8 czerwca akcjonariusze należących do Grupy Azoty zakładów azotowych w Puławach głosowali m.in. nad skwitowaniem menedżerów kierujących spółką w 2017 r. Absolutorium nie otrzymał Mariusz Bober, który w zeszłym roku był prezesem tylko przez kilkanaście pierwszych dni stycznia.

Rządził krótko…
— Nie znam powodów nieudzielenia mi absolutorium za 12 dnipracy w 2017 r., zwłaszcza że projekt stosownej uchwały był w porządku obrad — mówi Mariusz Bober.
Największym akcjonariuszem puławskich zakładów jest Grupa Azoty, która ma prawie 18,35 mln akcji, odpowiadających aż 95,98 proc. kapitału zakładowego. Podczas piątkowego walnego przedstawiciele koncernu dysponowali 99,97 proc. głosów. To oznacza, że decyzje Grupy Azoty automatycznie stawały się decyzjami całego zgromadzenia. Dlaczego zatem spółka matka postanowiła nie udzielić absolutorium Mariuszowi Boberowi?
— Grupa Azoty nie komentuje decyzji podejmowanych przez akcjonariuszy ani organy nadzorcze spółek — ucina Artur Dziekański, rzecznik prasowy spółki.
Dodajmy, że identycznie największy akcjonariusz puławskich zakładów postąpił rok wcześniej — były prezes nie otrzymał skwitowania za 2016 r.
…szczerze kibicował…
Mariusz Bober to jeden z menedżerów, którzy stanęli na czele wielkich spółek skarbu państwa niedługo po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości. Najpierw, w lutym 2016 r., objął fotel prezesa Grupy Azoty, a kilka tygodni później — zakładów w Puławach. Obu firmom szefował tylko przez kilka miesięcy. W połowie grudnia 2016 r. został niespodziewanie odwołany z funkcji prezesa Grupy Azotów — jego następcą został Wojciech Wardacki — a niespełna miesiąc później także z zarządu Puław, gdzie zastąpił go Jacek Janiszek.
W dniu odwołania z Grupy Azoty Mariusz Bober wydał oświadczenie, w którym napisał m.in.: „z radością i dumą ustępuję miejsca kolejnym menedżerom, dla których praca w Grupie Azoty, tak jak dla mnie, znaczyć będzie o wiele więcej niż zwykłe wykonywanie swoich obowiązków zawodowych. Będę im szczerze kibicował”.
Jak dowodzą głosowania podczas walnych zgromadzeń Puław, ci, którym tak „szczerze kibicował” Mariusz Bober, nie odwzajemniają mu się tym samym. Przeciwnie — najwyraźniej mają poważne zastrzeżenia do jego działalności jako prezesa, na co wskazuje brak absolutorium. Ciekawostką jest, że ze skwitowaniem na stanowisku prezesa Grupy Azoty, której największym akcjonariuszem jest skarb państwa, menedżer nie miał problemu (ponad 75,3 proc. głosów oddano „za”, 0,02 proc. „przeciw”, a sprzeciwów wobec uchwały nie zgłoszono).
…teraz nie komentuje
Po odwołaniu z obu stanowisk w Grupie Azoty o Mariuszu Boberze długo nie było nic słychać, ale wiosną tego roku znów niespodziewanie został prezesem — tym razem spółkicórki miedziowego giganta — KGHM Zanam. Tam jednak również nie zagrzał miejsca. Po zaledwie 11 dniach złożył rezygnację. Powód?
— Nie komentuję rezygnacji z KGHM Zanam — ucina menedżer.
Wiosną w mediach pojawiły się spekulacje, że podał się do dymisji, bo chce się ubiegać o stanowisko prezesa KGHM. Z naszych informacji wynika jednak, że ani w pierwszej, ani w trwającej odsłonie konkursu nie złożył aplikacji. Obecnie, jak wyjaśnia, zajmuje się działalnością konsultingową. © Ⓟ