Nowe życie zabytków

Joanna DobosiewiczJoanna Dobosiewicz
opublikowano: 2015-07-27 22:00

Rewitalizacja: Nie tylko przywraca świetność zniszczonym budynkom, ale także ożywia ulice

Coraz więcej zabytkowych budynków jest schowanych za rusztowaniami. Kiedy po miesiącach prac budowlanych rusztowania znikają, oczom przechodniów ukazują się czyste elewacje, często z odtworzonymi detalami i sztukaterią.

PRZYWRÓCONA MIASTU:
PRZYWRÓCONA MIASTU:
Łódzka Manufaktura to przykład udanej rewitalizacji kompleksu przemysłowego i zmiany jego przeznaczenia.
Fotolia

— Ale rewitalizacja to nie tylko odnowione budynki, to proces, który ma duże społeczne znaczenie — mówi Robert Mandżunowski z CEO LHI. Co to oznacza? Jeśli np. w starej kamienicy czy budynku pofabrycznym powstaną biura, lokale handlowe i usługowe albo mieszkania, to efektem będzie zwiększenie ruchu w okolicy — jej nowe życie.

Trudne przedsięwzięcie

Gra jest warta świeczki, ale wiąże się ze sporym ryzykiem i jeszcze większymi kosztami.

— O ile adaptacja starego budynku na biura, usługi czy sklep zobowiązuje do ścisłej współpracy z konserwatorem zabytków, o tyle realizacja nowego obiektu w historycznym centrum miasta wymaga od inwestorów także dostosowania wizji do istniejącej zabudowy. Wymaga to od architektów i wykonawców dużego wysiłku i starannego projektowania. Przykładami mogą być dwie nasze inwestycje: Nowy Dom Jabłkowskich i Chmielna 25 — opowiada Robert Mandżunowski. Proces projektowy i legislacyjny rewitalizacji powoduje, że zwykle potrzebne są zmiany w dokumentacji.

Pociąga to dodatkowe, często trudne do oszacowania na początku, wydatki. Skomplikowane i problematyczne są też kwestie technologiczne i logistyka prac budowlanych. W wielu starych budynkach trudno wstawić nowoczesne instalacje, choćby windy czy systemy bezpieczeństwa przeciwpożarowego. W Polsce, a szczególnie w Warszawie, dochodzą jeszcze nieuregulowane i złożone sprawy własnościowe, wynikające z historycznych zaszłości.

— Te skomplikowane procedury i wysokie koszty skutecznie zniechęcają wielu deweloperów i inwestorów do takich przedsięwzięć — uważa Robert Mandżunowski.

Obejść koszty

Rewitalizacja jest kosztowna, ale pozwala osiągać wyższe niż w przypadku „normalnych” budynków zyski z najmu. Dlatego deweloperzy coraz bardziej interesują się nie tylko pojedynczymi kamienicami, ale także grupami budynków, małymi fabrykami lub kompleksami fabrycznymi, zaniedbanymikwartałami starej zabudowy mieszkalnej, a nawet koszarami wojskowymi i fortyfikacjami. Przykłady to warszawska Wytwórnia Wódek Koneser, łódzka Manufaktura, kompleks biurowy w koszarach 15. Pułku Ułanów Poznańskich.

— Przybywa odrestaurowanych kamienic i chętnych, by w nich zamieszkać lub wynająć biuro. Prestiż wiąże się zaś z odpowiednią ceną — dla najemcy biura lub apartamentu i dla dewelopera, który prace renowacyjne i cały skomplikowany proces inwestycyjny przeprowadził — twierdzi Sławomir Horbaczewski, ekspert rynku nieruchomości. Czy da się tę cenę obniżyć? Inwestorzy starają się np. o zgodę na nowoczesną nadbudowę dachu albo dobudowę oficyn.

— Konserwatorzy zabytków często się na to godzą, gdyż jest to stosunkowo niewielka ingerencja w strukturę zabytku w stosunku do korzyści, jaką jest jego odrestaurowanie. Nowe dachy są nierzadko tak zaprojektowane, że wcale albo nieznaczniezmieniają bryłę budynku, natomiast oficyny schowane są w podwórzach i ich nowoczesna forma nie wpływa na ogólny odbiór historycznej fasady czy całej ulicy — tłumaczy Robert Mandżunowski.

Dobro wspólne

Jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku inwestycje rewitalizacyjne nie były w Polsce możliwe. Mogły się pojawić wraz z bogaceniem się ludzi i firm. Przykładów jest wiele. Jednym z ciekawszych jest rewitalizacja warszawskiej fabryki Norblina. Koncepcja zakłada zachowanie 10 budynków i 44 kompleksów maszyn wpisanych do rejestru zabytków. Nowe obiekty powstaną nad zabytkowymi budynkami, tworząc otwartą przestrzeń wokół brukowanej głównej uliczki, przy której znajdą się zabytkowe budynki, pasaże, kawiarenki i butiki oraz odnowione maszyny.

Te ostatnie będą częścią Otwartego Muzeum Dawnej Fabryki Norblina. Zainteresowanie budzi także projekt muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. Powstanie tam kompleks muzealno-wystawienniczy, złożony z nowego obiektu muzealnego, odrestaurowanej zabytkowej willi oraz zieleni na terenie historycznego parku marszałka. Ważnym elementem będzie rewitalizacja Willi Bzów. Przejdzie ona generalny remont, a w jego nowych podziemiach powstanie biblioteka. Dawną świetność odzyska również historyczny park — przybędzie drzew i krzewów, powstaną żywopłoty, kwietna łąka, ogród warzywny.

Wśród elementów małej architektury, które charakterem będą nawiązywały do okresu przedwojennego, znajdą się: oczko wodne, pasieka z odtworzonymi ulami, ławeczki i alejki parkowe o nawierzchni kamiennej i mineralnej. Wszystkie prace będą wykonane pod nadzorem konserwatora zabytków.

— Rewitalizacja oznacza poprawę estetyki przestrzeni miejskiej, a tym samym wizerunku miast, co przekłada się na przyciąganie coraz większego i coraz bardziej długoterminowego kapitału, a w konsekwencji — kolejne inwestycje rewitalizacyjne — podsumowuje Sławomir Horbarczewski.