Na razie nie będzie telewizji z Budapesztu w Warszawie

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2024-07-16 20:00

Węgrzy chcieli mieć w Polsce naziemną telewizję, ale ich wniosek koncesyjny przepadł. To, czy odwołają się od decyzji KRRiT, i co dalej planują, trzymają w tajemnicy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

— jaką ofertę dla polskich telewidzów przygotował węgierski potentat TV2 Média Group

— z kim przegrał starania o koncesję telewizyjną

— co węgierski nadawca może jeszcze zrobić, by jednak wejść na polski rynek

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) przyznała na początku lipca dwie kolejne koncesje. Miejsca na multipleksie MUX-8 i ogólnopolską naziemną częstotliwość cyfrową otrzymały Republika i wPolsce24. Odpadły zaś konkurujące z nimi kanały Polska24, własność Grupy MWE Networks, oraz PTV należący do firmy TV2 Média Group z Budapesztu.

Wielka grupa wielkiego biznesmena

Choć dotychczas o tym węgierskim nadawcy słyszała w Polsce zapewne wąska grupa specjalistów, to jest to medialny potentat. TV2 Média Group należy do Lőrinca Mészárosa, najbogatszego Węgra, i jest największą firmą telewizyjną nad Balatonem. Obecnie ma 17 stacji telewizyjnych, z których pierwsza — Kanał TV2 — rozpoczęła nadawanie w 1997 r. Działa nie tylko na rodzimym węgierskim rynku, ale także w sąsiednich krajach. W 2020 r. firma TV2 Média Group kupiła od słoweńskiej sieci Planet TV trzy tamtejsze kanały telewizyjne: Planet TV, Planet 2 i Planet EVA. Jak sama informuje, przez programy emitowane w sąsiednich państwach dociera do węgierskojęzycznych widzów na Słowacji, w Rumunii i Serbii.

Sam Lőrinc Mészáros, kiedyś lokalny wójt, swoją obecną pozycję — jak piszą węgierskie i międzynarodowe media — zawdzięcza bliskim relacjom z premierem Viktorem Orbánem. Węgierska edycja magazynu „Forbes” majątek biznesmena oszacowała ostatnio na 591,3 mld HUF, czyli prawie 6,5 mld zł. Dziennikarze wyliczyli, że od poprzedniego roku Lőrinc Mészáros wzbogacił się o ponad 150 md HUF, czyli 1,3 mld zł.

Kanał dla kobiet

Co firma TV2 Média Group chciała robić w Polsce? Z informacji, jaką w maju opublikował ten węgierski nadawca, wynika, że „rozrywkowo-lifestylowy przeznaczony głównie dla kobiet” kanał PTV „będzie nadawał 24 godziny na dobę programy rozrywkowe, fabularne, talk showy i magazyny produkowane głównie w Polsce”.

Cytowany w komunikacie Pavel Stantchev, prezes TV2 Média Group, mówił: „Monitorujemy polski rynek od dawna i jesteśmy podekscytowani możliwością inwestowania w tym wspaniałym kraju. Wierzymy, że nowy kanał rozrywkowy będzie rozsądną alternatywą na i tak już konkurencyjnym rynku”.

Samego wniosku koncesyjnego węgierska firma nie ujawniła, ale miały się w nim znaleźć szczegółowe informacje nt. możliwości finansowania działalności w Polsce. Według naszych informacji w dokumencie nie było natomiast danych dotyczących osób, które odpowiadałyby za polski kanał.

Kolejne kroki Węgrów

Teraz wnioskodawcy przysługuje prawo do złożenia do przewodniczącego KRRiT wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy.

— Taki wniosek należy złożyć w terminie dwóch tygodni od momentu odebrania decyzji. Ta została wydana 2 lipca, ale TV2 Média Group odebrała ją dopiero 8 lipca — mówi Teresa Brykczyńska, rzeczniczka prasowa KRRiT.

To oznacza, że na ewentualne wystosowanie takiego wniosku węgierski nadawca ma jeszcze tydzień. Niezależnie od tego może też wnieść za pośrednictwem przewodniczącego KRRiT skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Tu obowiązuje 30-dniowy termin (także biegnący od 8 lipca). Czy TV2 Média Group wykorzysta jedną lub obie drogi odwoławcze — nie wiadomo. Oficjalne oświadczenie węgierskiego nadawcy brzmi: „Szanujemy polskie instytucje. Zapoznaliśmy się z decyzją i będziemy ją analizować oraz omawiać nasze kolejne kroki w nadchodzących tygodniach”.

Krzysztof Grzegorzewski, medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego, nie ma wątpliwości, że nawet gdyby Węgrzy odwołali się do przewodniczącego KRRiT lub poszli do sądu, niewiele wskórają.

— Fakt, że zdominowana przez nominatów poprzedniej ekipy rządowej KRRiT, na której czele stoi Maciej Świrski, przyznała miejsce na multipleksie MUX-8 i koncesje naziemnej telewizji cyfrowej właśnie Republice i wPolsce24, nie powinien dziwić. Myślę, że wobec takich konkurentów ewentualne odwołanie węgierskiej firmy TV2 Média Group, nawet jeśli jest powiązana z Viktorem Orbánem, nic tu nie da — mówi Krzysztof Grzegorzewski.

Oczywiście TV2 Média Group ma też wiele innych sposobów, żeby zaistnieć na polskim rynku telewizyjnym. Może np. wprowadzić swój kanał do sieci kablowych czy na którąś z platform VOD. Może również, choć to przedsięwzięcie bardziej skomplikowane i wymagające większych wydatków, spróbować przejąć którąś z istniejących już naziemnych telewizji. Może wreszcie poczekać na kolejny konkurs i w nim wystartować. Czy podejmie takie próby? Węgierski nadawca nie odpowiedział nam na żadne pytania dotyczące ewentualnych innych kroków na polskim rynku telewizyjnym.

Krzysztof Grzegorzewski jest zdania, że sposób, który wybrała firma TV2 Média Group, by zaistnieć na naszym rynku, jest bardzo zastanawiający.

— Na dobrą sprawę o tym, co TV2 Média Group chciała zaproponować polskim widzom, nic nie wiadomo. Z bardzo lakonicznych informacji medialnych dowiadujemy się, że PTV miał być kanałem rozrywkowo-lifestylowym. Co jednak konkretnie miałby emitować, czy zaproponowałby jakieś programy informacyjne, kto byłby jego dyrektorem programowym, kto redaktorem naczelnym, gdzie miałaby się znajdować redakcja — to jedna wielka tajemnica. W przypadku nadawcy, który ubiega się o telewizyjną koncesję, to wszystko powinno być jasne — wylicza medioznawca z UŁ.