
Na zamknięciu sesji indeks największych blue chipów Dow Jones IA drożał o 0,49 proc. Wskaźnik szerokiego rynku S&P500 zyskiwał 0,58 proc. zaś technologiczny Nasdaq rósł o 0,84 proc.
Niemile zaskoczył najnowszy odczyt z rynku pracy. Liczba osób po raz pierwszy ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych nieoczekiwanie wzrosła o 23 tys. do 885 tys. wspinając się na najwyższy poziom od początku września. Wraz ze środową, również rozczarowującą prezentacją danych o spadku sprzedaży detalicznej, sugeruje to, że wydatki konsumentów pozostawiają wiele do życzenia. A to przecież jeden z najważniejszych składników PKB.
Paradoksalnie, te słabe dane mogą przyspieszyć proces decyzyjny ustawodawców odnośnie pakietu stymulacyjnego, którego wartość szacuje się na około 900 mld USD. Mogą też zdopingować władze monetarne do nowych działań wspierających gospodarkę.
Wśród najbardziej na plus wybijających się branż należała ta grupująca spółki technologiczne. Jednak w gronie firm w nią wchodzących słabo prezentował się Alphabet, spółka matka Google. Kurs zniżkował po tym, jak grupa 38 stanów i terytoriów złożyło skargę antymonopolową, w której zarzuca się internetowemu gigantowi próbę rozszerzenia swojego monopolu w segmencie wyszukiwarek, na obszar inteligentnych głośników, telewizorów i samochodów.
W przeciwnym kierunku, notując nawet 8 proc. zwyżkę, podążała wycena papierów Accenture. Firma outsourcingowo-konsultacyjna, zaangażowana w technologię chmury podwyższyła swoją roczną prognozę sprzedaży i przebiła kwartalne szacunki przychodów w czym pomogło wydłużenie czasu pracy zdalnej z uwagi na kolejna falę pandemii.