Nowy zarzut dla Adama K.: wyłudzenie VAT

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2024-04-21 20:00

Sąd uznał, że po roku w areszcie główni podejrzani w sprawie „gangu restrukturyzatorów” mogą wyjść na wolność, jeśli wpłacą 10 mln zł kaucji. Prokuratura jednak nie chce do tego dopuścić.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • na jaką kwotę, zdaniem śledczych, oszukał skarb państwa na podatku VAT Adam K., inwestor giełdowy i potentat branży nieruchomości z Łodzi?
  • kto oprócz niego usłyszał w tej sprawie zarzuty?
  • ile za wyjście na wolność mają zdaniem sądu zapłacić Adam K., jego brat Michał K. i współpracownik Tomasz B., a ile już zapłacił prawnik Piotr G., który był obrońcą Adama K.?
  • i dlaczego prokuratura nie chce się zgodzić, by główni podejrzani opuścili areszt?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W maju 2023 r. ujawniliśmy w PB, że sąd aresztował sześć osób, wśród nich inwestorów giełdowych i potentatów rynku nieruchomości braci Adama i Michała K., pod zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała dokonać oszustw finansowych na ponad 200 mln zł. W śledztwie prowadzonym przez łódzką prokuraturę, w którym łącznie jest 19 podejrzanych, właśnie pojawił się nowy wątek.

- W ostatnim czasie wydano postanowienia o uzupełnieniu zarzutów wobec Adama K., Michała K., Tomasza B. i Joanny F.K., zarzucając im dodatkowo czyny polegające na wyłudzeniu zwrotu podatku VAT, a tym samym oszustwa na szkodę skarbu państwa, w łącznej kwocie ponad 5 mln zł – informuje Krzysztof Bukowiecki, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi.

Furtka uchylona, ale nieostatecznie

To kolejne zarzuty w sprawie dotyczącej działalności kilkunastoosobowego gangu kierowanego przez Adama K., który - zdaniem śledczych - w latach 2012-21 przejmował kontrolę nad firmami w tarapatach finansowych i nielegalnie wyprowadzał z nich wielomilionowy majątek pod pozorem restrukturyzacji. Głównymi poszkodowanymi w tym procederze miały być dwie niegdyś giełdowe spółki Europejski Fundusz Hipoteczny i Hawe.

Zarzuty wyłudzenia VAT usłyszeli dwaj bracia K. Adam i Michał, żona pierwszego z nich, Joanna F.K. oraz bliski współpracownik rodziny Tomasz B. Z tego grona tylko Joanna F.-K. od kilku miesięcy przebywa na wolności dzięki wpłaceniu 2 mln zł poręczenia majątkowego. Pozostała trójka wciąż, czyli już od ponad roku, przebywa w areszcie. Może się to jednak zmienić.

Niedawno, 10 kwietnia 2024 r., Sąd Apelacyjny w Łodzi na wniosek prokuratury przedłużył okres stosowania aresztów do 12 lipca 2024 r., ale jednocześnie zastrzegł, że mogą one zostać uchylone, o ile podejrzani wpłacą kaucję: Adam K. 6 mln zł, Michał K. 3 mln zł, a Tomasz B. 1 mln zł. Łódzcy śledczy złożyli jednak zażalenie na decyzję sądu i dopiero po ewentualnym uprawomocnieniu się kwietniowych postanowień ta trójka będzie mogła wyjść na wolność.

Telefony w celi

W zażaleniu prokuratura podniesie być może wątek możliwego mataczenia, czyli rzekomych kontaktów Adama K. z innymi podejrzanymi przebywającymi na wolności, m.in. swoją małżonką Joanną F.K. i matką Teresą K., a także bliską współpracowniczką Martą S.

Od kilku miesięcy do PB docierają nieoficjalne informacje, że takie kontakty, dotyczące m.in. tego, co powinno się dziać w poszczególnych spółkach związanych z Adamem K., w tym giełdowych: CFI Holding, Starhedge i KG Efekt, są rzekomo utrzymywane w formie rozmów telefonicznych oraz karteczek z poleceniami przekazywanych za pośrednictwem osób przychodzących na widzenia (do naszej redakcji trafiło nawet zdjęcie jednej z takich rozpisek).

Kiedy w grudniu 2023 r. zapytaliśmy o to łódzką prokuraturę, jej rzecznik zapewnił, że „prokurator zlecił podjęcie stosownych działań w związku z informacjami o możliwych próbach podejmowania nielegalnych kontaktów podejrzanych tymczasowo aresztowanych z innymi osobami”. Czy są już jakieś rezultaty tych działań? Krzysztof Bukowiecki przyznaje, że w celi mieszkalnej podejrzanych ujawniono i zabezpieczono telefony, a następnie „dokonano ich badania i oględzin”. Z jakim wynikiem - tego rzecznik prokuratury nie ujawnia, jednocześnie zastrzegając, że „w śledztwie nie uzyskano procesowych informacji wskazujących na inne nieuprawnione kontakty tymczasowo aresztowanego z innymi osobami”.

Prawnik wpłacił 4 mln zł

Tymczasem w innym śledztwie, wyłączonym z głównego i dotyczącym podejrzenia popełnienia oszustwa na szkodę spółek Polaris oraz CFI - reprezentowanych przez Michała K., a zdaniem prokuratury „powiązanych faktycznie” także z Adamem K. - zmieniła się sytuacja jedynego podejrzanego, czyli radcy prawnego Piotra G.

Jeszcze w połowie listopada 2023 r. jako obrońca Adama K. przekonywał w PB, że zarzuty prokuratury przedstawione jego klientowi są niesłuszne i chybione. Oczekiwał, że areszt tymczasowy zastosowany wobec inwestora zostanie zamieniony na wolnościowe środki zapobiegawcze. Nic takiego nie nastąpiło, a co więcej, za kratki na trzy miesiące trafił sam Piotr G. w związku z zarzutem oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości (chodzi o kwotę 3,675 mln zł), podrobienia dokumentów i poświadczenia nieprawdy.

Okazuje się, że niedawno prokuratura uchyliła tymczasowy areszt wobec niego i zastosowała wolnościowe środki zapobiegawcze – poręczenie majątkowe w kwocie 4 mln zł oraz zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.

Próbowaliśmy skontaktować się z Piotrem G., ale bez rezultatu. Podobnie bezskuteczne okazały się próby uzyskania komentarza od Jacka Kłosińskiego, obrońcy Adama K. Z naszych informacji wynika, że zarówno inwestor, jak i radca prawny, a także inni główni podejrzani zgodnie nie przyznają się do przedstawionych im zarzutów. Dwa miesiące temu łódzka „Gazeta Wyborcza” poinformowała jednak, że trójka podejrzanych przyznała się do winy.