Komisja Europejska (KE) właśnie rozliczyła rolne wydatki sprzed 5 lat i uznała, że w systemie kontroli wydatkowania pojawiły się nieprawidłowości. Dlatego mamy zwrócić 39,2 mln EUR z funduszy przeznaczonych na politykę rolną w latach 2007-08.
— Nieprawidłowości dotyczą przede wszystkim funkcjonowania skomputeryzowanego systemu identyfikacji działek rolnych. Kontrole na miejscu nie były przeprowadzane właściwie, a w niektórych przypadkach, gdy stwierdzono problemy, nie było odpowiedniej reakcji — mówi Roger Waite, rzecznik KE ds. rolnictwa.
Ministerstwo rolnictwa nie zgadza się z decyzją Komisji Europejskiej i zapowiada walkę.
„W najbliższym czasie wystąpimy do ministra spraw zagranicznych o skierowanie skargi do Sądu UE o unieważnienie tej decyzji" — czytamy w komunikacie resortu rolnictwa. Uspokaja również Marek Sawicki, były minister rolnictwa.
— Droga do ostatecznej decyzji jest długa. Nie ma państwa w UE, które by nie zwracało pieniędzy. Włosi, Francuzi oddają co najmniej 10 proc. z puli przeznaczonej na rolnictwo. Polska dotychczas miała procentowo najniższy zwrot, więc nie ma nic dziwnego, że jesteśmy na celowniku i że Komisja Europejska w sposób szczególny nam się przygląda. Wierzę, że po wyjaśnieniach zwrot nie będzie tak duży — mówi Marek Sawicki.
Część nienależnie wypłaconych pieniędzy została już odzyskana, dlatego do zwrotu pozostaje nam 30,4 mln EUR. Oprócz nas o zwrot pieniędzy poproszono jeszcze 14 krajów na łączną kwotę 140 mln EUR. Najwięcej pieniędzy do unijnego budżetu ma oddać Wielka Brytania — około 60 mln EUR.