Coraz więcej zabytkowych budynków jest schowanych za rusztowaniami. Kiedy po miesiącach prac budowlanych rusztowania znikają, oczom przechodniów ukazują się czyste elewacje, często z odtworzonymi detalami i sztukaterią.

— Ale rewitalizacja to nie tylko odnowione budynki, to proces, który ma duże społeczne znaczenie — mówi Robert Mandżunowski z CEO LHI. Co to oznacza? Jeśli np. w starej kamienicy czy budynku pofabrycznym powstaną biura, lokale handlowe i usługowe albo mieszkania, to efektem będzie zwiększenie ruchu w okolicy — jej nowe życie.
Trudne przedsięwzięcie
Gra jest warta świeczki, ale wiąże się ze sporym ryzykiem i jeszcze większymi kosztami.
— O ile adaptacja starego budynku na biura, usługi czy sklep zobowiązuje do ścisłej współpracy z konserwatorem zabytków, o tyle realizacja nowego obiektu w historycznym centrum miasta wymaga od inwestorów także dostosowania wizji do istniejącej zabudowy. Wymaga to od architektów i wykonawców dużego wysiłku i starannego projektowania. Przykładami mogą być dwie nasze inwestycje: Nowy Dom Jabłkowskich i Chmielna 25 — opowiada Robert Mandżunowski. Proces projektowy i legislacyjny rewitalizacji powoduje, że zwykle potrzebne są zmiany w dokumentacji.
Pociąga to dodatkowe, często trudne do oszacowania na początku, wydatki. Skomplikowane i problematyczne są też kwestie technologiczne i logistyka prac budowlanych. W wielu starych budynkach trudno wstawić nowoczesne instalacje, choćby windy czy systemy bezpieczeństwa przeciwpożarowego. W Polsce, a szczególnie w Warszawie, dochodzą jeszcze nieuregulowane i złożone sprawy własnościowe, wynikające z historycznych zaszłości.
— Te skomplikowane procedury i wysokie koszty skutecznie zniechęcają wielu deweloperów i inwestorów do takich przedsięwzięć — uważa Robert Mandżunowski.
Obejść koszty
Rewitalizacja jest kosztowna, ale pozwala osiągać wyższe niż w przypadku „normalnych” budynków zyski z najmu. Dlatego deweloperzy coraz bardziej interesują się nie tylko pojedynczymi kamienicami, ale także grupami budynków, małymi fabrykami lub kompleksami fabrycznymi, zaniedbanymikwartałami starej zabudowy mieszkalnej, a nawet koszarami wojskowymi i fortyfikacjami. Przykłady to warszawska Wytwórnia Wódek Koneser, łódzka Manufaktura, kompleks biurowy w koszarach 15. Pułku Ułanów Poznańskich.
— Przybywa odrestaurowanych kamienic i chętnych, by w nich zamieszkać lub wynająć biuro. Prestiż wiąże się zaś z odpowiednią ceną — dla najemcy biura lub apartamentu i dla dewelopera, który prace renowacyjne i cały skomplikowany proces inwestycyjny przeprowadził — twierdzi Sławomir Horbaczewski, ekspert rynku nieruchomości. Czy da się tę cenę obniżyć? Inwestorzy starają się np. o zgodę na nowoczesną nadbudowę dachu albo dobudowę oficyn.
— Konserwatorzy zabytków często się na to godzą, gdyż jest to stosunkowo niewielka ingerencja w strukturę zabytku w stosunku do korzyści, jaką jest jego odrestaurowanie. Nowe dachy są nierzadko tak zaprojektowane, że wcale albo nieznaczniezmieniają bryłę budynku, natomiast oficyny schowane są w podwórzach i ich nowoczesna forma nie wpływa na ogólny odbiór historycznej fasady czy całej ulicy — tłumaczy Robert Mandżunowski.
Dobro wspólne
Jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku inwestycje rewitalizacyjne nie były w Polsce możliwe. Mogły się pojawić wraz z bogaceniem się ludzi i firm. Przykładów jest wiele. Jednym z ciekawszych jest rewitalizacja warszawskiej fabryki Norblina. Koncepcja zakłada zachowanie 10 budynków i 44 kompleksów maszyn wpisanych do rejestru zabytków. Nowe obiekty powstaną nad zabytkowymi budynkami, tworząc otwartą przestrzeń wokół brukowanej głównej uliczki, przy której znajdą się zabytkowe budynki, pasaże, kawiarenki i butiki oraz odnowione maszyny.
Te ostatnie będą częścią Otwartego Muzeum Dawnej Fabryki Norblina. Zainteresowanie budzi także projekt muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. Powstanie tam kompleks muzealno-wystawienniczy, złożony z nowego obiektu muzealnego, odrestaurowanej zabytkowej willi oraz zieleni na terenie historycznego parku marszałka. Ważnym elementem będzie rewitalizacja Willi Bzów. Przejdzie ona generalny remont, a w jego nowych podziemiach powstanie biblioteka. Dawną świetność odzyska również historyczny park — przybędzie drzew i krzewów, powstaną żywopłoty, kwietna łąka, ogród warzywny.
Wśród elementów małej architektury, które charakterem będą nawiązywały do okresu przedwojennego, znajdą się: oczko wodne, pasieka z odtworzonymi ulami, ławeczki i alejki parkowe o nawierzchni kamiennej i mineralnej. Wszystkie prace będą wykonane pod nadzorem konserwatora zabytków.
— Rewitalizacja oznacza poprawę estetyki przestrzeni miejskiej, a tym samym wizerunku miast, co przekłada się na przyciąganie coraz większego i coraz bardziej długoterminowego kapitału, a w konsekwencji — kolejne inwestycje rewitalizacyjne — podsumowuje Sławomir Horbarczewski.