Według „The Wall Street Journal”, jego hipoteza o epoce lodowcowej staje się coraz bardziej prawdopodobna.
- Edwards wyszedł ze swoją tezą o Epoce Lodowcowej już pod koniec 1996 r., gdy zaobserwował rynkową dynamikę w stylu japońskim, najpierw boom, a później krach i deflacja, która uderza w inne rynki rozwinięte – napisał Alen Mattich w „WSJ”.
Inflacja w Stanach Zjednoczonych wynosi obecnie 1,2 proc., czyli znacznie poniżej celu Rezerwy Federalnej. W strefie euro inflacja spada i w październiku wyniosła 0,7 proc., co przełożyło się na obniżenie stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny.
“Deflacja ma znaczenie. Zwiększa ona tę paskudna dynamikę w krajach cierpiących z powodu wysokich poziomów zadłużenia. Spadające ceny przekładają się na wzrost wartości istniejącego już zadłużenia utrudniając ich spłatę. Uderza również w popyt wewnętrzny zachęcając do odkładania zakupów na później, gdy będzie taniej”, ostrzega Mattich.
"Nadchodzi gospodarcza epoka lodowcowa"
Albert Edwards strateg Societe Generale od dawna przepowiadał, że globalna presja deflacyjna przyczyni się do krachu giełdowego.