Relacyjność, nowoczesność i… etyka — taki kierunek wyznaczył sobie Getin w nowej strategii, która będzie obowiązywać do 2015 r. Chce przenicować swój wizerunek od fundamentów.
— Zmieniamy DNA banku — mówi Krzysztof Rosiński, prezes Getin Noble. Bank zrywa z agresywnym modelem sprzedaży.
— Nie ma mowy o misselingu. Nie ma tolerancji dla zachowań nieetycznych. Powodzenie strategii spoczywa na barkach pracowników. Jeśli nie przebudujemy sposobu myślenia od góry do dołu, to nam się nie uda — podkreśla Maciej Szczechura, szef marketingu Getinu.
Od marca bank wprowadza nowy system motywacyjny dla pracowników. Dotychczas niemal wyłącznym kryterium były wyniki sprzedaży. Teraz smykałka do handlu zapewni tylko 40 proc. premii. Pozostałe składowe mają charakter ocenny, uzależniony m.in. od cenzurki wystawionej przez tzw. mistery shoperów oraz liczby reklamacji. Już w tym roku ocena oddziału przez tajemniczego klienta ma wynieść minimum 85 proc. Za dwa lata — 100 proc. W 2012 r. było to 76 proc. Getin chce być bankiem pierwszego wyboru dla osób średnio zamożnych. Będzie je przyciągać jakością obsługi w nowoczesnych placówkach nafaszerowanych nowinkami technicznymi, jak czytniki biometryczne,tablety czy infokioski do wideo rozmów z call center. W 2013 r. odda 30 oddziałów o takim standardzie, a do 2015 r. tak ma wyglądać cała sieć. Rewolucja w Getinie ma, w zamyśle autorów, konkretny wymiar biznesowy. Do 2015 r. bank chce obniżyć koszty finansowania, zapewnić sobie powtarzalność przychodów, uzyskać spadek odpisów, lepszą efektywność i stabilność biznesu. Strategia „frontem do klienta” ma mu napędzić tanich osadów na rachunkach.
— Chcemy zwiększyć odsetek depozytów bieżących w portfelu depozytowym z 9 do 20 proc. — wyjaśnia prezes Rosiński.
Bank stawia też na wzrost liczby rachunków osobistych. Obecnie ma ich 400 tys. i 2,2 mln klientów. W 2015 r. klientów będzie 3 mln, jedna trzecia powinna mieć aktywne konto. Bardzo ważnym elementem strategii jest spadek kosztówryzyka. Do 2015 r. odpisy mają się zmniejszyć do 550 mln zł z 970 mln zł w 2012 r. W przeciwnym kierunku mają się poruszać przychody odsetkowe. W grudniu ubiegłego roku wyniosły 1,2 mld zł. Za trzy lata będzie to 1,8 mld zł. Współczynnik zwrotu na kapitale wzrośnie dwukrotnie — do 15 proc. Bank zakłada minimalny wzrost bilansu w najbliższych latach i odejście od kredytów hipotecznych. W detalu mocniej postawi na consumer finance, a przede wszystkim kredyty firmowe. To one będą w największym stopniu odpowiedzialne za niewielki przyrost portfela. W liczbach bezwzględnych jest to jednak prawdziwy skok: z 4,8 mld zł do 10 mld zł za dwa lata. Od tego roku bank wchodzi mocniej w sektor samorządowy, od przyszłego zajmie się MSP, a w 2015 r. — wybranymi dużymi korporacjami.
OKIEM EKSPERTA
Plan maksimum
TOMASZ BURSA
analityk Ipopema Securities
Bardzo ambitne założenia. Marża odsetkowa jest możliwa do osiągnięcia, jeśli uda się zmienić miks produktowy na korzyść bardziej dochodowych produktów consumer finance. Getin ma w tym obszarze kompetencje. Z drugiej strony, mamy jednak koszty ryzyka, które przy przyjętych założeniach musiałyby spaść poniżej 100 pb, czym mogą się pochwalić nieliczne banki, gdy tymczasem miks produktowy powinien zmierzać w kierunku bardziej ryzykownych produktów. Dlatego sądzę, że to dla Getinu plan maksimum. To samo dotyczy wskaźnika ROE. Osiągnięcie 15 proc. z tak dużym portfelem hipotecznym byłoby ogromnym sukcesem.