Nawał kłopotów XTB

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2019-09-09 22:00

Jeden sąd zajmie się pozwem przeciw XTB o 7 mln zł, drugi bez wątpliwości podtrzymał 9,9 mln zł kary KNF, a śledztwo w sprawie brokera mocno się rozrasta

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • dlaczego Wojewódzki Sąd Administracyjny nie podzieli zdania XTB i podtrzymał rekordową karę nałożoną przez KNF
  • czym zajmują się śledczy w sprawie klientów twierdzących, że zostali przez spółkę pokrzywdzeni 

Ostatnie miesiące to wyjątkowo trudny okres dla X-Trade Brokers Dom Maklerski (XTB). Europejski i polski nadzór wprowadza kolejne ograniczenia w handlu kontraktami CFD, przychody i zyski brokera gwałtownie spadają, a jego kurs giełdowy testuje historyczne minima. Z informacji „PB” wynika, że to nie wszystkie nieszczęścia, z którymi musi się mierzyć rodzimy lider rynku forex.

Omar Arnaout jest prezesem XTB od marca 2017 r.
Fot. Marek Wiśniewski

Kara KNF

Chodzi m.in. o kolejne odsłony ujawnionej przez „PB” w listopadzie 2017 r. sprawy stosowania przez XTB parametrów tzw. niesymetrycznej dewiacji i opóźnienia. Broker w przeszłości dopuszczał, by cena między złożeniem zlecenia przez klienta a momentem jego realizacji zmieniała się na korzyść XTB (a tym samym na niekorzyść klienta) w sposób nieograniczony. A zmiany w drugą stronę akceptował tylko wówczas, gdy nie przekraczały ustalonego przez spółkę parametru. Przy czym dla niektórych klientów — tych, którzy zdaniem XTB wykorzystywali błędy i niedoskonałości systemów IT spółki — parametr ten najczęściej wynosił 0, co oznaczało, że żadne zmiany korzystne dla inwestora nie były możliwe.

Dzień po naszym artykule nadzór wszczął postępowanie administracyjne, które we wrześniu 2018 r. zaowocowało nałożeniem na XTB kary pieniężnej w niespotykanej wcześniej wysokości aż 9,9 mln zł za „istotne naruszenia” przepisów ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz świadczenie usług maklerskich „bez uwzględnienia najlepiej pojętego interesu klienta”. XTB zaskarżył decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (WSA), a ten w czerwcu 2019 r. ją oddalił jako bezzasadną.

Decyzja sądu

Właśnie opublikowano uzasadnienie tej decyzji. WSA całkowicie podzielił zdanie Komisji Nadzoru Finansowego, że XTB pogwałcił prawny nakaz uwzględniania najlepiej pojętego interesu klientów, bo w ogóle nie informował ich o stosowanych przez siebie parametrach. I to mimo że dotyczyły bardzo dużej liczby transakcji (ok. 12,5 mln zleceń w przypadku niesymetrycznej dewiacji i ok. 1,1 mln zleceń w przypadku opóźnienia).

Sąd odrzucił też wszystkie argumenty brokera, w tym przedstawiane opinie i opracowania zewnętrznych firm, które dowodziły, że stosowanie obu feralnych parametrów nie przynosiło klientom strat, a tym samym miały podważać ustalenia kontroli KNF, w szczególności analizę zewnętrznego eksperta, który w zależności od przyjętego wariantu wyliczył straty klientów na kwotę od 8 mln zł do 23,5 mln zł. Zdaniem sądu kwestia ustalenia tego, czy i ile klienci XTB stracili na stosowaniu obu parametrów (a tym samym, ile broker na tym zarobił) ma drugorzędne znaczenie w stosunku do naruszenia przez spółkę obowiązków informacyjnych. Jak to jednoznacznie negatywne dla siebie uzasadnienie wyroku WSA komentuje XTB? Podtrzymuje stanowisko, że kara KNF była niesłuszna, i podkreśla, że orzeczenie sądu jest nieprawomocne, a spółka złożyła już od niego skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

— Podnieśliśmy w niej zarzut naruszenia szeregu przepisów postępowania i prawa materialnego, m.in. to, że zdaniem spółki niesłuszne było wymierzenie kary w niemal maksymalnej wysokości, pomimo wystąpienia szeregu okoliczności wskazujących na nieproporcjonalność kary do wagi naruszenia — mówi Anna Drozd, rzeczniczka prasowa XTB.

Ruchy śledczych

Równolegle ze sprawą administracyjną z zawiadomienia KNF toczy się śledztwo w sprawie podejrzenia oszukania przez XTB klientów na kwotę od 8 mln zł do 23,5 mln zł. Prowadzi je specjalny trzyosobowy zespół śledczych z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, który po zabezpieczeniu ponad 1,5 tys. tomów dokumentów i 5,2 tys. różnych nośników elektronicznych wciąż czeka na wydanie opinii przez biegłych z zakresu informatyki śledczej i księgowości.

— Aktualnie policjanci z jednym z biegłych wykonują eksperymenty procesowe, dotyczące dokumentowania funkcjonalności systemów transakcyjnych XTB. A równocześnie przesłuchujemy klientów spółki. Według danych z początków sierpnia tylko w Komendzie Stołecznej Policji przesłuchano 283 pokrzywdzonych — mówi Mariusz Pindera z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Dodaje, że przesłuchanie kolejnych 80 osób zlecono innym jednostkom policji na terenie kraju, a uzyskano też już część przesłuchań zleconych w ramach międzynarodowej pomocy prawnej (z Francji, Portugalii, Czech i Rumunii).

Pozwy klientów

Śledztwo, w którym na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów, prowadzone jest nie tylko z zawiadomienia KNF, ale też Krzysztofa Kramarczyka, w przeszłości jednego z największych i najaktywniejszych klientów XTB. Zarzuca on brokerowi oszustwo na co najmniej 7 mln zł poprzez celowe spowalnianie jego transakcji, do czego miało dochodzić na początku 2014 r. Pod koniec sierpnia 2019 r. Krzysztof Kramarczyk złożył w sądzie pozew przeciwko XTB, w którym domaga się zapłaty aż 7 mln zł odszkodowania. Broker roszczenie uważa za „całkowicie bezzasadne”. I twierdzi, że „wyłączną przyczyną ponoszenia strat przez klienta były jego błędne decyzje inwestycyjne”, co ma potwierdzać ekspertyza zewnętrznej firmy doradczej Roland Berger. Jednocześnie z zawiadomienia XTB prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące podejrzenia szantażowania spółki przez Krzysztofa Kramarczyka. To śledztwo również toczy się w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek.

7 mln zł to rekordowa kwota odszkodowania żądanego wobec XTB. Dość powiedzieć, że na koniec pierwszego półrocza 2019 r. roszczenia sądowe wszystkich klientów foreksowej spółki sięgały 2,3 mln zł. Jednym z nich jest opisany przez „PB” w lutym 2019 r. pozew kolejnego z klientów XTB Łukasza (nazwisko zastrzegł do wiadomości redakcji) — o wartości ponad 130 tys. zł, związany z zamykaniem inwestorom pozycji po roku od ich otwarcia. O co chodzi? Regulaminy firm foreksowych przewidują przymusowe zamykanie pozycji po roku, tymczasem w przypadku XTB zamiast standardowego zapisu, że pozycja „zostanie zamknięta”, w regulaminie było sformułowanie „może zostać zamknięta”.

W najbardziej czarnym scenariuszu ta drobna różnica mogła dla giełdowego brokera oznaczać widmo roszczeń innych klientów, idących nawet w miliony złotych. By zmniejszyć prawdopodobieństwo jego realizacji, XTB na początku sierpnia 2019 r. zmienił odpowiedni zapis na mówiący, że pozycja po upływie 365 dni „jest zamykana bez zgody klienta”. Stało się to nie tylko po naszym artykule, ale też po wezwaniu do zmiany praktyk, jakie do XTB wysłał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zrobił to w wyniku zawiadomienia Łukasza, ale też po interwencji poselskiej dwóch posłanek.

Niezależnie od zmiany regulaminu XTB, który wcześniej proponował swemu klientowi 40 tys. zł tytułem polubownego rozwiązania sporu, podtrzymuje, że jego roszczenia są bezzasadne, a spółka działała zgodnie z prawem.