Minęło dziesięć lat od dostarczenia do Polski przez Alstom 20 składów Pendolino. Firma zapewnia stałe utrzymanie tego taboru w centrum serwisowym w Warszawie, jednocześnie rozwija w naszym kraju produkcję pociągów, m.in. regionalnych i dla metra, które trafiają głównie na rynki zagraniczne. Po naszej sieci kolejowej jeździ natomiast sporo wyprodukowanych przez koncern lokomotyw, rośnie też udział w rynku systemów sterowania ruchem kolejowym (srk) powstających w katowickim zakładzie Alstomu.
Avelia Pendolino pojedzie 300 km/h
Międzynarodowy koncern, którego główna siedziba znajduje się we Francji, planuje zwiększyć aktywność na polskich torach, oferując naszym przewoźnikom dostawy różnego rodzaju pociągów: regionalnych, piętrowych i składów rozwijających duże prędkości.
- Pociągi Pendolino zmieniły obraz kolei w Polsce. Teraz zamierzamy oferować w przetargach na kolej dużych prędkości ich następcę, czyli pojazdy Avelia Pendolino – mówi Beata Rusinowicz, prezes Alstomu Polska.
Koncern gotowy jest zaproponować je w postępowaniu przygotowywanym przez PKP Intercity. Przewoźnik chce kupić pociągi rozwijające prędkość powyżej 250 km/h. Beata Rusinowicz deklaruje, że Alstom dostosuje pojazdy do wymagań klienta, np. w zakresie prędkości (Pendolino Avelia mogą jeździć nawet 300 km/h). Czeka na sformułowanie przez zamawiającego wymagań przetargowych. Podobne pojazdy Alstom zaproponuje także do eksploatacji na sieci kolei dużych prędkości, której budowę rozpoczyna spółka Centralny Port Komunikacyjny (CPK).
Krajowy wkład
Na razie nie wiadomo, w jakim zakresie krajowe zakłady Alstomu mogłyby uczestniczyć w produkcji pojazdów Avelia. Rozważane jest, aby wózki do szybkich pociągów powstawały w zakładzie w Nadarzynie, a część prac montażowych była realizowana w Chorzowie lub Wrocławiu.
Firma ma w Polsce cztery oddziały działające w dziewięciu lokalizacjach. Beata Rusinowicz informuje, że grupa zatrudnia u nas łącznie 4,7 tys. osób. Dodaje, że dotychczas koncern zainwestował w rozwój produkcji w Polsce 300 mln EUR. Fundusze zostały przeznaczone na nowe hale i linie produkcyjne, np. w Chorzowie i Świętochłowicach, produkcję wózków jezdnych w podwarszawskim Nadarzynie, czy wdrożenie technologii spawania aluminium we Wrocławiu.
- W ciągu dwóch lat zainwestujemy kolejne 40 mln EUR – informuje prezes Alstomu Polska.
Pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na rozwój w Chorzowie produkcji pojazdów Coradia Max, czyli pociągów piętrowych, mogących jeździć z prędkością 200 km/h. Takie składy Alstom planuje zaproponować w trwającym już przetargu PKP Intercity na tego typu składy.
Po polskich torach jeździ obecnie ponad 100 lokomotyw Traxx, a wkrótce pojawią się nowe, m.in. zamówione przez Clip Intermodal. Będą wozić towary również w Niemczech, Czechach, na Słowacji, w Austrii czy na Węgrzech, a w ich produkcji będzie uczestniczyć wrocławski zakład Alstomu.
Niedawno Alstom jako lider konsorcjum BULEMU, zawiązanego z firmą RVP Ilientsi, zdobył też kontrakt na 35 elektrycznych pociągów regionalnych Coradia Stream dla Bułgarii. Wartość zamówienia wynosi 720 mln EUR, a na Alstom przypada 600 mln EUR. Budowa nadwozi i malowanie będą realizowane w chorzowskim zakładzie spółki. Realizuje on też zamówienia dla klientów z Niemiec, Danii czy Rumunii.
Beata Rusinowicz informuje, że Alstom mógłby zaoferować pojazdy Coradia Stream w przetargach regionalnych przewoźników, np. Polregio.
Ruch w Polsce i Ukrainie
Alstom zamierza rozwijać w Polsce nie tylko produkcję pociągów. Beata Rusinowicz podkreśla około 1 tys. pracowników zatrudnionych jest w zakładzie w Katowicach zajmującym się wytwarzaniem systemów i urządzeń do sterowania ruchem kolejowym. Firma zamierza podwoić moce produkcyjne w tym segmencie rynku.
Katowicki zespół uczestniczy w realizacji projektów obejmujących sygnalizację w wielu krajach Europy. W międzynarodowych grupach działa również niewielki, ale wyspecjalizowany zespół 35 pracowników Alstomu w Ukrainie.
- Mamy biura w Kijowie i Charkowie, gdzie mimo wojny nasi pracownicy nie przerwali pracy, działając przy projektach dla Ukrainy, jak również dla innych państw – mówi Beata Rusinowicz, zarządzająca nie tylko rynkiem polskim, ale także ukraińskim i w Krajach Bałtyckich.
Zakłada ona, że po zakończeniu wojny Alstom będzie oferował pojazdy i systemy srk na rynek ukraiński. Zapewnia, że mimo wojny stale prowadzone są rozmowy o współpracy z Kolejami Ukraińskimi, ale przed zakończeniem walk trudno wyrokować, kiedy i jakie produkty mogą trafić na tamtejszy rynek.
Oprócz Alstomu pojazdy dla kolei dużych prędkości na świecie produkują także niemiecki Siemens, hiszpańskie firmy Talgo i CAF, japoński Hitachi Rail, chiński CRRC oraz koreański Hyundai Rotem.
W planowanych dostawach na polskie tory za faworyta dotychczas uchodziła firma Talgo, którą próbował kupić Polski Fundusz Rozwoju. Hiszpanie uznali jednak producenta szybkich pociągów za podmiot strategiczny i nie chcieli wpuścić zagranicznych firm do akcjonariatu, woląc krajowych inwestorów związanych z firmą Sidenor. Ostatecznie kwestie akwizycyjne w Talgo rozstrzygną się 15 maja – wówczas planowana jest finalizacja transakcji przewidziana w memorandum przejęcia.
Mimo akwizycyjnego niepowodzenia PFR, szanse Talgo na dostawy dla polskiej kolei nie są przekreślone. Firma ma porozumienie o współpracy z Pesą, z którą wspólnie może uczestniczyć w postępowaniach w Polsce i innych państwach regionu. Newag natomiast zawarł alians z Hyundai Rotem dotyczący współpracy przy budowie pojazdów dużych prędkości. CPK poszuka z kolei partnera do budowy poolu taborowego, ale na razie nie wiadomo kto może nim zostać. Pojazdy do poruszania się do liniach kolejowych budowanych przez CPK mogą także kupować różni przewoźnicy, chcący świadczyć na nich usługi przewozowe. W praktyce więc na polskich torach może pojawić się zróżnicowany tabor.