Po 90 minutach sesji na amerykańskich rynkach akcji rosły kursy ok. 66 proc. notowanych na nich spółek. Popyt przeważał w 6 z 11 głównych segmentach rynku. Najmocniej drożała energia (2,6 proc.), przemysł i materiały (po 0,5 proc.). Najsłabiej wyglądały segmenty dyskrecjonalnych dóbr konsumpcyjnych (-0,75 proc.), IT i dóbr codziennego użytku (po -0,5 proc.).
Choć drożało w nim ponad 60 proc. spółek, S&P500 notował jednak 0,1 proc. zniżkę, a Nasdaq Composite spadał o 0,3 proc. To skutek zwiększonej podaży akcji „najcięższych” spółek. Indeks „wspaniałej siódemki” tracił 0,8 proc., a Meta Platforms (0,4 proc.), była jedynym drożejącym technologicznym blue chipem z tej grupy. Wśród pozostałych największe spadki kursów notowały Amazon.com (-2,2 proc.) oraz Nvidia (-2,0 proc.), która dzień wcześniej była motorem wzrostu rynku po ogłoszeniu inwestycji 100 mld USD w strategiczną współpracę z OpenAI. Rynek czeka na kolejny impuls, który pozwoli mu nadal rosnąć pomimo rekordowego poziomu indeksów. We wtorek nie ma zbyt wielu dobrych wiadomości. Szybki odczyt PMI gospodarki USA we wrześniu okazał się gorszy niż oczekiwano. Nastroje popsuł również prezydent Donald Trump odwołując spotkanie z Demokratami w sprawie przedłużenia finansowania rządu. Oznacza to wzrost ryzyka, że od 1 października nastąpi jego „zamknięcie”.