Nie płać ZUS, ale go nie okłamuj

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2020-04-08 17:23

Do 10 kwietnia ZUS powinien otrzymać płatności od osób prowadzących działalność jednoosobowo. Chronieni „tarczą” nie muszą tego robić, ale naciąganie przepisów może się zemścić.

Przedsiębiorcy już składają wnioski do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) o zwolnienie z opłacania składek, powołując się na tzw. tarczę antykryzysową. Obecnie mogą z tego skorzystać osoby prowadzące działalność gospodarczą jednoosobowo oraz te, które zatrudniają mniej niż 10 osób. Państwo daruje należności za marzec, kwiecień i maj tego roku, czyli już w tym miesiącu niektórzy nie odprowadzą składek. Mogą to zrobić, nie mając nawet na to jeszcze zgody ZUS, o ile – rzecz jasna spełniają warunki tej ulgi.

 

Ulga już, wniosek później

Z wnioskiem nie trzeba się spieszyć, można go złożyć nawet do 30 czerwca. Przywilej przyznany „tarczą” ma bowiem także charakter umorzenia. Ten, kto zdąży wystąpić o ulgę i otrzyma błogosławieństwo ZUS przed terminem płatności składek, po prostu zostanie z nich zwolniony. U tego, kto nie zapłaci w terminie składki, nie mając jeszcze akceptacji zakładu, powstanie zaległość, umorzona na podstawie pozytywnego rozstrzygnięcia wniosku złożonego przez przedsiębiorcę. Jest to chociażby o tyle ważne, że lawina spływających w tej sprawie wniosków nie daje szans na ich szybkie rozpatrzenie.

W każdym razie, jak widać, można nie odprowadzać daniny przez trzy miesiące, a wniosek o zwolnienie z niej złożyć nawet z końcem czerwcowego terminu na ubieganie się o ulgę, aby móc z niej skorzystać. Ważne jest jednak, aby wnioskujący o nią dowiódł swoje do niej prawo. Na to muszą szczególnie zwrócić uwagę osoby prowadzące działalność gospodarczą, opłacające składki wyłącznie za siebie. Zwolnienie ze składek przysługuje im, jeśli biznes zaczęli prowadzić przed 1 lutego 2020 r., nie znajdowali się w trudnej sytuacji w grudniu 2019 r., nie zalegali z należnościami wobec ZUS, a przychód z działalności osiągnięty w pierwszym miesiącu okresu, który chcą objąć zwolnieniem z „tarczy” nie przekroczył 15 681 zł. Ci, u których już w marcu obroty spadły do takiej kwoty, mogą zatem teraz nie płacić składek. Przypomnijmy, że 10 kwietnia, a więc z końcem tego tygodnia mija termin zapłaty daniny należnej od osób opłacających ubezpieczenia społeczne za siebie. 15 kwietnia płatnicy muszą je uregulować za innych ubezpieczonych.

Ulga jest ponadto uwarunkowana obowiązkiem przesłania dokumentów rozliczeniowych za okres marzec-maj 2020 r. – w terminie do 30 czerwca 2020 r. - chyba, że zgodnie z przepisami przedsiębiorca jest z tego zwolniony.

 

Decyzja, odmowa, odwołanie

ZUS zapowiada, że w razie wątpliwości dotyczących wniosku, skontaktuje się z przedsiębiorcą - e-mailem lub telefonicznie. O swoim rozstrzygnięciu poinformuje go na jego profilu na platformie zakładu (PUE), albo prześle informację na ten temat za pośrednictwem poczty. Od decyzji odmawiającej zwolnienia z opłacania składek można złożyć wniosek do prezesa ZUS o ponowne rozpatrzenie sprawy – w ciągu 14 dni od doręczenia decyzji.

Warto wiedzieć, że składając wniosek o zwolnienie ze składek przedsiębiorca potwierdza prawdziwość swoich danych o przychodach nie przekraczających wspomnianej granicy. Podpisuje się tam pod  klauzulą: „Jestem świadomy odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia.”. Zastępuje ona pouczenie organu o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań.

Dane te będą weryfikowane. Szef Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) otrzyma informację o wysokości przychodu wpisanego do wniosku o zwolnienie z opłacania składek. ZUS z kolei zostanie przez skarbówkę powiadomiony o rozbieżnościach pomiędzy tą kwotą a wielkością wykazaną dla celów podatkowych.

 

Zwrot z odsetkami

Przedsiębiorca, który w ocenie organów wprowadzi ZUS w błąd, będzie musiał opłacić składki za miesiące objęte wcześniej zwolnieniem – i to z odsetkami. Będzie musiał je uregulować w ciągu 30 dni od otrzymania decyzji w tej sprawie, od której będzie mógł się odwołać do prezesa ZUS.

Parlament pracuje już nad rozszerzeniem uprawnionych do zwolnienia ze składek ZUS o firmy liczące maksymalnie 49 pracowników.

[IWA]