj jakiejś iluzji, nie mam zbyt wysokich oczekiwań wobec pana prezydenta i jego gotowości do współpracy z nami, ale zobaczymy - powiedział premier Tusk.
- Bardzo chciałbym, abyśmy w pełni świadomie przystąpili do pracy nad tymi projektami, które mam tutaj w tej teczce, które moi panie i panowie ministrowie przedstawili. Tego jest naprawdę bardzo dużo. I powtarzam, liczę na to, że te dwa i pół roku prawie bez wyborów to jest unikatowa chwila. Dwa i pół roku bez walenia się po głowach non stop. To jest dużo czasu – dodał szef rządu.
Jednak w swoim expose premier podał bardzo mało szczegółów planowanych zmian. A posłowie w czasie debaty wytykali mu, że wiele kluczowych obszarów polityki rządu w ogóle pominął.
Powrót do reformy wymiaru sprawiedliwości
Wśród projektów do zrealizowania, jakie wymienił szef rządu, są zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Jak mówił Donald Tusk, rząd chce wrócić do planów m.in. oddzielenia funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości.
- Ten projekt jest gotowy. I on powinien być w interesie wszystkich. (...) Wszyscy powinniśmy chcieć wrócić do tej normy, którą ustanowiłem wspólnie z moimi współpracownikami wiele lat temu, że prokuratura, podobnie jak sądy, powinna być niezależna od władzy politycznej - powiedział Donald Tusk.
Przeprowadzenie reformy wymiaru sprawiedliwości było jednym z warunków odblokowania pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, jaki przed polskim rządem postawiła Komisja Europejska. Miał to być element ochrony praworządności. To obawy o stan praworządności w kraju zamroziły KPO w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Ukłon w stronę koalicjantów
Donald Tusk zapowiadał też podjęcie projektów zgłaszanych już przez koalicjantów. Wśród nich wymieniał politykę mieszkaniową, na której zależy Lewicy.
- Będziemy pracowali nad projektami Lewicy dotyczącymi mieszkań - powiedział Donald Tusk.
Premier mówił też o profesjonalizacji spółek Skarbu Państwa. To bezpośrednia odpowiedź na jeden z postulatów Polski 2050 i jej pomysł tzw. ustawy antykuwetowej, czyli porządkującej zasady obsadzania stanowisk w spółkach.
- Ten proces postępuje. Jestem bardzo wyczulony na każdy sygnał nepotyzmu, bo to się nadal zdarza. (...) Pracujemy na tym, aby znaleźć reguły, które wykluczą ostatecznie tego typu sytuacje - zapowiedział Donald Tusk.
Inny postulat koalicjanta to wprowadzenie zakazu używania smartfonów w szkołach. Premier deklaruje przeprowadzenie konsultacji w tej sprawie.
- Wszyscy rodzice wiedzą, jaki to jest problem, uzależnienie naszych dzieci od smartfonów, internetu, etc. Naszym obowiązkiem jest ochrona naszych dzieci. Wspólnie zastanówmy się nad tą propozycją, czy ustawowo nie moglibyśmy wesprzeć tych wszystkich, którzy czują się czasami bezradni - powiedział premier.
Co dalej z inwestycjami
Jednak z wypowiedzi premiera nie wynika, czy rząd zmieni swoją politykę w tak kluczowych sprawach, jak inwestycje publiczne. O mocniejsze zaakcentowanie sprawy inwestycji apelowali wcześniej niektórzy ekonomiści. Szef rządu w pierwszej części expose mówił co prawda o rozwoju, ale raczej podsumowywał dotychczasowe działania swojego gabinetu.
Premier nie oszczędził krytyki wobec projektów poprzedników, wskazując na problemy z realizacją Centralnego Portu Komunikacyjnego, elektrowni jądrowej czy fabryki samochodów elektrycznych.
- Za chwilę CPK będzie budowane przez polskie firmy, bo taką podjęliśmy decyzję. Polskie firmy będą uprzywilejowane w tym wielkim projekcie - zapowiedział premier.
Nieco bardziej szczegółowo szef rządu wypowiadał się w sprawie dofinansowania przemysłu zbrojeniowego. Z wydatków na obronność, obok transferów społecznych, uczynił najważniejszy punkt swojego wystąpienia. Według niego nakłady na armię w tym roku będą o 67 proc. większe niż w ostatnim roku rządu poprzedników.
Donald Tusk wymienił kilka przykładów wydatków na inwestycje zbrojeniowe, jakie będą kierowane do polskiego sektora obronnego,
- Zakłady Mesko - to jest 1,07 mld zł. Dezamet - kolejne 1,3 mld zł. Huta Stalowa Wola to 640 mln zł i Jelcz 756 mln zł. W sumie 5 mld zł tylko dla tych zakładów pracy. Podjęliśmy też decyzję o finansowaniu produkcji krajowej amunicji, w tym amunicji wielkokalibrowej. Tylko z Funduszu Inwestycji Kapitałowych to 3 mld zł - mówił Donald Tusk.
Według niego w ciągu trzech lat Polska powinna być samowystarczalna pod względem produkcji najważniejszych rodzajów amunicji, w tym amunicji wielkokalibrowej.
Pieniądze na zdrowie, ale nie na płace
W czasie zadawania pytań premierowi posłowie wypominali mu, że w swoim wystąpieniu nie wspomniał ani słowem o trudnej sytuacji finansowej ochrony zdrowia. Donald Tusk, odpowiadając na pytania przed głosowaniem nad wotum zaufania, przyznał, że choć wydatki na zdrowie rosną co roku, to jednak większość tych kwot jest przeznaczana na zagwarantowane ustawowo podwyżki płac pracowników ochrony zdrowia.
- Dzisiaj możemy mówić o tym, że wynagrodzenia w ochronie zdrowia w całości są już wynagrodzeniami godnymi, a dobrze byłoby, aby wzrost nakładów dotyczył w decydującej mierze pacjentów - powiedział premier. Dodał, że w przyszłym roku wydatki na zdrowie mają wzrosnąć o 25 mld zł i w większości będą przeznaczone na zwiększenie dostępności opieki zdrowotnej.
- Mamy także 10 mld zł plus, jeśli chodzi o odblokowane KPO w tym roku na ochronę zdrowia. Z tych pieniędzy korzysta w tej chwili ponad 380 szpitali. Inwestują m.in. w onkologię i opiekę długoterminową - mówił Donald Tusk.
W expose premiera Donalda Tuska zwróciłem uwagę na kilka interesujących punktów. Bardzo ciekawe jest zaproszenie opozycji do zbudowania wokół deregulacji ponadpartyjnego konsensusu. To cieszy i wpisuje się w działanie Inicjatywy Przedsiębiorcy dla Polski, aby działać ponad podziałami. Bo przecież gospodarka jest jedna i jej siła i odporność na wstrząsy jest podstawą silnego państwa, niezależnie od poglądów politycznych. Silna gospodarka to silna Polska, zdolna finansować zarówno wysokie nakłady na obronność jak i programy społeczne. Drugim ważnym wątkiem jest polityka zagraniczna. Znaczenie Polski w UE, traktat z Francją, zapowiedź ważnego traktatu z Wielką Brytanią oraz podkreślenie ścisłej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi stwarzają ramy dla bezpieczeństwa Polski oraz dla międzynarodowej ekspansji polskich przedsiębiorstw. Trzecim tematem jest zapowiedź uprzywilejowania polskich firm w realizacji wielkich projektów. Cieszymy się z tego, bo to oznacza nie tylko wzmocnienie polskich przedsiębiorstw ale również transfer know-how na dużą skalę.
Premier podał, że na świadczenie socjalne jakim jest 800 plus wydano 62 mld zł. Jednocześnie zapowiedział wzrost wydatków na bezpieczeństwo kraju. Przecież w takiej sytuacji naszego państwa i społeczeństwa nie stać na to wszystko. Należałoby skupić się na priorytetach. Szef rządu powiedział, że mamy najwyższy wzrost płacy minimalnej. Płaca w wysokości ponad 5 tys. zł będzie zbyt dużym kosztem do udźwignięcia dla rzeszy najmniejszych przedsiębiorców, a ponadto będzie czynnikiem podnoszącym inflację. Jednocześnie w expose nie znalazł się żaden kompleksowy program dla przedsiębiorców i dla gospodarki. Zabrakło zapowiedzi likwidacji negatywnych skutków tzw. polskiego ładu. Na plus można zaliczyć dalsze realizowanie deregulacji czy walkę z luką VAT. Generalnie przedsiębiorcy niewiele usłyszeli.
Premier duży nacisk w swoim expose położył na sprawy społeczne, kwestie socjalne. Oczywiście są to sprawy ważne z punktu widzenia politycznego i wyborczego, lecz zdecydowanie zabrakło mi adekwatnego podejścia do gospodarki i przedsiębiorczości. Przede wszystkim nie usłyszałem o wizji rozwoju gospodarczego głównie w dziedzinie energetyki, wskazania kierunków wspierania przedsiębiorczości. Szef rządu wspominał o inwestycjach militarnych, które są niezbędne, ale nie nakreślił szerszego planu w innych dziedzinach. I to jest problem, bo inwestycje się kurczą, zarówno zagraniczne, jak i krajowe.
Część inwestorów zagranicznych w ostatnim czasie wycofała się z Polski, nasza atrakcyjność jako miejsca inwestycji spada. Premier nic nie mówił, jak ten negatywny trend odwrócić, czyli jak poprawić klimat inwestycyjny. A inwestycje to koło zamachowe gospodarki. Usłyszeliśmy też o zamówieniach publicznych, jednak premier nie wskazał, na czym miałoby polegać wspieranie polskich firm w tym zakresie.
Podobało mi się expose premiera. Było przemyślane, skierowane do szerokiej rzeszy odbiorców. Szkoda, że takich wystąpień, omawiania osiągnięć rządu, brakowało przed wyborami prezydenckimi, które stały się swoistym referendum za i przeciw rządowi Donalda Tuska.
Jednak uważam, że w expose zdecydowanie za mało było kwestii gospodarczych. Zabrakło konkretnej wizji rozwoju gospodarki i przedsiębiorczości. Premier wspominał o inwestycjach, ale nie wskazał szerszej koncepcji proinwestycyjnych projektów. Jeżeli Polska nie zacznie więcej inwestować, nie tylko pieniędzy unijnych, ale i krajowych, to gospodarka nie rozwinie się tak, jak byśmy tego oczekiwali.