Nowy papież, amerykański deal i polski sen o Japonii. PB Brief

Marek ChądzyńskiMarek Chądzyński
opublikowano: 2025-05-09 07:00

Amerykanie dogadali się z Brytyjczykami w sprawie ceł i mają swoją umowę na dostęp do ukraińskich minerałów. Adam Glapiński zaleca ostrożność w myśleniu o obniżkach stóp procentowych, a Olga Malinkiewicz, znana z perowskitów zaleca prokuraturze przyjrzenie się działaniom akcjonariuszy w Grupie Saule i Saule. A może rzucić to wszystko i jechać do Japonii? Nowy odcinek PB Brief.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Świat poznał nowego papieża. Został nim kardynał Robert Prevost. To Amerykanin, większość swojej posługi kapłańskiej odbył w Peru. Robert Prevost, który po wyborze przyjął imię Leon XIV ma 69 lat, urodził się w Chicago w rodzinie o włoskich, francuskich i hiszpańskich korzeniach. Przed konklawe kardynał Prevost był wymieniany w gronie tzw. papabili, czyli tych kardynałów którzy są uważani za potencjalnych kandydatów na przywódcę Kościoła Katolickiego.

„Jakież to ekscytujące i jaki to wielki zaszczyt dla naszego kraju. Nie mogę się doczekać spotkania z papieżem Leonem XIV. To będzie bardzo znaczący moment!”, komentował na gorącą w mediach społecznościowych wybór nowego papieża prezydent Donald Trump.

Obniżki stóp? Pewnie tak, ale ostrożnie

- Z wypowiedzi członków Rady wnoszę, że gdybyśmy zdecydowali o dalszym obniżaniu stóp czy to w lipcu, czy to na jesieni, to większość się opowie za cyklem - ta wypowiedź prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego z wczorajszej konferencji chyba najlepiej podsumowuje cały przekaz. Bo co tutaj mamy. Po pierwsze, nie będzie zmian stóp w czerwcu. Po drugie, Rada rozważa kolejne zmiany, czyli obniżki, po kolejnej projekcji inflacji, której publikację zaplanowano na lipiec. Po trzecie, i chyba najważniejsze, dalsze dostosowania stóp procentowych w Polsce będą stopniowe, małymi krokami i rozłożone w czasie.

Prezes NBP wyraźnie studził oczekiwania na szybkie i duże cięcia stóp, widoczne dziś w wycenach rynkowych. Raczej nie ma mowy, by Rada Polityki Pienięznej zdecdyowała się zredukować koszt pieniądza w sumie o 200 punktów bazowych już w tym roku. Do jakiego poziomu ostatecznie dojdziemy – to pytanie jest nadal otwarte. Wydźwięk wypowiedzi Adama Glapińskiego był zresztą dość jastrzębi, bo szef banku centralnego dużo mówił o czynnikach ryzyka wzrostu inflacji. Na przykład o dużym deficycie budżetowym.

Umowa USA z Brytyjczykami

Jest pierwsza duża umowa handlowa od czasu, gdy Donald Trump ogłosił – a potem zawiesił – tzw. cła wzajemne na handel niemal z całym światem. Stany Zjednoczone zawarły wczoraj porozumienie z Wielką Brytanią.

Na mocy tego porozumienia obniżono cła na samochody importowane z wysp brytyjskich z 27 i pół procent do 10 proc. wprowadzając jednocześnie limit importu: 100 tysięcy aut rocznie. Amerykanie znieśli też cło na brytyjską stal.

Uzgodniono też nowy wzajemny dostęp do rynku wołowiny – rolnicy z Wielkiej Brytanii otrzymali bezcłowy kontyngent na dostawy 13 000 ton na rynek amerykański. Brytyjczycy zgodzili się natomiast na zniesienie cła na amerykański etanol. Amerykański sekretarz handlu Howard Lutnick powiedział, że strona brytyjska będzie mogą dostarczać do USA bez cła silniki i inne części do samolotów, w zamian zaś zobowiązała się do zakupu samolotów Boeinga za 10 mld dolarów – choć w oficjalnym komunikacie brytyjskiego rządu nie ma o tym ani słowa. Szczegóły dealu mają być dopracowane w najbliższych tygodniach.

Dostęp do minerałów ratyfikowany

To nie jedyny sukces amerykańskiej dyplomacji handlowej z wczoraj. Ukraiński parlament ratyfikował umowę o dostępie do minerałów. 338 z 400 parlamentarzystów Rady Najwyższej Ukrainy poparło utworzenie Amerykańsko-Ukraińskiego Funduszu Inwestycyjnego na rzecz Odbudowy, który ma być zasilany dochodami z eksploatacji złóż. Na mocy umowy Stany Zjednoczone będą miały dostęp do surowców mineralnych Ukrainy, w tym z pierwiastków niezbędnych do produkcji nowoczesnych technologii. W zamian będą zasilać fundusz, który ma wesprzeć Ukrainę wyniszczoną przedłużającą się wojną z Rosją.

Parlament europejski odpuszcza samochodom spalinowym

Parlament Europejski przyjął zmiany w przepisach dotyczących limitów emisji dwutlenku węgla dla nowych samochodów. Producenci będą mogli rozliczać się z limitów emisji w okresie trzech lat, a nie jak dotychczas co roku. Mówiąc inaczej, jeśli nawet w jednym z trzech lat przekroczą limit, to będą to mogli powetować w kolejnym roku, odpowiednio zmniejszając emisje.

Złagodzenie zasad to gest wsparcia dla europejskiego sektora motoryzacyjnego. Unia Europejska chce go wesprzeć wobec narastającej konkurencji z Chin i USA, gdzie podobne zasady nie obowiązują,

Jednak sam poziom wymaganych redukcji emisji pozostaje bez zmian. Od 2025 roku nadal obowiązywać będzie cel zmniejszenie emisji CO2 o 15 procent w porównaniu z wartościami z 2021 roku.

Informacja o złagodzeniu została dobrze przyjęta przez rynek. Akcje grupy Stellantis zdrożały wczoraj o ponad 5%, kurs papierów BMW wzrósł o 2,8 proc. a Volkswagena o 3,3%. Akcje Renault zyskały 2,9 proc.

Czego dziś można się spodziewać na rynkach?

Swoje kwartalne wyniki zaprezentuje m.in. Nippon, japoński operator telekomunikacyjny i Enbridge, amerykański operator infrastruktury energetycznej. Danymi za I kwartał podzieli się także Commerzbank. Poza tym w Stanach Zjednoczonych spodziewane są publiczne wypowiedzi kilku członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. To taki amerykański odpowiednik Rady Polityki Pieniężnej. Fed przyjął co prawda postawę wait and see i nie zmienia stóp, ale sygnały z komitetu mogą wskazać, jak długo to jeszcze potrwa.

W Polsce piątek jest dniem wypłaty dywidendy dla akcjonariuszy banku BNP Paribas. Dywidenda wyniesie 7 złotych 86 groszy na akcję, Wyniki kwartalne opublikują m.in. TFI Altus, oraz Libet, spółka działająca w branży budowlanej. Na radarze warto mieć kurs złotego. Po wczorajszej wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego, że raczej nie należy się spodziewać obniżki stóp procentowych w czerwcu, złoty wyraźnie się umocnił.

A co w dzisiejszej gazecie?

Na pierwszej stronie informacje o sporze w Grupie Saule. To firma założona przez Olge Malinkiewicz, wynalazczynię, która opracowała metodę produkcji ogniw słonecznych przez powlekanie folii perowskitami.

Do Prokuratury Krajowej wpłynęło właśnie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez członków zarządu Columbusa Energy oraz członków rad nadzorczych spółek grupy Saule (wśród nich są Dawid Zieliński, prezes Columbusa, i Michał Gondek, wiceprezes tej firmy). Zawiadomienie dotyczy także działania na szkodę spółek przez akcjonariuszy Saule Technologies i Saule. Olga Malinkiewicz jest obecnie jedyną osobą w zarządach obu firm i to właśnie ona stawia zarzuty członkom rad nadzorczych i akcjonariuszom. O co dokładnie chodzi w tym sporze? Odslyłam do tekstu Kamila Kosińskiego.

Katarzyna Kapczyńska pisze o nowych planach Alstomu wobec Polski. To producent pociągów Pendolino, które od wielu lat jeżdzą po polskich torach. Teraz zamierza oferować w przetargach na kolej dużych prędkości ich następcę, czyli pojazdy Avelia Pendolino. Ale nie tylko. Szczegóły w gazecie i na stronie PB.PL

Wywodząca się z Ukrainy spółka górnicza Coal Energy, notowana na warszawskiej giełdzie, podpisała pod koniec kwietnia list intencyjny z Zakładem Górniczym Siltech z Zabrza. Współpraca ma dotyczyć wykorzystania przez Coal Energy infrastruktury należącej do Siltechu w celu ewentualnego wydobycia węgla. Spółka analizuje możliwość wydobycia ze złóż w okolicach Bytomia i Zabrza. Rzecz w tym, że dostępny tam węgiel energetyczny to surowiec, od którego wydobycia Polska chce odchodzić, pisze Kamila Wajszczuk. I ten tekst też możecie Państwo znaleźć w dzisiejszym Pulsie Biznesu.

Polska to druga Japonia

Na koniec dzisiejszego odcinka zdecydowanie dobra wiadomość: marzenie Lecha Wałęsy z lat 80 właśnie staje się faktem. Polska dogoniła Japonię pod względem wielkości produktu krajowego brutto na mieszkańca.

Tu mała dygresja, zanim przejdziemy do porównań. Muszę krótko wyjaśnić czym jest dolar międzynarodowy. To taka umowna waluta, jaką stosują Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy, żeby pokazać siłę nabywczą w poszczególnych krajach. Za jednego dolara międzynarodowego można kupić tyle samo towarów i usług w każdej gospodarce. Zatem im większy dochód w dolarach międzynarodowych, tym siła nabywcza tego dochodu jest większa

No i wracając do zestawienia Polski i Japonii: według prognoz MFW PKB na mieszkańca wyniesie w tym roku w Polsce dokładnie 55 tysięcy 185 dolarów międzynarodowych. Tymczasem w Japonii będzie to 54 tysiące 677 dolarów międzynarodowych.

Mało tego: z prognoz funduszu wynika, że nie tylko wyprzedzimy w tym roku Japonię, ale będziemy się od niej szybko oddalać. W 2030 roku różnica – na naszą korzyść – przekroczy już 7000 dolarów.

Zatem teza, jaka pada w rozmowie Marcina Dobrowolskiego i Marcela Zatońskiego, że Japonia przestała być bardzo droga dla polskiego turysty mnie osobiście – w świetle tych danych – nie zaskakuje. Sam pobyt w Japonii drogi już nie jest, barierą może być odległość i koszt podróży. Ale nie tylko kraj kwitnącej wiśni może być niezłą alternatywą do klasycznych wakacyjnych kierunków. Gdzie Polacy jeżdżą odpocząć, a gdzie mogliby jeździć? Zapraszam na rozmowę moich redakcyjnych kolegów.