NASK w kleszczach Huaweia

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2019-03-20 22:00

Dwie najtańsze oferty w przetargu instytutu na urządzenia do OSE oparte są na sprzęcie chińskiego producenta. Jeśli je odrzuci, zapłaci 70 proc. więcej

Z artykułu dowiesz się:

  • dlaczego państwowa agencja ma problem ze złożonymi ofertami
  • kto złożył najkorzystniejsze oferty w przetargu NASK
  • jakie jest najbardziej prawdopodobne rozwiązanie problemu

 

W postępowaniu instytutu NASK, który odpowiada m.in. za cyberbezpieczeństwo, na dostawę urządzeń w ramach projektu budowy szkolnych sieci dostępowych Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE) wpłynęło pięć ofert. Najtańsza okazała się oferta S&T Services za 34,98 mln zł brutto, drugą pod względem ceny ofertę złożyła Konwerga, która zaproponowała 35,8 mln zł brutto, a na trzeciej pozycji znalazła się spółka NGE Polska z ofertą z 59,8 mln zł. Czwartą ofertę z ceną 60 mln zł brutto złożył giełdowy Comp, a najdroższa okazała się oferta Atende za 61,7 mln zł. Jedynym kryterium oceny ofert jest cena. Wybór wydaje się wiec prosty. Czy na pewno?

ZMIANA WARTY:
ZMIANA WARTY:
Ciężar decyzji co do rozstrzygnięcia postępowania spoczywa na pracownikach instytutu NASK, którym od połowy lutego kieruje Jacek Leśkow. Według nieoficjalnych informacji „PB” wraz z nowym dyrektorem możliwe są kolejne zmiany w kadrze kierowniczej instytutu.
FOT. PATRYCJA ISKRA - AGENCJA GAZETA

Znów Huawei

Wybór najkorzystniejszej oferty może stanowić dla NASK problem. Według naszych nieoficjalnych informacji dwie najtańsze oferty bazują na urządzeniach chińskiego Huaweia, natomiast oferty pozostałych firm na urządzeniach Fortinet i Juniper. Wybór oferty z trzecią ceną, czyli złożonej przez spółkę NGE Polska, oznaczałby wydatek o 70 proc. wyższy niż w wypadku oferty S&T Services. Wybór oferty poniekąd komplikują wcześniejsze decyzje władz instytutu w analogicznej sprawie. W lutym zdecydował, że w przetargu na dostawę i wdrożenie urządzeń sieci szkieletowej IP/MPLS w ramach OSE odrzuci ofertę Integrated Solutions (z grupy Orange), która oferowała urządzenia Huaweia. Zaprosił do dalszego procedowania giełdowy Comp, którego oferta była o blisko 2 mln zł droższa. NASK nie podał wówczas szczegółowego uzasadnienia swojej decyzji. Ograniczył się do poinformowania, że odrzucił ją na podstawie przesłanek zawartych w zapytaniu ofertowym.

Kluczowy jest fakt, że o odrzuceniu zdecydowały nie tylko kwestie formalne. Część procedury była prowadzona w trybie niejawnym, a przedstawiciele NASK nie ukrywali, że powołali się na wprowadzony w grudniu do postępowania zapis mówiący o tym, że zamawiający odrzuci ofertę, gdy „jej przyjęcie naruszałoby bezpieczeństwo publiczne lub istotny interes bezpieczeństwa państwa, a tego bezpieczeństwa lub interesu nie można zagwarantować w inny sposób”.

Brak wytycznych

NASK, odrzucając ofertę opartą na sprzęcie Huaweia, był w niełatwej sytuacji, bo podejmował decyzję w lutym, a chwilę przed otwarciem ofert wybuchła afera szpiegowska z udziałem pracownika chińskiej firmy i zaczęły się pojawiać globalne informacje o zastrzeżeniach wobec koncernu. Polska prasa przytaczała sugestie przedstawicieli władzy o potencjalnym ograniczeniu dostępu firmie Huawei do rynku, choć nie poskutkowało to żadnymi twardymi regulacjami. Z nieoficjalnych informacji wynika jedynie, że ABW zaleca administracji ostrożne podchodzenie do sprzętu chińskiego producenta. Niedawno Karol Okoński, wiceminister cyfryzacji i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa, na łamach DGP informował, że w kwietniu spodziewana jest rządowa decyzja ws. Huawei. Nie krył, że na decyzję wpłyną nie tylko analizy resortu cyfryzacji,ale również ustalenia międzynarodowe w ramach Unii Europejskiej oraz NATO. Czy niejednoznaczna sytuacja i poprzednia decyzja będą miały wpływ na rozstrzygnięcie obecnego postępowania? Bartosz Loba, rzecznik NASK, informuje, że oferty obecnie są badane i będą ocenione zgodnie z procedurami.

Szybka procedura bez odwołań

Postępowanie NASK nie jest prowadzone w trybie Prawa Zamówień Publicznych (PZP), gdyż instytut korzysta tu z wyłączenia: PZP nie stosuje się do zamówień, których celem jest świadczenie publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych za pomocą publicznej sieci telekomunikacyjnej. Ponieważ projekt budowy OSE finansowany jest z pieniędzy unijnych z Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa (POPC), postępowanie prowadzone jest według unijnej tzw. zasady konkurencyjności. W poprzednim przetargu, w którym odrzucono ofertę Integrated Solutions, jak również w przetargu na infrastrukturę bezpieczeństwa OSE, gdzie odrzucono oferty czterech wykonawców, musieli się oni pogodzić z decyzją zmawiającego, gdyż jest ona ostateczna. Zasada konkurencyjności, w przeciwieństwie do PZP, gdzie wykonawcom przysługują odwołania, nie przewiduje żadnego trybu zakwestionowania decyzji zamawiającego.

— Oferent nie ma trybu odwoławczego, ale wszelkie wątpliwości związane z postępowaniem może nam zgłosić jako instytucji nadzorującej — mówi Wojciech Szajnar, dyrektor Centrum Projektów Polska Cyfrowa (CPPC).

Przypomina, że uchybienia w realizacji takich zamówień kończą się sankcjami finansowymi, aż do 100 proc. wartości postępowania. Nadzór CPPC nad zamawiającymi, którzy dostają dofinansowanie z POPC, polega na kontroli postępowań: w szczególności projektu dokumentacji przed wszczęciem i dokumentacji postępowania już po jego zakończeniu. Bada zgodność z wszelkimi regułami, w tym zgodność postępowania z samą dokumentacją. NASK jest jednostką nadzorowaną przez ministra cyfryzacji, a CPPC jest jednostką podległą temu ministrowi. Oferenci nie złożyli odwołań, bo tego nie przewiduje procedura, Jednak, jak się nieoficjalnie dowiadujemy, NASK otrzymał list od Huaweia, w którym firma zwraca uwagę m.in. na kwestie związane z konkurencyjnością. Podobny list miało otrzymać także Ministerstwo Cyfryzacji. Rzecznik NASK nie chciał komentować treści podnoszonej w korespondencji.