NDI Development zbuduje osiedle premium w fabryce cukru

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2025-06-08 20:00

Deweloper ujawnił pomysł na zagospodarowanie terenu cukrowni w Pruszczu Gdańskim. Przemysłowe zabytki dodadzą osiedlu splendoru, a lokalizacja poza metropolią uczyni ceny mieszkań przystępnymi. Inwestycja będzie jego wizytówką.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

– ile kosztują mieszkania w Trójmieście, a ile w Pruszczu Gdańskim

– co na terenie byłej cukrowni zbuduje NDI Development

– jaki ma harmonogram inwestycji

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W maju średnia cena mieszkań od deweloperów w Trójmieście skoczyła do 16,8 tys. zł za m kw. W rankingu drogich miast stolica Pomorza zrzuciła Kraków z drugiego miejsca na podium i goni Warszawę. Tymczasem NDI Development, spółka z grupy NDI, chce zaoferować mieszkania na terenie zabytkowej cukrowni w Pruszczu Gdańskim w umiarkowanych cenach — co prawda już za rogatkami aglomeracji, ale tylko 10 minut od centrum Gdańska dzięki sąsiadującej z cukrownią stacji SKM. Średnia cena mieszkań od deweloperów w Pruszczu wynosi dziś około 10 tys. zł za m kw.

— Ceny w naszej inwestycji będą się pozycjonować w segmencie premium, jednak w odniesieniu do cen mieszkań w Gdańsku będzie to poziom cen z segmentu popularnego plus. Ze względu na jakość to inwestycja na miarę miastotwórczych wielofunkcyjnych destination places. Pracę nad projektem powierzamy najlepszym biurom architektonicznym. Jednym z nich jest renomowana pracownia APA Wojciechowski, odpowiedzialna za projekt rewitalizacji historycznej części cukrowni — mówi Jarosław Bator, prezes NDI Development.

Przetarg na grunty po dawnym zakładzie przemysłowym spółka z Grupy NDI wygrała trzy i pół roku temu, nabywając blisko 20-hektarowy teren od Krajowej Spółki Cukrowej za około 67 mln zł netto.

Przez 18 lat od zamknięcia cukrowni zabytkowe budynki ulegały stopniowej degradacji. Deweloper zgromadził wiele artefaktów nawiązujących do historii miejsca i przeprowadził wywiady z jej byłymi pracownikami. Na terenie zakładu sezonowo funkcjonuje Cukroteka — przestrzeń kreatywna, gdzie odbywają się wydarzenia integrujące okolicznych mieszkańców.

Plan nowej cukrowni

W miejscowym planie przestrzennym było tu przewidziane 40 tys. m kw. PUM. Po jego zmianie na wniosek dewelopera może tu powstać 85 tys. m kw., czyli 1,7 tys. mieszkań oraz 15 tys. m kw. powierzchni najmu w nieruchomościach komercyjnych, łącznie około 100 tys. m kw.

— W ramach negocjacji przed uchwaleniem planu miejscowego wzięliśmy na siebie realizację części inwestycji infrastrukturalnych, będziemy współpracować przy budowie dróg, doprowadzeniu mediów oraz m.in. placów miejskich, parków. Po dawnym zakładzie został tylko dostęp do energii elektrycznej, ale instalacje są bardzo zdewastowane. Cały teren jest objęty nadzorem konserwatora zabytków, co ogranicza ingerencję w jego obecny układ, dodatkowo podnosząc koszty — mówi Jarosław Bator.

Inwestycja nie przewiduje funkcji parku handlowego, natomiast ma być hotel, gastronomia i rozrywka. Powierzchnie na usługi i handel znajdą się w lokalach na parterach zabudowy mieszkaniowej. W planie są przewidziane otwarte dla wszystkich place miejskie i zbiorniki wody zapewniające retencję. Od wschodu teren graniczy z rzeką Radunią, wzdłuż której powstanie park. Tam też, bez zakłócania spokoju mieszkańcom, może funkcjonować działalność rozrywkowa, która będzie oddzielona od części mieszkalnej budynkami zabytkowej cukrowni.

— Na pozostałym terenie będzie nowoczesna zabudowa wielorodzinna. Żeby nie zaburzać jakości przestrzeni wszechobecnymi samochodami, miejsca postojowe dla mieszkańców ukrywamy pod ziemią. W zabudowie podmiejskiej to rzadkość, bo podnosi koszt całej inwestycji, ale również jej przyszłą wartość — mówi Jarosław Bator.

Ostrożny początek

Firma jest już po uzgodnieniach z konserwatorem zabytków i czeka na pozwolenie na budowę. Jej realizacja ma się odbywać w 10-12 etapach i ma potrwać do 2034 r. Pierwszy etap — 5,5 tys. m kw. PUM — startuje już w tym roku.

— Na początek planujemy zbudować 100 mieszkań, żeby zobaczyć, jaka będzie odpowiedź rynku. Jednocześnie zaczynamy projektować część zabytkową, która będzie sercem całego zamierzenia. Tę część inwestycji chcemy skończyć w ciągu półtora roku i w tym czasie uzyskać decyzję środowiskową. Jednocześnie będziemy szukać partnerów do części komercyjnej, bo sami nie będziemy operatorem hotelu, usług i innych tego typu funkcji — mówi Jarosław Bator.

Spółka NDI Development została powołana w 2013 r. jako osobny podmiot w grupie NDI, spółki rodzinnej, której prezesem i właścicielem jest Małgorzata Winiarek-Gajewska. Spółka matka działa w branży budowlanej, osiągając przychody bliskie 2 mld zł.

Przetarg na teren Cukrowni Pruszcz firma wygrała, kiedy żył jeszcze Jerzy Gajewski, założyciel NDI. Jarosław Bator przyszedł do NDI Development, aby dokończyć ten projekt. Poprzednio pracował m.in. w firmach Echo Investment, Business Link, był także członkiem zarządu PKP.

Kolejnym projektem NDI Development będzie udział spółki w inwestycji Gdynia Międzytorze, o której PB pisał w grudniu 2024 r. Firma zrealizowała w Gdańsku dwie inwestycje w 2024 r. Ma też trzy w budowie — w Gdańsku, Gdyni i Warszawie oraz bank ziemi na 1700 lokali. W 2024 r. zanotowała ponad 183 mln zł przychodów i 25 mln zł zysku netto.

Okiem eksperta
Kulturotwórczy projekt
Jarosław Jędrzyński
ekspert portalu RynekPierwotny.pl

Najbardziej perspektywicznymi i rozwojowymi lokalizacjami inwestycji mieszkaniowych są obszary peryferyjne największych metropolii wraz z ich ośrodkami satelickimi określane pojęciem obwarzanka, czyli strefy otaczającej rdzeń aglomeracji. Tym samym kolejne inwestycje NDI — w tym zapowiedziana nowa realizacja w Pruszczu Gdańskim — wpisują się w szerszy trend rozwoju urbanistycznego polskich miast, który coraz częściej wychodzi poza granice lokalizacji centralnych. To odpowiedź branży deweloperskiej na rosnące ceny gruntów w centrum oraz na społeczne oczekiwania związane z jakością życia — większą ilością zieleni, przestrzeni publicznej, dostępem do transportu i infrastruktury społecznej.

Inwestycja NDI w Pruszczu Gdańskim to przedsięwzięcie deweloperskie podporządkowane idei tworzenia zrównoważonych, wielofunkcyjnych dzielnic w formie miasta 15-minutowego z nowoczesnymi mieszkaniami, ale też z myślą o lokalnej tożsamości i historii. Decydując się na model łączący nową zabudowę z rewitalizacją zabytków poprzemysłowych, firma nie tylko dynamicznie podnosi atrakcyjność inwestycji, ale też staje się podmiotem kulturotwórczym. Takie działania są już zauważalne w wielu miastach europejskich, a inwestycja na terenie cukrowni jest krokiem milowym w kierunku wykreowania podobnej normy również w Polsce.